[vod.pl]

od 1:36:50

Pieniądze to nie wszystko -
scena końcowa, podróż "ogórkiem" droga Obory-Gassy jeszcze z pięknymi drzewami.

I jeszcze scena blokady rolniczej, ok.0:08:00



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-11-29 15:30 przez Klaudiusz.

filmowa ciekawostka. W filmie "Chłopcy" kręconym głównie w Konstancinie-Jeziornie (przede wszystkim w willi Amelin) statystował niejaki MANU MANU (starsi mieszkańcy na pewno go pamiętają), "legendarny" mieszkaniec naszej gminy.
Kim był Manu Manu? Dla przypomnienia fragment ze wspomnień Rulskiego: ''Przydomek Manu-Manu przylgnął do niego z racji wady wymowy. Na imię było mu Marian, znajomi wołali doń Maniek. Na pytanie, jak ma na imię, jąkając się mamrotał coś w rodzaju Manu-Manu. Stąd przylgnął doń przydomek Manu-Manu. Większość sąsiadów i znajomych nie pamiętała nazwiska, natomiast kto to jest Manu-Manu, każdy wiedział".

Postać legenda. Pamięta go chyba każdy ze starszych mieszkańców Grapy, bo postać ta często pojawia się w rozmowach.

Marian na nazwisko miał Fabisiak

Quote
Klaudiusz
............... jeszcze z pięknymi drzewami...........

I co po Nas zostanie ........?

Wycięte drzewa, wyburzone zabytki,......

Przepraszam,zapomniałem skatepark !!!!!

Lepszy skatepark niż rozjeżdżone oponami błoto w tym miejscu. Nie ma co bić na oślep, w słusznym skądinąd gniewie ;)

---

Wszystkie wypowiedzi na licencji CC-BY-ND.

Quote
Bartek
.............................Nie ma co bić na oślep, w słusznym skądinąd gniewie ;)

Bijatyka na oślep ? Gniew ?

Uprawnione więc będzie jeszcze dodanie : zanik dobrych obyczajów w komunikacji społecznej. " Nie boli" ale usiermięznia coraz bardziej polską rzeczywistość.

Z tym drugim się zgodzę, ale akurat skateparku bronił będę. Nic on tu nie winien wycinania drzew i jako dodatek do wywodu uznaję go za zupełnie nieadekwatny. Podobnie jak dekoracje w jednej ze sztuk "Zielonej Gęsi". Szczególnie, że ciągle słyszę, że dzieciarnia na ławkach między blokami siedzi i głośno gada. Na ławkach, dodajmy - w przypadku mego osiedla - gdzie dużo starych drzew, których wycinki zabroniono.

---

Wszystkie wypowiedzi na licencji CC-BY-ND.

Forma i ton tego komentarza do mego wpisu ,mimo mego "zdegustowania" , tą poprzednią ,upoważnia mnie do odpowiedzi

Ja , przywołanie skateparku,poprzedziłem słowem /formą PRZEPRASZAM co oznacza.........

Forma i ton mego wpisu była lekka, "bić na oslep" oznaczało tu nieadekwatne powiązanie dwóch różnych zjawisk. Zupełnie dla mnie nieuprawnione. Nie widzę w tym stwierdzeniu nic nagannego, ale może moja wrażliwość jest jednak nieco mniej wysublimowana. Natomiast stwierdzenie "przepraszam" odebrałem raczej jako ironię w tym połączeniu, niż wyjasnienie, że to pochwała. Popchwała poprzez wmieszanie fajnej inicjatywy w narzekanie na upadek świata. Jakoś tak osobiście wrzuciłbym tam masę rzeczy, ale raczej nic, co chciałbym w ten zupełnie pokrętny sposób pochwalić.

---

Wszystkie wypowiedzi na licencji CC-BY-ND.

dziś Na dobre i na złe gości w M 51. Niech kręcą, może wkrótce budynek, jako te drzewa (o których tu mowa) będzie można zobaczyć tylko na filmie...

wczoraj do Narodowego Archiwum Cyfrowego trafiła spuścizna aktorki Elżbiety Czyżewskiej, m.in. fotografie i dokumenty pokazujące pracę i życie aktorki... więcej o tym na stronie: [nac.gov.pl]

Elżbieta Czyżewska jest podwójnie związana z Konstancinem - po pierwsze film "Żona dla Australijczyka" w którym zagrała główną rolę kręcony był w willi Malutka przy ul.Wierzejewskiego.
A po drugie - aktorka część swojego dzieciństwa spędziła w jednym z konstancińskich Domów Dziecka.
Oto jak wspominają związek Czyżewskiej z Konstancinem jej przyjaciele aktorzy:

"Władysław Kowalski: Gdy była świeżo po Szkole Teatralnej, miałem już samochód. Lubiła, gdy ją woziłem. "To gdzie jedziemy?" - pytałem. "Do Konstancina". Pokazywała mi tam pewien dom. To był sierociniec, w którym spędziła kawałek życia. Oglądała dom z zewnątrz, trochę o nim opowiadała. Zapadała się wtedy w sobie, co było do niej zupełnie niepodobne.

Zuzanna Łapicka: W Konstancinie chodziłyśmy na spacery. Stawałyśmy przy domu dziecka koło ZAiKS-u. Ela mówiła: "Wiesz, słyszę szczęk łyżek do obiadu". Wzdrygała się.

Andrzej Łapicki: Kiedyś powiedziała: "Chodź, pokażę ci, gdzie mieszka mama". Mama mieszkała na Tamce. Tam były jeszcze wtedy niskie przedwojenne chałupki, do których wchodziło się prosto z ulicy - jak się otwierało podwójne drzwi, od razu było mieszkanie. Mama królowała na zielonej kanapie. W otoczeniu dżentelmenów. Ela mi opowiadała, że swego czasu mama była królową Powiśla, chociaż była ułomna. Miała coś z nogą, co jeszcze zachęcało kawalerów. To była bardzo miła pani. Mama nie miała czasu zajmować się Elą, więc oddała ją do sierocińca. Ela chwaliła się, że jest wychowana w domu dziecka i dlatego ma taki luz."


czekam na opracowanie i udostępnienie przez NAC powyższych zbiorów, może znajdują się tam również zdjęcia z Konstancina!

Quote
pionek AGORY
................................Stawałyśmy przy domu dziecka koło ZAiKS-u.........................[/quote

A w swej szeroko otwartej zawsze dla gości z Polski , "kwaterze" na Manhattanie , na honorowym miejscu miała foto/obrazek tego domu.

Były trzy wille w których był dom dziecka na przeciw domu artystów" Zaiks" ,były to wille Zorza /wykupiona za bezcen w latach 90 -tychn ubiegłego wieku do dziś niszczejąca /,willa Hel wykupiona i już nieistniejaca bo wyburzona bezkarnie ,i willa Gryf -jeszcze jest ponieważ mieszkają w niej cięgle lokatorzy komunalni i dlatego jeszcze nie wyburzono Gryfu jak Helu i nie niszczeje jak Zorza .

O, wreście, na tym forum, jakiś pozytyw istnienia "komunalnych" Do tej pory byli odpowiedzialni za II Wojnę Światową, że o kokluszu nie wspomnę.

Od wczoraj na terenie fabryki w Mirkowie kręcona jest siódma seria "Czas Honoru - Powstanie". Wczoraj mieliśmy zdobywanie barykady przez czołg niemiecki.

prośba o pomoc - szukam informacji w którym budynku przy ul.Potulickich nagrywano jeden z odcinków "Stawiam na Tolka Banana"
Wiem że budynek podobno już nie istnieje, ale czy ktoś pamięta w którym mniej więcej stał miejscu?

Jeśli mnie pamięć nie myli to było na rogu Potulickich i Środkowej. Kiedyś na tym odcinku była ulica Wierzbna. Był tam dom piętrowy
spalony. Rozebrano go i postawiono nowy.

Bardzo dziękuję za informację!
A po której stronie ulicy Potulickich stał - od Skolimowa(od północy), czy od Wierzbna(południa)?

To jeszcze jedno pytanie - może ktoś pamięta jakieś filmy nagrywane na terenie starej papierni/szmaciarni? Wiem o krótkiej scenie w jednym z odcinków Tulipan... ale chodzi mi po głowie jeszcze jakiś inny film, z tym że nie pamiętam już jaki...



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-08-05 08:09 przez pionek AGORY.

Narożnik północno-wschodni.