mania
Dlaczego pole golfowe ma być tylko dla elity? Czy przeciętny Kowalski jest zbyt tępy żeby zagonić piłeczkę do dołka. To lepiej żeby była wylęgarnia komarów? Te wspomniane pzrez przedmówców plany, tez wymagaja osuszenia bagna, bo kto postawi pensjonacik, kawiarenkę, Casino, kort tenisowy na grząskim terenie. Kto zechce tam bywać i oganiać się od komarów, repelenty w uzdrowisku chyba nie wskazane?
No powiedzmy - ścieżka rowerowe, pół biedy pędzącego klienta komary rzadko atakują.
Poglądy ww. podobne do tych, jakie wyrażała moja sasiadka staruszka 50 lat temu, gdy zobaczyła u mojej babci czajnik elektryczny: Pani kochana, toż sie w tym czymś woda nie ugotuje, trzeba na węglu, kochana - wtedy jest dobra herbata.
Nie jest istotne, czy na grę w klubie będzie stać raz na jakiś czas także i przeciętnie zarabiające osoby. Golf to sport niszowy, a Łąki Oborskie są jedynym (poza Mirkowem) pozostałym w Konstancinie otwartym terenem, który mógłby zapewnić przyzwoite zaplecze wypoczynkowo-sportowe dla uzdrowiska i dla samych mieszkańców gminy. Parczek Zdrojowo-Betonowy wielkości przeciętnego parku miejskiego w Ciasnej Dolnej to nie jest zaplecze dla uzdrowiska z prawdziwego zdarzenia. Uzdrowisko musi mieć deptaki, przy których kwitnie życie towarzyskie i kulturalne, na których do późnej nocy zapraszają do dziesiątki nastrojowych klubów, kawiarni, sal koncertowych, miejsc rozrywki, chociażby jak w Krynicy na Bulwarach Dietla.
Nie jest prawdą, że trzeba osuszać całe łąki, żeby zbudować pas obiektów ogólnodostępnych wzdłuż ul. Wojska Polskiego. Teren między ulicą a pierwszym rowem melioracyjnym jest dość suchy i w dużej mierze już przekształcony / zdegradowany (targowisko). Na tym terenie mógłby powstać deptak, zaś obszar łąk za rowem w kierunku lasu mógłby pozostać w stanie bardziej naturalnym z wytyczonymi szlakami pieszymi, ścieżkami rowerowymi i niewielkimi urządzeniami rekreacyjnymi, m.in. takimi, jakie wyżej opisałem.
Nie wiem, Maniu, czy czasem chadzasz na spacery, ale zaręczam Ci, że po Łąkach można chodzić godzinami i komary w większości miejsc nie stanowią żadnego problemu. Gorzej jest w samym rezerwacie, ale to są w końcu lasy łęgowe.
Pole golfowe to nie jest Maniu czajnik elektryczny, bo z czajnika korzyść mają wszyscy, a z pola golfowego - nieliczni. Jedynym sensownym uzasadnieniem takiego zagospodarowania terenu byłby duży coroczny podatek dla gminy, ale coś nie bardzo mi się chce wierzyć, że nasza gmina wyciśnie miliony rocznie z pola golfowego, skoro nawet z intratnego przemysłu w MIrkowie wyciska marne grosze, co można łatwo sprawdzić w dokumentacji w Wydziale Finansowym. Deptak z kawiarniami i ekskluzywnymi sklepikami taki, jak w Krynicy, dałby stukrotnie większe przychody do budżetu.
Nie jest dobrze, jeśli ktoś tak ślepo przywiąże się do jednej osoby i jej działań, że potrafi uzasadnić każde głupstwo i jawną prywatę, a przeciwników tegoż wyzywa od zacofanych staruszek.