rondo
Z całym szacunkiemp.Czak, niech Pan jeszcze doda, że gmina z tego, ustawowego obowiązku wywiązuje sie idealnie
W swym sarkazmie ma Pan 100% racji, co z wielką przyjemnością Panu przyznaje.
Tak, gmina nie wywiązuje się ze swoich obowiązków idealnie. Do ideału jest równie daleko jak na księżyc przy polskich możliwościach lotu w to miejsce.
Gdyby się wywiązywała, to pewnie grubo ponad połowa mieszkańców gminy żyłaby w dobrze wyposażonych lokalach komunalnych, na liście oczekujących byłoby 0 osób, każdy chętny (oczywiście spełniający kryteria) dostawałby mieszkanie od ręki, a istniejące budynki byłyby remontowane i utrzymywane w jak najwyższym standardzie.
Takie mamy prawo i w ustawach zapisano, że gmina powinna zapewniać mieszkania komunalne i socjalne, doprowadzić wodę, wybudować kanalizację itd.
No ale gmina nie zapewnia, nie wszędzie buduje sieci wod-kan, jest problem z eksmisją z prawem do lokalu, który powinna zapewnić gmina. Bywa, że problemem jest podłączenie do wodociągu, a jeszcze większy kłopot z kanalizacją, czego skutkiem jest degradacja środowiska.
rondo
A w znowelizowanej ustawie juz się mieszkania nie dziedziczy.
Co nie znaczy, że w praktyce ktoś wyrzuci z takiego mieszkania zameldowane dzieci, wnuki itd.
rondo
A p.Prezes wie kiedy biec do UMiG bo się mieszkańcom spółdzielni dzieje krzywda.
Nie znam Pani Prezes. To chyba dobrze dla mieszkańców spółdzielni, że ta Pani reprezentuje ICH interesy? Spółdzielcy płacą jej wynagrodzenie, więc nie ma się co dziwić takiej reakcji.
Z informacji od moich znajomych - członków tej Spółdzielni, wiem że Pani Prezes niestety nie biega szybko w sprawach swoich mieszkańców do urzędu, a jak już "biega", to jednak wolniej i próby załatwienia różnych spraw spotykają się z oporem ze strony Gminy.
Może to nieco dziwić, tym bardziej, że Burmistrz, prywatnie jest ponoć członkiem i mieszkańcem w tej spółdzielni.
Wielokrotnie na tym forum i nawet w tym wątku wyjaśniałem na czym polega nierówne traktowanie mieszkańców wspólnot i spółdzielni mieszkaniowych w stosunku do pozostałych mieszkańców gminy.
Faktycznie można powiedzieć, że mieszkańcom wspólnot i spółdzielni dzieje się krzywda, bo chociażby "opłata śmieciowa" i podatki od nieruchomości (w przypadku braku wyodrębnionej własności) przez spółdzielnie i wspólnoty muszą być wnoszone do gminy w całości, także za tych mieszkańców, którzy uchylają się od płacenia. Dług nie obciąża wszystkich mieszkańców gminy, a jedynie sąsiadów dłużnika spółdzielni, czy wspólnoty.
rondo
UMiG reaguje natychmiast lub bardzo szybko, a spóldzielnia w odwrotnej sytuacji pieprzy coś o dobrosąsiedzkich stosunkach.
Pominę moją ocenę szybkości reakcji UMiG, ale skoro jest problem z utrzymaniem zieleni na terenach prywatnych, to Gmina ma swoje ustawowe możliwości, prawa i obowiązki w tym zakresie.
Jeżeli uważa Pan, że Spółdzielnia (albo ktokolwiek inny, prywatny właściciel działki, firma, instytucja) nie przestrzega prawa w zakresie utrzymania zieleni na swoim gruncie, to najwłaściwszym adresatem uwag będzie UMiG, czy Straż Miejska. Przeprowadzą kontrole i zobowiążą właściciela do wykonania ustawowych obowiązków.
Skoro UMiG reaguje - jak Pan twierdzi - szybko, to pewnie szybko też załatwią i tę sprawę.
Tylko wtedy zaczniemy dyskusję o skuteczności wydziału RIOŚ, Straży Miejskiej i Burmistrza, a nie o tym ile znaczą słowa prezesa spółdzielni mieszkaniowej.
Chyba, że to sporne drzewo nie zagraża bezpieczeństwu i nie ma innych podstaw prawnych do nakazania jego wycinki, czy radykalnego przycięcia, ale to już okaże się po kontroli uprawnionych do tego organów, których działalnośc
wszyscy finansujemy z naszych podatków.
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-07-04 20:58 przez czaknoris.