daru
AK, problem z dzikami jest i to jest fakt. Odpowiednie władze, które powinny zając się tą sprawą olewają problem i stała się tragedia, fakt. Nie wiem czy to prawda, że inne gminy odławiają i "podrzucają" nam dziki, ale wiem, że nasza gmina nic nie robi w tej sprawie, fakt. Dziki podchodzą pod domostawa i w mieście i na wsi, fakt. Może i tekst gazety jest przejaskrawiony, ale być może dzięi temu ktoś się w końcu obudzi do działania nim stanie się kolejna tragedia. Moim zdaniem Twój komentarz ala Hitchcock upraszcza i bagatelizuje problem. Nie jestem za zabijaniem zwierząt ale jakiś kompromis trzeba wypracować, a nie jedni nic nie robią, inni dramatyzują a jeszcze inni udają, że nic się nie dzieje.
Mój komentarz ani nie upraszcza, ani nie bagatelizuje problemu. Nawołuje do rozsądnego i wyważonego podejścia do problemu (podejścia dalekiego od działań już podjętych lub usiłowanych u nas, vide odstrzał 100% populacji lub wystąpienie o pozwolenie na odstrzał nawet w rezerwatach). Wielokrotnie też przeciwstawiałem się budowaniu atmosfery zagrożenia przez stada rzekomych krwiożerczych bestii. Pytałem wtedy o rzeczywiste przypadki ATAKU dzika na człowieka. Tu wydarzyła się tragedia, jaka może każdemu z nas się przydarzyć. I nie koniecznie pod koła może wypaść dzik, a choćby i np urwane koło z innego samochodu.
Podkreślę - wydarzyła sie tragedia, szczególnie dla rodziny zmarłej i z całego serca składam im szczere kondolencje i całe rozpatrywanie ewentualnej winy nie przywróci jej życia. Jednak wnioski jako ostrzeżenie mogą i powinny służyć żyjącym. Niemożliwym jest uniknąć kolizji z nagle wybiegającym pod koła samochodu zwierzęciem. Jednak możemy mieć wpływ na zminimalizowanie negatywnych skutków takiego zdarzenia i tu potrzebny jest nasz ROZSĄDEK I WYOBRAŹNIA. Pora dnia, okoliczna przyroda, występowanie zwierzyny (szczególnie, gdy o tym wiemy) powinno wpłynąć na zachowanie człowieka za kierownicą - odpowiednio niska prędkość, pasy bezpieczeństwa, zwiększona czujność. Wszyscy znamy przykłady "miszczów" kierownicy pędzących przez las, czy nawet tamtą drogą - a tam to się dzieje codziennie - istne rajdy (empirycznie sprawdzone wiele wiele wiele razy niestety.
Może i tekst gazety jest przejaskrawiony, ale być może dzięi temu ktoś się w końcu obudzi do działania nim stanie się kolejna tragedia. Mój Hitchcock to nie li tylko uproszczenie i batalizowanie, a próba powstrzymania podobnych "posthichcockowym"/"posptakowym" świrom, skarmiających ptaki trutką. Artykuł ten wpisuje się, niestety, w spiralę histerii, gdzie trzeźwy osąd nie jest możliwy. Teraz tylko czekam kiedy komisja OCHRONY ŚRODOWISKA (czy jak oni się tam nazywają) wystąpi, na fali słusznego społecznego oburzenia, o zgodę na wystrzelanie dziczyzny (słowo to zamierzone).
Ja się właśnie boję, żeby się ktoś za bardzo nie obudził!!!
Ps To, że gmina nic nie robi w tej sprawie, to nie jest fakt.
Zmieniany 3 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-05-20 23:19 przez AK.