Artek_Bartek
coś mam wrażenie, że faktycznie niewielu radnych ma siłę i chęć wgłębiania się Czaku w Twoje rzeczowe analizy...
Ja nawet nie mam wrażenia a całkowitą pewność co do tego
.
Artek_Bartek
może przed następnymi wyborami doczekamy się innego podejścia i np. likwidacji linii 700...
a 710 pod Stocer w drodze powrotnej to może zajeżdżać? czy tam, aby nie jest ulica jednokierunkowa? ;)
Myślę, że się nie doczekamy, ale nadzieja zawsze umiera ostatnia
.
Podjazd musiałby wyglądać tak jak dla 700 obecnie, czyli ta pętla jest pokonywana zawsze w tym samym kierunku, a na trasie Piaseczno-Warszawa trzeba dwukrotnie pokonać odcinek Piłsudskiego pomiędzy Piasta a Jagiellońską.
Podjazd pod stocer na 710 w obu kierunkach mógłby mieć jakieś sensowniejsze uzasadnienie pod trzema warunkami:
- całkowita likwidacja 700 (i wykorzystanie pieniędzy na linię uzupełniającą na trasie K-J - Metro Wilanowska przy skoordynowaniu rozkładu z 710 i ułożeniu jak najkrótszej trasy na terenie K-J)
- kompleksowa przebudowa Jagiellońskiej i Piasta na odcinku, po którym jeżdżą autobusy (albo i nie, to może ZTM w końcu odmówi jazdy po tak zdemolowanej drodze i problem sam się rozwiąże)
- podjazd
nie częściej niż w co drugim kursie w każdym kierunku, a w godzinach szczytu porannego (w kierunku Warszawy) w co trzecim.
Przy sensownym zaplanowaniu rozkładu podjazd pod stocer w co drugim kursie w obu kierunkach (i rzadziej wtedy kiedy trzeba i można) można by zamknąć w obecnej kwocie dopłat, bo przecież teraz w kierunku Piaseczna podjeżdża każdy. Pozostaje sprawa podwójnego przejazdu odcinkiem Piłsudskiego (bo z tych kilkuset metrów w skali każdego dnia, miesiąca i roku robią się odpowiednio pokaźne liczby kilometrów), ale to można prawdopodobnie niemal całkowicie pokryć robiąc podjazdy w co trzecim kursie, w niektórych godzinach z największą ilością kursów).
W efekcie przyniesie to i tak największe korzyści dla pacjentów, gości itd., bo zyskuje się możliwość dojazdu do Piaseczna i do Warszawy spod samego budynku, pewniejszy rozkład (bo już nie będzie opóźnień 700, która jedzie przez pół Warszawy!) i porównywalny komfort, bo udział wysokiej podłogi w obsadzie taborowej jest coraz mniejszy.
Dalej będzie też możliwość dojazdu spod Dworca Centralnego, tyle że trzeba będzie się przesiąść na Królowej Marysieńki z 519 do 710. Teraz 519 jest prawie całkowicie obsadzona taborem niskopodłogowym, a ilość kursów mówi sama za siebie. 519 porusza się innymi drogami, ma mniej przystanków. Myślę, że nawet skostniały ZTM byłby otwarty na taką propozycję zmian. W tym wypadku problem jest w gminie, nie w ZTM.