Wszystkie padające tutajgłosy w dyskusji są cenne, jednak niestety nie znajdą przełożenia w realnej rzeczywistości, gdyż wg mnie rozwój komunikacji wydaje mi się już w kadencji obecnego Burmistrza niemożliwy. W końcu już postulat wyborczy spełniony, więc dalej trzeba tylko dbac o to, aby nie było gorzej z komunikacją. Chyba, że pozytywnie mniePan Burmistrz zaskoczy
.
Przechodząc do analiz głosów tutaj się pojawiających, uważam że model Pana Panie Tomaszu, nie do końca się by sprawdził.
Ludziom z naszej Gminy zależy na połączeniu bezpośrednim połączeniu ze stolicą. Nawet 742 dojeżdżające do Wilanowa, to lepsze niż L-ka kursująca co 15 minut do Klarysewa, bo trzeba się przesiadac. Fakt w samym Wilanowie też trzeba się przesiadac, ale już jest tam kilka autobusów, a w Klarysewie mielibyśmy tylko jeden i to wiecznie zatłoczony nawałem ludzi,bo tylko jeden by nam się ostał. Ponadto wiadomym jest, że Piasecznu nie zależy na rozwoju komunikacjiz nami, więc na częstsze kursy 710 po całej trasie się nie zgodzi. Na to aby kursował co drugi tylko do Klarysewa nie zgodzi się wg mnie ZTM, bo po pierwsze nie można tam tej linii zakrańcowac, a zawrotka na rondzie raczej nie jest praktykowana przez nich.
Posługując się przykładem Piaseczna uważam, że kierunek, który oni obrali jest dobrym. Mianowicie. Kursują tam autobusy 709. 727,739, ale do tego lokalnie jeżdżą L-ki, które dowożą mieszkańców miejscowości pod Piasecznem do Piaseczna, lub też 727, gdyż L-ki w kierunku Bobrowca, Złotokłosu itp kilkakrotnie przecinają trasę 727 tak aby ludzie mogli swobodnie przesiasc się do autobusu do Warszawy, po trasie. Zostawiono zatem częste kursowanie i 709 i dosc częste 727 i dodano L-ki dowożące do nich, Ale nikt nie postawił na to, aby odciąć bezpośrednie połączenie z Warszawą np z Głoskowa i zapewnic dojazd wyłącznie L-kami.