Dążymy, ale kołdra krótka - jak zostanie "zmarnowana" kasa na komunikacje, to zaraz ktoś zapyta: a dlaczego Trwoni sie pieniądze na eLki, a na Bielawskiej nie poprawiono w sali gimnastycznej klimy, albo dlaczego nie załatano dziury na Niecałej (np.), a szkoła w Opaczy czeka i czeka na salę gimnastyczna, a dzieciaki na żłobek, a Parcela na wodę, a Kowalski na mieszkanie socjalne. Jest wiele pilnych potrzeb - trudno wszystkim dogodzić.

Niedługo wybory, wybierzecie nowego burmistrza, kilku kandydatów juz przebiera nogami...

Maniu....proszę...demagogia bierze się zawsze stąd, gdy brak jest woli porozumienia i szczegółowego planu...nazwijmy go kadencyjnym....
W przypadku Lek zdaje sie Burmistrz zwrócił do budżetu niewykorzystane tysiące, które mógł przeznaczyć na nowe kursy...i tyle w temacie...

Nazwisko burmistrza jest sprawą jednak drugorzędną. Ważne jest konsekwentne, planowe działanie i ciągłość władzy. Rozpoczęliśmy ponad 2 lata temu reformę komunikacji publicznej w gminie pod takim kątem, by była dostępna wszędzie i na tyle atrakcyjna czasowo i finansowo, by coraz więcej ludzi z niej korzystało. Dziś na posiedzeniu Komisji Ładu przypomniałem, że w marcu 2014 kończy się 14-miesięczna umowa z ZTM-em związana z L-kami i do tego czasu musimy wypracować własny system komunikacji L-kowej powiązany z osiami koniecznych linii warszawskich (rozumiem, że w tej chwili takimi koniecznymi liniami są 710, 742 i ewentualnie 725, jeśli niczego lepszego nie będziemy w stanie zaoferować Kępom; 724 jeździ tak rzadko, że chyba kursująca często L-ka do Jeziorny-Klarysewa z połączeniem na 710/742 byłaby korzystniejsza dla mieszkańców Skolimowa). Pan wiceburmistrz na to, że takie rozwiązanie jest możliwe do przyjęcia, choć oznacza rezygnację ze wspólnego biletu (to prawda - choć kto powiedział, że lepszy jeden bardzo drogi bilet niż dwa znacznie tańsze?)

Jeśli pan Machałek poważnie zajmie się przygotowaniem gruntu pod nowy system, to oczywiście poprę go w tych działaniach, podobnie jak większość radnych, a jemu się taki dobrze widoczny w całej gminie projekt prze niego firmowany za półtora roku przyda w wyborach. Jeśli zaś burmistrzowie nadal będą udawali, że nasze L-ki muszą jeździć aż do Wilanowa i przedstawiali jakieś horrendalne kosztorysy z sufitu, to trzeba będzie przegłosować projekt w Radzie i po prostu przekazać go władzy wykonawczej jako uchwałę.

Tomasz Zymer
kto powiedział, że lepszy jeden bardzo drogi bilet niż dwa znacznie tańsze

Poza całkowitym przejęciem komunikacji w gminie nie da się osiągnąć drugiego tańszego biletu. Większość mieszkańców i tak musiałaby kupić bilet na dwie strefy ZTM. Można spróbować obniżyć jego cenę ograniczając zasięg działania ( np I strefa + gmina Konstancin ). Musiałaby się na to zgodzić Warszawa, czyli zrobić coś przeciwnego do obecnej strategii. Jedyna szansa wg mnie to referendum w Warszawie, które może wymusić na HGW wycofanie się z podwyżki. ( nie ma się co łudzić jakimiś gestami w stronę gmin podwarszawskich, bo nie jesteśmy wyborcami w tym referendum) Odwołanie ze stanowiska HGW nie będzie mieć dla nas znaczenia, liczy się tylko presja warszawiaków przed głosowaniem

Z innej strony - sukces obecnych linii L jest wg mnie w znacznej mierze osiągnięty właśnie dzięki integracji biletowej. Poprzednie próby uruchomienia komunikacji kilka lat temu przy współpracy z PKS upadły.

daramis

Tomasz Zymer
kto powiedział, że lepszy jeden bardzo drogi bilet niż dwa znacznie tańsze

Poza całkowitym przejęciem komunikacji w gminie nie da się osiągnąć drugiego tańszego biletu. Większość mieszkańców i tak musiałaby kupić bilet na dwie strefy ZTM.

Nieprawda. Wszystkie L-ki mogą spotykać się w trójkącie Warszawska-Mirkowska-Bielawska. Wtedy każdy będzie mógł przesiąść się na komunikację warszawską na tym samym przystanku już w I strefie warszawskiej, ewentualnie przedłużonej do Mirkowa i centrum Jeziorny (koszty takiego rozszerzenia były już na wniosek radnych kalkulowane). Przy założeniu, że bilet miesięczny na wszystkie L-ki będzie kosztował 60 zł (znów kalkulacja w oparciu o porównania z innych gmin), kwartalnie 180 + 250 = 430 < 474, zaś w przyszłym roku ta relacja może okazać się jeszcze korzystniejsza.

Samodzielnie mamy szansę stworzyć tanią komunikację lokalną dowożącą mieszkańców gminy do granicy strefy warszawskiej. Natomiast stawiając na monopolistą warszawskiego przy obecnej polityce władz stolicy będziemy się już tylko cofać - coraz mniej kursów, coraz drożej, coraz słabsze połączenia. Integracja biletowa była dobra i miała sens. Dzięki polityce pani HGW ten sens straciła - i kropka.

Tomasz Zymer
Jeśli zaś burmistrzowie nadal będą udawali, że nasze L-ki muszą jeździć aż do Wilanowa i przedstawiali jakieś horrendalne kosztorysy z sufitu, to trzeba będzie przegłosować projekt w Radzie i po prostu przekazać go władzy wykonawczej jako uchwałę.

Pytałam burm Machałka, pomysł - jego zdaniem poroniony by eLki jeździły do Wilanowa jest propozycją T. Zymera. Z samej nazwy wynika, żę "L", to komunikacja lokalna, której celem jest dowiezienie mieszkańców gminy do środków komunikacji międzymiastowej (u nas do: 700, 710, 724 i td). Jaki miałoby sens dublowanie przez eLki dużych autobusów?

mania

Tomasz Zymer
Jeśli zaś burmistrzowie nadal będą udawali, że nasze L-ki muszą jeździć aż do Wilanowa i przedstawiali jakieś horrendalne kosztorysy z sufitu, to trzeba będzie przegłosować projekt w Radzie i po prostu przekazać go władzy wykonawczej jako uchwałę.

Pytałam burm Machałka, pomysł - jego zdaniem poroniony by eLki jeździły do Wilanowa jest propozycją T. Zymera.

No, Maniu, są jeszcze nagrania z sesji i z obrad komisji i można dokładnie sprawdzić, kto tam jakie pomysły przedstawiał.
UMiG zrobił ze trzy miesiące temu kosztorysy szacunkowe przy założeniu, że będziemy z własnego przetargu obsługiwali jakąś linię (następczynię 742) do Wilanowa i teraz te obliczenia są za każdym razem podawane radnym jako argument, że się nie opłaca własny system komunikacji gminnej.

Jeśli pan wiceburmistrz chce kandydować jako następca, powinien uważać, komu przypisuje różne wypowiedzi, ponieważ, jak mówi poeta "spisane będą czyny i rozmowy" - a w przypadku posiedzeń komisji i sesji RM są zapisywane na co najmniej dwóch nośnikach.

Tomasz Zymer
Wszystkie L-ki mogą spotykać się w trójkącie Warszawska-Mirkowska-Bielawska. Wtedy każdy będzie mógł przesiąść się na komunikację warszawską na tym samym przystanku już w I strefie warszawskiej, ewentualnie przedłużonej do Mirkowa i centrum Jeziorny (koszty takiego rozszerzenia były już na wniosek radnych kalkulowane).

Przesunięcie strefy biletowej wymaga dobrej woli ze strony ZTM - sprzeczne z ich strategią obciążania kosztami gmin ościennych. Nie przypominam sobie żadnego takiego przypadku, więc kalkulacje kosztów są dosyć abstrakcyjne.

Poza liniami L są też inni pasażerowie. Ze Skolimowa i Grapy (skąd pochodzi znaczna część korzystających z komunikacji publicznej) aby dojechać do I strefy należy pojechać 710 - czyli bilet na II strefę. Jeżeli ta linia ma pozostać podstawą naszej komunikacji, to przesunięcie strefy o jeden przystanek (czego ZTM nie praktykuje) ma mniejsze znaczenie niż obniżenie opłat dla wszystkich, jak próbowały zrobić Marki.

Nie było nigdzie mowy o przesuwaniu stref o 1 przystanek. Pan radny Marek Skowroński złożył wniosek o przesunięcie strefy 1 aż do Starej Papierni i Grapy, myśmy ten wniosek poparli i w odpowiedzi na pismo UMiG ZTM sporządził na początku roku przybliżony zarys kosztów - kilkaset tysięcy złotych rocznie. Byłyby nieco mniejsze po likwidacji nierentownej linii 700.

Co do Skolimowa, to połowa Skolimowa i tak nie ma żadnego autobusu z wyjątkiem 724 raz na 2 godziny (albo musi wędrować piechotą kwadrans i więcej do 710). Dla Skolimowa i Chyliczek moim zdaniem niezbędna jest L-ka jadąca Pułaskiego do Baczyńskiego i / lub Dworskiej. Natomiast jeśli część mieszkańców Skolimowa zechce nadal korzystać z 710, to warunki będą mieli takie same, jak dotychczas (linia 710), z tym, że wg p. Hanny G.W. inflacja wynosi 30-40% rocznie i o tyle wzrosną koszty miesięcznego na II strefę w kolejnych latach.

Uważam, że pakowanie się w specjalną umowę "pośrednią" (Marki to był na razie tylko jednostkowy eksperyment) na stawki pośrednie z warszawskim gigantem, który nas wydoi, a pasażerom i tak każe płacić słono za strefę 1,5 - to nieporozumienie. Można myśleć o przesunięciu strefy I dla linii 710 i 724 do Grapy, bo to oznacza konkretną wymierną sumę rocznie bez opierania całej komunikacji ponownie na firmie, na której już polegać nie możemy, a która nazywa się samorząd m.st. Warszawy.

Już są nowe rozkłady wakacyjne obowiązujące od 1.07, także niech kto chętny się zapozna. www.ztm.waw.pl. Jeśli chodzi o 742 radykalnie rozkład się nie zmieni. Na plus późniejszy wyjazd ostatniego z Warszawy w dzień powszedni.

"Planują 80 nowych tras tramwajowych. Zobacz którędy [MAPA]

Do Wilanowa, na Gocław, na Zieloną Białołękę, na Krakowskim Przedmieściu i w tunelu pod nim, do Piaseczna, Konstancina-Jeziorny, Sochaczewa... To niektóre trasy linii tramwajowych, które wybrani przez ratusz eksperci mają ocenić i wskazać, które należy budować jak najszybciej, a które nie mają sensu
Gdzie są najpilniej potrzebne nowe linie tramwajowe? Które powinny działać do 2040 roku? A które nie mają ekonomicznego i komunikacyjnego sensu? Takie pytania stołeczny ratusz postawił przed firmami, które wystartowały w przetargu na opracowanie koncepcji perspektywicznej sieci tramwajowej w Warszawie. Oferty otworzono we wtorek. Zgłosiło się siedem firm. Najtańszą ofertę - tylko nieco ponad 181 tys. zł - złożyła brytyjska firma Halcrow Group Limited. Jeżeli nie popełniła błędów, to ona dostanie zlecenie, bo w przetargu liczyła się tylko cena

[...]

Konsultanci mają też sprawdzić, czy linie tramwajowe nie powinny posłużyć jako kościec aglomeracji warszawskiej, sięgając do podwarszawskich miejscowości: do Konstancina-Jeziorny (z przyszłej linii w ul. Sobieskiego przez Miasteczko Wilanów, planowaną Nowokabacką do Łukasza Drewny i dalej do Warszawskiej

[...]"

http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34862,14250167,Planuja_80_nowych_tras_tramwajowych__Zobacz_ktoredy.html#TRLokWarsTxt

tak,a potem usłyszymy o kolejce SKM do Konstancina z dworca zachodniego, nawet zrobią przejazd próbny.. a zaraz potem wybory...
znamy znamy ;)

Które powinny działać do 2040 roku?

mój kolega to w takiej sytuacji pisze - buuuuhahahahahahah ;););)

Czy zostało trochę miejsca przed projektowanym ratuszem na zrobienie pętli dla eLek ?
Pozdrawiam

Przed nowoprojektowanym ratuszem jest tylko miejsce na jednego dąbka, to jest, chciałem rzec, na jeden dąbek (ujęty w projekcie). Jeden dąbek, jeden ratusz, jeden ład 'pszestszenny'.

Pętla dla L-ek sugerowałaby jakiś kompletny i spójny wewnątrzgminny system komunikacji. Tymczasem pan burmistrz jest zwolennikiem oparcia się w dalszym ciągu na warszawskich liniach ZTM w niezmienionej postaci z L-kami tylko jako dodatkiem tworzonym w miarę finansowych możliwości.

W Piasecznie część eLek ma petlę przy ratuszu i jest to dobre rozwiązanie, poprzednia wersja z pętlą na dworcu kolejowym to był niewypał, a teraz funkcjonuje to rewelacyjnie i zapewnia dostęp z każdej cześci gminy do urzędu i jednocześnie punkt przesiadkowy do Warszawy i Konstancina.
Na pętle dla takich busików nie trzeba dużo miejsca (wystarczy np stumetrowa zatoka).
Pozdrawiam

Lepszym pomysłem byłoby wykorzystanie obecnego parkingu przy UMiGu. Dużo miejsca, możliwość zawracania, bardzo mała odległość od przystanku do przesiadki.

Trzeba tylko burmistrza przekonać do takiego rozwiązania, a według p. Zymera nie jest do tego przekonany. Parking przy nowym czy starym umigu to właściwie drobny szczegół techniczny, ważna jest koncepcja komunikacji lokalnej i jej połączenia z Warszawą. ZTM nie jest instytucją charytatywną, będzie coraz bardziej drążyć kieszenie gmin w wianuszku, musimy sami zorganizwać komunikację w własnej gminie, jednocześnie zapewniając połączenie z Warszawą i Piasecznem.
Do pętli autobusowej proponuję dołożyć jeszcze zadaszony parking dla rowerów.

Pozdrawiam

Trzeba tylko burmistrza przekonać do takiego rozwiązania

'tylko' to słowo klucz...choć może skoro jest zrobiona nakładka Kawęczyn-Cieciszew to Burmistrz ma jakąś ciekawą wizję rozwoju L-ek na naszym terenie i nie będzie żałował na to pieniędzy? ;)

Nie wydaje mi się, by tamtędy pojechała L-ka, gdyż jeżeli już, to racjonalnie byłoby ją puścic do Dębówki przez Cieciszew,ale w Dębówce mamy problem z zawrotką, zaś możliwa pętla w Brześcach, to już Góra Kalwaria i negocjacjebez końca i brak chęci Góry na rozwój L-ki....

A tak blisko już do tego, by tam w końcu zawitała komunikacja......mamy XXI w, a tam komunikacyjny zascianek....



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-07-12 06:59 przez Mario.