MieszkaÅ„cy i ich sprawy :  Konstancin.com - Forum mieszkaÅ„ców miasta i gminy Konstancin-Jeziorna The fastest message board... ever.
Wszystkie kwestie konstancińsko-jeziorańskie i okoliczne.
Moderacja: Bartek 
Idź do wÄ…tku: <---->
Akcja: ForaWÄ…tkiNowy wÄ…tekSzukajZalogujPodglÄ…d do wydruku
Strony: <--1234567891011...->|-->
Bieżąca strona: 2 z 15
Re: Ambona w rezerwacie
Wysłane przez: Tomasz ZymerTomasz Zymer (---.knc.pl)
Data: 31 pa¼ 2011 - 18:57:10

Jeśli mieszka tam, jak pisze Hesia-Mela, od zawsze, to zna tradycyjne wiejskie sposoby odstraszania dzików. Można na brzękadełka i garnki, na skarpetkę, na mocz psa znaczącego teren gospodarstwa, na pukawki... Bardziej nowoczesne - pastuch elektryczny, emitery fal radiowych o określonych częstotliwościach (uwaga - nieobojętne dla ludzi!) Jeśli to nie pomaga, koło łowieckie i leśnicy mają w swoim arsenale m.in. taki drogi preparat, którym smaruje się małą nakładkę na wbitych co kilkadziesiąt metrów kołkach. Jego zapach skutecznie odstrasza dziki, które nie przekraczają linii kołków. Jest stosowany powszechnie m.in. na plantacjach i w szkółkach leśnych, powinien zatem być skuteczny także i w sadzie. Spis dostępnych środków i preparatów można znaleźć tu: [www.lipnicamurowana.pl] . Większość z nich jest na wyposażeniu nadleśnictw, m.in. chojnowskiego.

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: Ambona w rezerwacie
Wysłane przez: Hesia-MelaHesia-Mela (---.adsl.inetia.pl)
Data: 31 pa¼ 2011 - 19:18:45

Wszystko już było przerabiane. Proszę przeczytać artykuł: [www.nadwisla.pl]

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: Ambona w rezerwacie
Wysłane przez: Tomasz ZymerTomasz Zymer (---.knc.pl)
Data: 31 pa¼ 2011 - 19:33:52

Artykuł czytałem. Zastosowano tylko Hukinol - dziki potrafią się po jakimś czasie nań "uodpornić". Bardzo słuszna była rada dotycząca pastucha elektrycznego, ale wbrew informacji koła łowieckiego Szarak, pastuch powinno założyć koło łowieckie ze swoich funduszy. Grodzenie obszarów uprawnych i zakładanie pastuchów należy do zadań kół łowieckich - informacja z pierwszej ręki z posiedzenia Komisji Rolnictwa od p. Kanabusa. Jeśli chcą strzelać, to niech płacą za środki ochrony - to logiczne i zgodne z przepisami. Ja osobiście, po kilkakrotnym pobycie na Polesiu Lubelskim, polecałbym też jednak brzękadła i szczególnie psa gospodarskiego - w wielu źródłach zaznacza się skuteczność moczu zostawianego przez psa na granicach terytorium w odstraszaniu dzików.

Liczę także, że przed rozpoczęciem odstrzału liczba osobników na naszym terenie zostanie zweryfikowana metodami dostępnymi wspólczesnym biologom i leśnikom, a potem będzie regularnie monitorowana. Plus pytanie, gdzie i kiedy polowania są bezpieczne w gminie, gdzie od piątej rano na leśnych i polnych ścieżynkach roi się od joggerów, spacerowiczów z psami, młodzieży z pyfkiem i innych przedstawicieli gatunku chronionego homo konstanciniensis ;)

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: Ambona w rezerwacie
Wysłane przez: Anonimowy użytkownik (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 01 lis 2011 - 11:42:13


ola

skala globu wydaje mi się nieadekwatną do skali przerażenia kobiety, która boi się wyjść z domu - bo tego konkretu dotyczy "sprawa dzików w Kcinie". I ta konkretna kobieta może być proekologiczna w każdym calu, ale to nie ona sprawiła, że zachwiał się lokalny biotop/ekosystem. Sprawa sprowadza się do odpowiedzi na proste pytanie: "co ma zrobic człowiek atakowany przez dziki ?"


Nastąpił atak? Zaczynamy tworzyć piękny "pijarek" - w Konstancinie-Jeziornie grasują watahy szalonych dzików nie dających żyć spokojnym mieszkańcom?

Bajka o czerwonym kapturku skutecznie utrwalała nieprawdziwy obraz o wilkach - widać "pijarek" to nic nowego grinning smiley

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: Ambona w rezerwacie
Wysłane przez: maniamania (Moderator)
Data: 01 lis 2011 - 12:34:06

Z dzikami kłopot ma nie jedno uzdrowisko, niedawno czytałam, że w uzdrowisku..... (jak sobie przypomnę nazwę, wkleję link do lokalnego artykułu), dziki przychodzą pod dom zdrojowy, bo pzryzwyczaiły się, że kuracjusze mają serca szczerozłote. Kierownictwo domu zdrojowego zaapelowało do karmiących, nic nie pomogło. Wobec tego zaczęto racjonować chleb do posiłków.

Dziki się nie boją ludzi, dla tamtejszych kuracjuszy to atrakcja, więc nie wiem czy pisanie o leśnych intruzach, to rzeczywiście czarny PR.
Może to wręcz PROMOCJA gminy, ludzie wszak uwielbiają się bać (chętnie oglądają horrory).
Będą cepry pzryjeżdżć, żeby sobie zrobić fotkę z dzikiem, ale dla osób mieszkaących w kcinie to raczej przykrość.

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: Ambona w rezerwacie
Wysłane przez: Anonimowy użytkownik (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 01 lis 2011 - 12:34:56


Hesia-Mela
Na swój, może mylny babski-dulski rozum, nie zgadzam się z opiniami na temat planowanej eksterminacji zwierząt, wyrażanej przez Panów AK i T.Zymera.
Jeżeli chce się unicestwić 100% populacji na danym terenie, to jak to inaczej nazwać? (zakładając, że zgodę na odstrzał dostaną tej zimy)


Hesia-Mela
Naturalnym siedliskiem dzikich zwierzÄ…t takich jak dziki czy lisy, jest las, a nie pole.
Mimo, że dzik uznawany jest za zwierze leśne, dla którego najdogodniejszym miejscem bytowania są duże obszary lasów liściastych, to jednak uwielbia on podmokłe łąki i bagniska, na których zawsze żerował - długo przed rolniczą działalnością człowieka - nie jest to więc zwierzę ograniczone tylko do obszarów zalesionych


Hesia-Mela
Zgadzam się z opinią radnego Kanabusa, że populacja dzików będzie rosła.
Tego ani p. Zymer ani ja nie kwestionujemy


Hesia-Mela
Ten wzrost populacji będzie trwał tak długo, aż nie zadziała naturalny mechanizm regulujący w postaci epidemii choroby wyniszczającej te zwierzęta i doprowadzający ich populację do optymalnej wielkości. Przy okazji ten mechanizm regulacji pozostawia przy życiu osobniki najsilniejsze i najbardziej odporne.
W przypadku polowania często wręcz przeciwnie - giną najokazalsze egzemplarze bardzo często ze względu na tzw. trofea mające zaspokoić ludzką samczą próżność pierwotnego myśliwego - samca alfa - przynoszącego do jaskini wspaniałą, groźną bestię, której on bohatersko się nie uląkł (nie ważne, że z bohaterstwem to nie ma nic wspólnego strzelając z bezpiecznej odległości do swej ofiary). Inny aspekt to mięsiwo.


Hesia-Mela
Co do purystów oburzających się na "przyjemność" z zabijania zwierząt podczas polowania, to proszę mi wierzyć nie tknęlibyście schabowego, befsztyka, czy pieczonego kurczaka, gdybyście zdawali sobie sprawę jak przemysłowo zabija się zwierzęta.
Zdajemy sobie z tego sprawę - jednak to jest niestety w większości wypadków konieczność - ludzkość trzeba nakarmić. A czy myśliwi cierpią głód, że muszą polować? Polują, bo to zwyczajnie sprawia im frajdę, a to wywołuje u mnie obrzydzenie - ale ma Pani prawo mieć odmienne zdanie. Może myśliwi robią to z przymusu, może dla nich to przykra powinność w służbie ludzkości


Hesia-Mela
W tej chwili nawet bada się, jaki wpływ na jakość i wartości odżywcze mięsa ma poziom stresu żywego zwierzaka przed ubojem.
Nawet krowy, czy świnie wiedzą, że czeka ich śmierć, panicznie się boją, czują zapach śmierci - i tego wszystkiego doświadczają czekając na swoją kolejkę w ubojni.
I choćby tylko z takiego ludzkiego egoizmu UE/USA (i nie tylko) starają się wprowadzać coraz skuteczniejsze metody szybkiego uśmiercania zwierząt, próbując minimalizować stres (nota bene przypadki pokazywane w TV, to przypadki łamania ustalonych metod uboju i zwykłe zwyrodnialstwo co niektórych rzeźników)


Hesia-Mela
Ja chociaż sama, nigdy nie wezmę do ręki broni, uważam że polowanie jest jedną z najbardziej humanitarnych sposobów pozyskiwania pokarmu zwierzęcego.
Moja rada więc, proszę wziąć udział w polowaniu, zobaczyć jak humanitarnie giną niektóre sztuki zwierzyny, jak szybko i skutecznie


Hesia-Mela
Czekanie. aż populacja dzików w naszych lasach-rezerwatach osiągnie poziom maksymalny, uruchamiający naturalny proces selekcji jest wielką nieodpowiedzialnością.
Polowanie w granicach rezerwatu jest nieodpoweidzialnością - jak chcemy je już zabić czekajmy poza rezerwatem. Larum grają, że dziki panoszą się po okolicy (co jest prawdą, tylko, ze ja nie zgadzam się z obecnie kreowaną atmosferą oblężonego miasta). Po co wchodzić na teren "chroniony" (czy napewno chroniony?)


Odpowiedzialne i rozsÄ…dne stanowisko, moim zdaniem, prezentuje radny Zymer.

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: Ambona w rezerwacie
Wysłane przez: Tomasz ZymerTomasz Zymer (---.knc.pl)
Data: 01 lis 2011 - 13:02:07

Fragment z Wikipedii dotyczÄ…cy polskiej populacji dzika:

"Jeszcze w początkach XX wieku dzik był w Polsce uważany za szkodnika jako sprawca szkód w uprawach rolnych. Nie obowiązywały żadne zasady ochrony gatunku, nie obowiązywały okresy ochronne i nie prowadzono dokarmiania. W latach 30. liczebność dzika w kraju spadła do zaledwie około 16 tysięcy. Jeszcze w latach 50. dzik prawie nie występował w centralnej i wschodniej części Polski. Wzrost liczebności populacji tego gatunku w późniejszych latach związany jest przede wszystkim z powstaniem upraw wielkołanowych. W roku 2006 liczebność na terenie Polski wynosiła ok. 177 tys. z czego 138 tys. osobników zostało zabitych przez myśliwych. Powrót do większej populacji dzików pozytywnie wpływa na rozwój ekosystemu, m.in. poprzez redukcję liczby larw owadzich szkodników zimujących w ściółce lub spulchnianie gleby, jest jednak ograniczany ze względu na interesy rolników (dochody z upraw) oraz myśliwych (dochody z łowiectwa).

Naturalnym wrogiem dzika w Polsce był wilk. Niestety reintrodukcja wilka na Mazowszu jest niemożliwa ze względu na brak odpowiednio dużych terytoriów do bytowania (w Polsce terytorium jednej watahy, liczącej np. na Mazurach tylko 3-6 osobników, to w przybliżeniu koło o promieniu 17 km, czyli ok. 230 km2 (co oznacza, że na obszarze równym powierzchni całej aglomeracji warszawskiej mogłyby bytować tylko dwie watahy). Na początku XXI wieku w Lasach Napiwodzko-Ramuckich (między Olsztynkiem, Nidzicą a Szczytnem) bytowało 6-8 watah, których liczebność zmniejszała się przez pasożyty, obecnie bardzo powoli rośnie. Obecność tych kilku małych watah w tym rejonie wystarczyła do regulacji lokalnej populacji dzików w takim stopniu, że odstrzały dzików obejmowały tylko kilka do kilkunastu osobników rocznie. W Puszcy Piskiej żyło w tym okresie 4-8 watah, wypieranych z rejonu Krutyni przez rozwój turystyki. Ze względu na znaczny spadek populacji dzików i zwierzyny płowej w tym rejonie z powodu polowań, zdarzają są doniesienia o ataku wilków na zwierzęta gospodarskie (krowy, owce, psy pasterskie), jednak potwierdzone ataki tego typu to zaledwie 1-3 przypadki rocznie z tego regionu. Od roku 1945 na Mazurach i Warmii nie odnotowano ani jednego przypadku ataku wilka na człowieka (zdarzały się natomiast wypadki dogryzania rannych i trupów pozostawionych na drodze w styczniu 1945 podczas wielkiego eksodusu ludności Prus Wschodnich ku morzu).

Główne źródło: Wilki w Puszczy Piskiej i Lasach Napiwodzko-Ramuckich, praca magisterska pod kierunkiem prof. Wł. Jędrzejewskiego, Zakład Badania Ssaków PAN, 2003



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-11-01 13:03 przez Tomasz Zymer.

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: Ambona w rezerwacie
Wysłane przez: BartekBartek (Moderator)
Data: 01 lis 2011 - 13:48:28


AK
Jeżeli chce się unicestwić 100% populacji na danym terenie, to jak to inaczej nazwać? (zakładając, że zgodę na odstrzał dostaną tej zimy)

Ale tu chodzi o 100% obecnego stanu, który ma się podwoić. Czyli faktycznie o połowę docelowej liczebności. Tak dla mnie wynika z wypowiedzi, do której się, zdaje się, odwołujesz.



Wszystkie wypowiedzi na licencji CC-BY-ND.

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: Ambona w rezerwacie
Wysłane przez: Anonimowy użytkownik (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 01 lis 2011 - 22:26:25

Za p. Zymerem: "Populację dzików w powiecie ocenia się obecnie na 150-160 sztuk i leśnicy zakładają, że wzrośnie o 100% do przyszłego sezonu, zatem pula do odstrzału ma także wynieść 100% obecnej populacji."

Zaznaczyłem, że przy zgodzie na odstrzał w tym roku (wraz z jego zimowym realizacją), będzie to cała populacja dzików na tym terenie - zwiększenie liczby przewiduje się w roku kolejnym (czas na odchowanie potomstwa). Odstrzał w kolejnym roku po podwojeniu liczby dzików faktycznie będzie oznaczał 50% populacji (odstrzeliwując te 150 sztuk).



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-11-01 22:30 przez AK.

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: Ambona w rezerwacie
Wysłane przez: Hesia-MelaHesia-Mela (---.adsl.inetia.pl)
Data: 01 lis 2011 - 22:52:07


AK

Tomasz Zymer
Populację dzików w powiecie ocenia się obecnie na 150-160 sztuk i leśnicy zakładają, że wzrośnie o 100% do przyszłego sezonu, zatem pula do odstrzału ma także wynieść 100% obecnej populacji.


Tzn eksterminacja gatunku na naszym terenie?[/b]


Szanowni Panowie AK i T.Zymer,

Z dwóch przytoczonych wyżej Waszych własnych opinii, czy też przypuszczeń stworzyliście pewnik (prawdę absolutną).

Z przytoczonych przeze mnie i Olę faktów zrobiliście czarny PR.

Cytat - AK
Nastąpił atak? Zaczynamy tworzyć piękny "pijarek" - w Konstancinie-Jeziornie grasują watahy szalonych dzików nie dających żyć spokojnym mieszkańcom?

Prawda natomiast jest taka:

1. populacja dzików w lasach kcińskich się powiększyła znacznie (ile ich jest nie wiadomo! - bo nikt ich w rezerwacie nie policzył !!!).

2. ludzie doprowadzili do tego, że populacja dzików rozrosła się ponad miarę i ludzie muszą ( również dla dobra tej populacji) zadziałać.

3. dziki zaczęły zagrażać mieszkańcom.

Panowie reprezentujcie interesy zwierzÄ…t.smiling smiley

Ja ze swej strony mogę stać po stronie mieszkanek Słomczyna, na miejscu których nie chciałabym się nigdy znaleźć.

Mam wielką prośbę, czy można tę dyskusję prowadzić w sposób odrobinę mniej zaczepny i często niesprawiedliwy dla interlokutorek.




.

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: Ambona w rezerwacie
Wysłane przez: Tomasz ZymerTomasz Zymer (---.knc.pl)
Data: 01 lis 2011 - 23:31:40

Pani Hesiu-Melu,

Jednak prosiłbym, żeby czytać wypowiedzi każdego forumowicza oddzielnie i nie przypisywać mi, czego nie napisałem.

1) Podałem najpierw fakty, jakie poznałem dzięki rozmowie z p. Sławomirem Kanabusem.
2) Jeśli Pani przeczyta uważnie moje posty z ostatnich dwóch dni - zgodziłem się, że odstrzał kontrolowany może być metodą regulacji wielkości populacji dzików (jest zresztą w Polsce główną metodą już od dziesiątek lat, co również uwzględniłem w moim kolejnym poście).
3) Wyraziłem jednak niepokój, że liczenia populacji dokonują ci sami ludzie (przede wszystkim leśnicy i członkowie kół łowieckich), którzy czerpią profity z polowań i wyraziłem pogląd, że ich szacunkowe dane winny być weryfikowane przez organizacje lub instytucje nieuwikłane w biznes łowiecki.
4) Wspomniałem o kilku skutecznych metodach odstraszania dzików, które nie zostały uwzględnione ani wykorzystane w przypadku owej mieszkanki Słomczyna, m.in. o tym, ze stawianie ogrodzeń i pastuchów ograniczających wstęp dzików na tereny uprawne i zamieszkałe jest statutowym obowiązkiem kół łowieckich, a zatem koło Szarak podało nieprawdę, sugerując (co powtórzono w Nadwiślach), jakoby ta Pani musiała ustawić pastuch elektryczny na własny koszt. Zarówno ustawienie pastucha, jak i wykorzystanie innych niż Hukinol współczesnych środków odstraszania, leży w gestii kół łowieckich oraz leśników i owa mieszkanka Słomczyna ma prawo się od nich tego domagać.
5) Na koniec stwierdziłem, że skoro naszą działalnością osiedleńczą na dawnych obszarach łąk, mokradeł i pól odebraliśmy dzikom ich tradycyjne żerowiska, to nie możemy spychać całej ich populacji do zachowanych nędznych resztek dawnych kompleksów leśnych, do rezerwatów przyrody - i tam w mateczniku, w ich naturalnej ostoi strzelać do nich jak w jakiejś wojennej obławie - ale musimy uwzględnić fakt, że dziki w nowym zurbanizowanym krajobrazie muszą i będą się przemieszczać przez terytoria zamieszkałe i dlatego mieszkańcy wsi muszą być przygotowani na spotkania z nimi, co może zapewnić odpowiednia edukacja - szczególnie dzieci i młodzieży, bo na dorosłych, jak to niestety często jako stary durny belfer stwierdzam z goryczą, nierzadko jest już za późno sad smiley

Dodam jeszcze, że na Edwardów, gdzie zbudowałem niedawno swój rodzinny dom, na pole mojego dziadka w latach 80-tych przychodziły i lisy, i sarny, zimą w leszczynie mieszkały bażanty. Teraz teren rozgrodzono, sąsiednie ulice zamieniły się w śmiertelne pułapki dla zwierząt i jedynymi większymi rozmiarem gośćmi w ogródku są już tylko dzięcioły, wiewiórki i jeże, dla których zresztą pełne podmurówki parkanów sąsiadów okazują się śmiertelną pułapką. Kiedy w nocy po posiedzeniach komisji wracam do domu ulicą Bielawską, widzę jeszcze, jak ku dolinie Jeziorki pomykają liczne jeże i inne drobne ssaki, następnego zaś ranka często usuwam na pobocze ich porozwłóczane po okolicznych ulicach ścierwa.Całe ogromne obszary Bielawy, Edwardowa, dawnych ogrodów Natansona, Parceli, Słomczyna na skarpie, Borowiny, Czarnowa, Klarysewa, Józefosławia - zostały rozgrodzone, zabudowane i są obecnie niedostępne dla dzikich zwierząt, którym coraz trudniej przedostać się z jednej enklawy leśnej czy łąkowo-bagiennej do drugiej. Po niemal całkowitym zniknięciu dzików i innej większej zwierzyny z Lasu Kabackiego nastąpiła w ostatnich 20 latach głęboka degradacja tamtejszego podszytu i ściółki spowodowana, poza ciągłą penetracją ludzką, przede wszystkim odcięciem tego obszaru od innych kompleksów leśnych. Wg danych pracowników Ogrodu Botanicznego PAN, zanikło ponad 70% gatunków grzybów, 40% gatunków bylin, znikło ok. 50% populacji owadzich, w ich miejsce wkroczyły pospolite szkodniki drzew i krzewów, których populacje dawniej regulowały m.in. właśnie dziki. Cenny półnaturalny las zamienia się na naszych oczach w podmiejski parczek. A jeszcze podczas nocnych spacerów na początku lat 90-tych można było spotkać całe stada saren i usłyszeć pomykające dziki.

Ceną za instrumentalne traktowanie środowiska naturalnego, w tym populacji dzikich zwierząt, nie będzie tylko to, że nasze dzieci nie zobaczą już na łąkach saren, bażantów, dzików. Ceną będzie głęboka nieodwracalna degradacja ekosystemów, zastąpienie ich ubogimi, na wpoły sztucznymi siedliskami całkowicie zależnymi od ludzkiej gospodarki, od chemii i technologii. Świat wokół nas stanie się jeszcze uboższy, powietrze nie będzie pachnieć, jak dawniej, woda utraci smak. Ten proces postępuje od dziesięcioleci. Nie da się go na razie na tym etapie odwrócić, ale można go spowalniać poprzez próbę racjonalnego wyważenia proporcji między potrzebami człowieka a wymogami równowagi w przyrodzie. Ja wiem, że są to truizmy - tylko czemu nikt tych truizmów nie traktuje poważnie?

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: Ambona w rezerwacie
Wysłane przez: olaola (---.adsl.inetia.pl)
Data: 02 lis 2011 - 07:54:39

dyskusja o mieszkance otaczanej przez dziki zeszła na manowce, gdy z wątku "Po co nam urząd" przeniosła się do wątku "Ambona", co sprowadziło konkretny kłopot do planetarno-ewolucyjno-łowiecko - ekologicznych wykładów polemizujących z osobliwym założeniem, że jedyną radą jest odstrzał (dzików). Czytam uważnie i ze zrozumieniem i nigdzie takiego "założenia" nie znalazłam, ergo - teza o odstrzale jest z sufitu, choć nośna (?) i spektakularna

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: Ambona w rezerwacie
Wysłane przez: Anonimowy użytkownik (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 02 lis 2011 - 18:24:58


Tomasz Zymer
Na ostatnim swoim posiedzeniu (na którym byłem nieobecny z powodu choroby), Komisja Rolnictwa i Ochrony Środowiska zwróciła się do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska o pozwolenie na odstrzał dzików także w rezerwatach w związku z ogłoszoną przez mieszkańców i prasę tzw. "plagą dzików".

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: Ambona w rezerwacie
Wysłane przez: Anonimowy użytkownik (---.adsl.inetia.pl)
Data: 05 lis 2011 - 07:01:23

Posłuchajcie tylko tych pierwszvch zdań zapowiedzi. Reszta sie nie liczy !

[youtu.be]



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-11-05 07:03 przez harmattan.

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: Ambona w rezerwacie
Wysłane przez: Tomasz ZymerTomasz Zymer (---.knc.pl)
Data: 05 lis 2011 - 10:04:55


harmattan
Posłuchajcie tylko tych pierwszvch zdań zapowiedzi. Reszta sie nie liczy ! [youtu.be]

Co ma bełkot pijanego rockmana do naszej dyskusji o "pladze dzików" w gminie KJ?

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: Ambona w rezerwacie
Wysłane przez: Anonimowy użytkownik (---.adsl.inetia.pl)
Data: 05 lis 2011 - 14:54:51

Według Pana radnego lider zespołu TSA powinien podczas koncertu deklamować na poziomie śp. K.Kolbergera ?

Bełkot ? W takim razie czym jest to czego słuchamy w sali posiedzeń na ul.Świetlicowej ?

A podstawą do stwierdzenia , że rockman jest pijany, jest ?
- badanie alkotestem ?
-badanie krwi ?
Czy może p.radny wyczuł zapach alkoholu w ustach rockmana?

Nie najważniejsze jest w tym przypadku jak rockman mówi , tylko co mówi. Inni nie mówią lecz piszą :

"Wg danych pracowników Ogrodu Botanicznego PAN, zanikło ponad 70% gatunków grzybów, 40% gatunków bylin, znikło ok. 50% populacji owadzich, (......) Ceną za instrumentalne traktowanie środowiska naturalnego, w tym populacji dzikich zwierząt, nie będzie tylko to, że nasze dzieci nie zobaczą już na łąkach saren, bażantów, dzików. Ceną będzie głęboka nieodwracalna degradacja ekosystemów, zastąpienie ich ubogimi, na wpoły sztucznymi siedliskami całkowicie zależnymi od ludzkiej gospodarki, od chemii i technologii. Świat wokół nas stanie się jeszcze uboższy, powietrze nie będzie pachnieć, jak dawniej, woda utraci smak. " cytata z Pana Radnego smiling smiley
Czyż nie to samo miał na myśli ten rockman ?

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: Ambona w rezerwacie
Wysłane przez: Tomasz ZymerTomasz Zymer (---.centertel.pl)
Data: 05 lis 2011 - 15:40:59

Pewnie i miał na myśli coś podobnego, ale wypowiedział to w sposób, który w ocenie wielu odbiorców (tych nierozentuzjazmowanych koncertową sytuacją) niestety może z lekka ośmieszać ideę ochrony przyrody (nie wiem, czy był pijany, może to tylko taka maniera wypowiadania się).

Zapewne fani na koncercie odebrali to inaczej. Dla każdego jest odpowiednia forma wypowiedzi. Generalnie lubię rock i słucham rocka. Zareagowałem w ten sposób, bo zawsze boję się, że ktoś znów wyskoczy z hasłem "oszołomy" albo "płatni ekoterroryści", więc staram się dobierać słowa i argumenty w sposób bardziej rzeczowy, mniej emocjonalny, niż to zrobił lider TSA. Ale pewnie na koncercie rockowym właśnie taki emocjonalny ton był potrzebny, żeby dotrzeć do słuchaczy.

Także... przyznaję, chyba się zagalopowałem w pierwszej ocenie tego klipu, przepraszam za pośpieszną i chyba pochopną ocenę.

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: Ambona w rezerwacie
Wysłane przez: Anonimowy użytkownik (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 18 lis 2011 - 15:54:56

Nie wiem, czy Państwo zdążyliście przeczytać dziś artykuł w WP (dość szybko zniknął).
Sprawa dzieje się gdzieś w świętokrzyskiem (nie pamiętam dokładnie miejscowości). pół roku temu przybłąkał się do pewnej mieściny pies. Ludzie mówią, że był łagodny, dokarmiali go. Choć niektórzy z powodu jego rozmiarów obawiali się psa (podczas swojego tam pobytu nigdy nikogo nie pogryzł). Dobrzy ludzie szukali dla niego domu. Sprawa oparła się o tamtejsze władze samorządowe.

i pewnego dnia jednen z mieszkańców (właściciel firmy transportowej) w furgonie zabrał psa, wypuścił go w miejscu, gdzie czekał już miejscowy radny (MYŚLIWY), który zastrzelił psiaka. Tłumaczył się, że pies płoszył zwierzynę, włóczył się, zagrażał otoczeniu i według niego wykazywał objawy wścieklizny. Sprawa pewnie nie wyszła by na światło dzienne, gdyby nie chłopiec na wózku, który dokarmiał psa, a który widział całe zdarzenie.

Drodzy właściciele psów uważajcie na swoich pupili, szczególnie teraz, gdy panuje "dziczyzna" na naszym terenie, a ambony powstają jak grzyby po deszczu.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-11-18 15:55 przez AK.

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: Ambona w rezerwacie
Wysłane przez: maniamania (Moderator)
Data: 18 lis 2011 - 21:09:57

to chyba o tym .......... radnym:

Radny zastrzelił psa na oczach niepełnosprawnego mężczyzny

[kielce.gazeta.pl]

Ale zarówno radnemu jak i kierowcy policja sie dobrała do d.,,,

Policyjne zarzuty dla radnego, który zastrzelił psa

[wiadomosci.gazeta.pl]

Czy zostali skazani nie wiadomo

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: Ambona w rezerwacie
Wysłane przez: Anonimowy użytkownik (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 18 lis 2011 - 22:24:52

Tak, to o tego degenerata chodzi. "...Właściciel się zgodził..." Co za s...stwo.
Dziękuję Maniu za linki.

Opcje: OdpowiedzCytuj
Strony: <--1234567891011...->|-->
Bieżąca strona: 2 z 15


Akcja: ForaWÄ…tkiSzukajZaloguj
Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.