pbx
Faktycznie... może chciały się tylko przywitać i pełne entuzjazmu wyskoczyły z zacienionego lasku. (...) a ja jak ten ostatni mieszczuch... uciekłem.
A goniły? Wystarczyło stanąć w miejscu, ot co. A powodem ich wędrówki było prawdopodobnie poszukiwanie pożywienia, a nie witanie się z jakimkolwiek człowiekiem, choćby nie wiadomo na jakim stanowisku. Dla dzików to raczej przykrość, a nie przyjemność.
pbx
A tak już bardziej na serio. Czy żeby tytuł był prawdziwy, to dziki powinny jednak mnie poturbować?
.
Dla mnie to kwestia zwykłej uczciwości. Jeżeli nie zaatakowały (i śmiem wątpić, że w ogóle próbowały), taki tytuł jest nieprawdziwy, a jedynie sensacyjny rodem z dawniejszych "Skandali" (co w przypadaku Trapera, którego bardzo cenię, szczerze mnie zaskoczyło). A konsekwencją tegoż jest jedynie podgrzewanie atmosfery wokół tych zwierząt, co może być przez zainteresowanych wykorzystane jako argument przemawiający za potrzebą wystrzelania 100% obecnej populacji dzików nawet w rezerwatach.
Cóż przeszkadzało pozostać przy tytule "Dziki w mieście!!!" zgodnie z prawdą?