jakiś rok przed wyborem obecnego burmistrza zaczęła się na tym forum całkiem podobna dyskusja, w kierunku sygnalizowanym powyżej przez Roberta i Manię. Wszyscyśmy sie zgodzili co do słuszności tego kierunku, ale co z tego, skoro na casting nie waliły tłumy kompetentnych chętnych, a "pod bramką" - wybierając między pp. Jańczukiem i Tomaszewskim - ludność postawiła na długoletniego dyrektora szkoły publicznej (a nie - na prywatnego przedsiębiorcę). Nie znam dogłębnie historii kcińskiej samorządności, ale wydaje mi się, że dokonania obydwu ówczesnych kandydatów były porównywalne, zatem o wyborze zadecydował inny czynnik.
... ciekawe, dlaczego kciński casting nie przyciągnął chętnych w typie burmistrza (prezydenta ?) Sopotu ? Hm ..., czyżby prawdziwi fachowcy nie widzieli tu nic do wzięcia ?

Ola
ludność postawiła na długoletniego dyrektora szkoły publicznej (a nie - na prywatnego przedsiębiorcę).

prywatne przedsiębiorstwo pt. monitoring miejski ?

P.Olu, konstancińska ludność jest mądrzejsza niż się Pani wydaje !

tajemniczość Pańskich zapowiedzi rozpala wyobraźnię, Panie Robercie Mój sceptycyzm bierze się z faktu, że K-J nie jest nikomu nieznaną pipidówką (to znaczy właściwie jest pipidówką, ale powszechnie znaną, jako Perła Mazowsza i Jedyny Kurort Mazowsza), a wybory (czyli casting) odbywają się w całym kraju jednocześnie - zatem kto chętny, niech przybieży Pula samych chętnych jest zapewne obszerna, ale chętnych i kompetentnych - znacznie skromniejsza. A pula tych z kompetencjami i osiągnięciami udokumentowanymi w cv (jak na potrzeby normalnej rekrutacji na pozycję managerską) jest juz całkiem szczuplutka. Pozostaję więc z zaintrygowaną nadzieją na najbliższą kampanię

Panie Robercie, tylko niech się nie okaże, że ten kandydat to ten co się już tu sam określił jako przyszły burmistrz Konstancina-Jeziorny

robert

harmattan
Panie Robercie, tylko niech się nie okaże, że ten kandydat to ten co się już tu sam określił jako przyszły burmistrz Konstancina-Jeziorny

na razie to chciałbym poszukać tego "kandydata" i to w zupełnie innym środowisku niż lokalne zupełnie innym....

Na to, żeby szukać kandydata - najpierw trzeba, żeby ów kandydat - stale zamieszkiwał na terenie gminy, czyli:
(Kodeksu Wyborczy)
§ 1. Prawo wybierania (czynne prawo wyborcze) ma:

3) w wyborach do organów stanowiących jednostek samorządu terytorialnego:
(...)
a) rady gminy - obywatel polski oraz obywatel Unii Europejskiej niebędący obywatelem polskim, który najpóźniej w dniu głosowania kończy 18 lat, oraz stale zamieszkuje na obszarze tej gminy,
(...)
4) w wyborach wójta w danej gminie - osoba mająca prawo wybierania do rady tej gminy.

Ilekroć w Kodeksie Wyborczym użyte jest określenie wójt, dotyczy to również burmistrza i prezydenta miasta.

Jednym słowem - kandydata trzeba zasiedlić na stałe.;)

Przecież zawsze można wstawić połówkę w gabinecie jakiegoś przedsiębiorstwa :-)
Osobiście nie wierze w kandydata z zewnątrz...
Mam jednakże obawy, ze wewnątrz cieżko będzie nakłonić jakiegoś sprawdzonego w bojach manadżera na udział w tym...plebiscycie, w którym nie wszystkio (ludzkie wybory) odbywa sie na zasadach łatwych do przewidzenia...a nagroda w postaci uposażenia...bliższa jakiemuś poziomowi eksperckiemu a nie wyższej kadry zarządzającej....
Póki co pozostaje mieć nadzieje, ze obecna ekipa jakoś da radę...ja zdrowemu rozsądkowi kibicowalł będę zawsze!
Tylko wolałbym juz nie czytać o niechęciach do konsultacji społecznych, ignorowaniu jasno artykuowanych potrzeb mieszkańców czy tez przekonaniu o własnej nieomylnosci...

Przed ostatnimi wyborami PO także chciała początkowo wystawić kandydata z zewnątrz, takiego, który co prawda mieszka już lat kilka w naszej gminie, ale działał w "strukturach samorządowych" na podobnych stanowiskach w Warszawie. Że doświadczony i profesjonalny. Tylko szybko się okazało, że nikt go na miejscu nie zna i że trzeba postawić na osobę, która w środowisku lokalnym jest znana od dawna i w wielu wzbudza zaufanie. Założenie było takie, że ta osoba będzie realizować program wyborczy PO. Nie będę rozsądzać, czy tak się stało, ale na pewno p. Jańczuk okazał się osobą, która nie będzie chodzić na pasku żadnej partii. Dziś tamtego koła PO, które wystawiało kandydaturę p. Jańczuka, już nie ma - rozwiązali je ci sami ludzie z Warszawy, którzy rozwiązywali także poprzednie koła partii w naszej gminie, tym razem ze względu na brak widocznych i skutecznych działań koła. Z tego, co rozumiem, trwają przymiarki do założenia nowego koła PO przez osoby, które uważają p. Jańczuka za "naszego" burmistrza, m.in. do takich osób należy pan Andrzej Cieślawski. Czyli, jak się okazało, to PO ostatecznie przyszło do pana burmistrza, a nie - pan burmistrz do PO.

Pytanie zatem do pana Roberta - jak w nowych wyborach jednomandatowych chce wypromować króliczka z cudzego kapelusza, skoro to nie pole elekcyjne pod Warszawą. I drugie pytanie - czy ten kandydat będzie reprezentował siebie, swoje kwalifikacje, umiejętności i doświadczenie, czy jakąś organizację lub partię.

Teczkowym kandydatom mówimy nie!
Podobnie jak kandydatom, których interesuje jedynie spełnienie oczekiwań partii politycznych a nie oczekiwań mieszkańców!
Za fakt niezależności Panu Janczukowi należą sie brawa! Oby tylko reagował właściwie na sygnały ze spoleczenstwa i zrozumiał, ze zarządzanie Gmina różni sie nieco od zarządzania szkołą...

Kwestia czy te lata 'ukladu' mozna zmienić jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki?
Ja w 'uklad' jako taki nie wierze...wierze jednak w fachowość...wiem tez, ze ona kosztować musi..i nie chodzi jedynie o samą pensję przez pryzmat której kandydat moze oceniać atrakcyjność takiej posady (nie każdy ma gwarancje, ze radni na pierwszym posiedzeniu pensje mu podniosą a nawet jesli to...wyżej widel nie podskoczy)...
Koszt, który brany musi być pod uwagę to...ilośc wydzielin, które pózniej na człowieka spływają, gdy musi sie przebić przez te wszystkie zawiłości przepisów i...ludzkiej biernosci, która do tego przywykla...
Podobno dobrymi chęciami piekło wybrukowane...

Twe prawo czuć sie 'rozwalonym' moje..widzieć pozytywy tam, gdzie jeszcze do niedawna nie mieliśmy żadnych szans by je dostrzec..
Problem z deklaracjami 'naprawimy swiat' jest taki, ze często życie je weryfikuje w sposób 'nie da sie'...i jakoś nawet nikt 'przepraszam' nie ma zamiaru powiedzieć...
Dlatego osobiście skupiam sie na działaniu...i kibicuje, ewentualnie w miarę możliwości aktywnie wspieram każda inicjatywę koalicji zdowego rozsądku...
Zastąpienie jednego 'ukladu' drugim mnie osobiście w ogóle nie interesuje...tylko powiedz mi jak po ocenie szumnych przedwyborczych deklaracji uznać, że rzeczywistość powyborcza będzie lepsza od tej przed wyborami? Papier wszystko przyjmie...

układy i polityka - to w moim odczuciu fasada, zwłaszcza w lokalnej skali. Jeśli przyłożymy wygodny, polityczny szablonik interpretacyjny do pojedynczych faktów, to co nam to da, np. w odniesienu do braku strategii i jej konsekwentnego wdrażania ? Kto zakazuje burmistrzowi sporządzenia strategii rozwoju gminy ? Kto sprawia, że potrzeby mieszkańców i działania samorządu - to dwa rozłączne światy ? Partia X może mieć interes w zajeżdżaniu kurortu tirami czy w lekceważącym traktowaniu radnych przez zarząd gminy - i tym interesem może być zabudowanie kurortu blokami. "Partia" bywa poręczną przykrywką dla "układów", czyli dla grupy ludzi realizujących własne interesy pod przykrywką interesów wspólnych, przy kompletnym i bezkarnym lekceważeniu tych interesów. Co jednak sprawia, że takie działania są mozliwe w niedużej gmince, i to od wieeeelu lat ?
Wybór kandydata poznanego podczas kampanii wyborczej, to najpewniejszty sposób na podtrzymanie "układów". Kandydat dający szanse na radykalną zmianę w pożądanym kierunku - to kandydat, który przed kampanią pokaże, że ma pomysł i zaczyna go skutecznie realizować. Mam tylko jedną podstawową wątpliwość: jaki jest ten "pożądany kierunek" dla mieszkańców gminnych rubieży i dla mieszkańców starego Kcina ? A to jest za fasadą układowo-polityczną



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-10-08 08:41 przez ola.

Komputer tak jak papier wszystko przyjmie.Kilka kadencji w gminie Konstancin-Jeziorna trzeba uważać za stracone, natomiast bezprzykładną krytykę rządów K.Jańczuka i obecnej rady m. uważam za przedwczesną.Dwa lata trzeba sprzątać po poprzednich władcach i żaden mądry z BCC tu nic nie pomoże.Krytykując należy przedstawić konkrety, a nie bajki.Jeśli chodzi o inwestycje to chyba tak dobrze jeszcze nie były wykonywane, a burmistrz Machałek pobił swoich poprzedników na głowę, nawet skandali na razie żadnych w inwestycjach nie ma. Oczywiście każdy ma prawo do krytyki, ale ta krytyka powinna być obiektywna.

Ola
Mam tylko jedną podstawową wątpliwość: jaki jest ten "pożądany kierunek" dla mieszkańców gminnych rubieży i dla mieszkańców starego Kcina ?

Otóż to. Najgorsze jest w tym wszystkim, że nie można jakby ustalić tego pożądanego kierunku rozwoju. Bo bez przerwy ścierają się dwie kncepceje. Koncepcja uuzdrowiskowa i pro-przemysłowa. No nijak jedna do drugiej nie pasuje.
I żeby nie wiem jakie obietnice , od jak najbardziej słusznego kandydata na burmistrza padały w kampanii wyborczej i tak liczyć się będzie weryfikacja obietnic z realnym działaniem.

Bogusław Komosa
(...) Kilka kadencji w gminie Konstancin-Jeziorna trzeba uważać za stracone, natomiast bezprzykładną krytykę rządów K.Jańczuka i obecnej rady m. uważam za przedwczesną.(...)

nie odbieram dociekliwych rozważań nt długofalowej strategii i budżetowych priorytetów, jako krytykę. Te dociekania dopiero stają sie, krytyką, gdy zamiast odpowiedzi w punktach i z terminami brzmi cisza lub naburmuszone pomruki. Jesli uwaga BK o "straconych latach" odzwierciedla stanowisko Rady, to chciałabym sie dowiedzieć, co i jak Rada przeanalizowała, jaką postawiła diagnozę i jakie zaplanowała oraz przedsięwzięła kroki naprawcze (w punktach, bez narracji).
Co do bieżących działań ("gaszenie pożarów"), to forum i magiel dostarczają całkiem przyzwoitych ocen pracy burmistrza. Przyznasz jednak, Boguś, że zamiast delektować się korzonkami przypadkowych roslinek, lepiej zasiać i zebrać zboże (lub co tam kto lubi)

***

**

Dobrze, ze Burmistrz interesuje sie wyobrazeniami mieszkańca...szkoda, że w tym wypadku osobom przygotowującym pierwotną propozycję zabrakło wyobraźni...
A w sumie - mając szczegółową wiedzę - wystarczyło najpierw zrobić kreski na mapie a później w sposób sensowny to opisać....
Mam nadzieje, ze Burmistrz zalegitymizuje projekt bardziej oddajacy ducha zmian i...zgodny z ustawÄ…...

Aleksandro ! Jesteś Wielka, jak Twój Macedoński imiennik ><

Jutro w BIP nowa propozycja podziału na jednomandatowe okręgi wyborcze

Burmistrz Jańczuk na posiedzeniu Rady Miejskiej wycofał dotychczasowy projekt. Nadzwyczajna sesja RM w tej sprawie - 25 października 2012.

Na zgłoszenia uwag czasu niewiele - do 17 października (jeśli dobrze zapisałam).

Wydanie II - UJAWNIONE dzięki zadymie na forum i poprawione -
Uwagi można zgłaszać do 17 października, szczegóły tu:

[www.konstancinjeziorna.pl]

podział na okręgi w załaczniku PDF

Wystąpienia Mieszkańców podczas Sesji Rady Miejskiej ? dyskusja o okręgach wyborczych

[www.puls-konstancina.pl]