Szanowni Wyborcy (tak będą nas tytułować niedługo), zapomnijcie o nastepnych ścieżkach, bo przecież "stowarzyszenie zlewni"
utworzyło (utworzyło, a nie wybudowało) setki kilometrów ścieżek.
Gmina też ma sukcesy na tym polu, bo wybudowała "ścieżkę" (co prawda w intencji włodarzy, to droga dla samochodów wiadomej osoby, a nie dla rowerzystów i rolkarzy) od Gassów, przez Ciszycę, Obórki, aż do Kępy Okrzewskiej. Droga wspaniała właśnie dla rowerzystów, ale bardzo słabo rozpropagowana.
Często "Warszawiacy" pytają gdzie dalej można jechać. Droga kończy się w Kępie i dalej brakuje około kilometra dobrego przejazdu Wałem Zawadowskim.
Kto przejedzie ten kilometr po koronie wału (oficjalnie bezprawnie), albo po wertepach drogi pod wałem dalej może cieszyć się z kilku kilometrów ścieżki prowadzącej aż do stacji MPWiK za mostem siekierkowskim. A w drugą stronę można dojechać (stosunkowo bezpiecznie!) do K-J.
Gadanie, że gmina chce promować turystykę rowerową i zachęcać Warszawiaków do odwiedzania uzdrowiska na rowerach to zwykłe pie... głupot.
Nie idą za tym żadne czyny, a veturilo to miała być zwykła propaganda "sukcesu".
Do tej pory gmina wsadziła powiatowi w d... masę pieniędzy w ramach 50% wkładu w "nakładki na drogach przywałowych" (rzekome zabezpieczenie powodziowe). Nakładki są (już się sypią w wielu miejscach), jeździć rowerem można doskonale, ale nie ma żadnej informacji i promocji.
Przecież z Siekierek można w miarę bezpiecznie dojechać do samego parku zdrojowego unikając zatłoczonych dróg i przebijania się przez środek miasta przy drodze 724.
Od Siekierek do Gassów, z Gassów do Obór (ruch samochodów stosunkowo nieduży na tej drodze), z Obór do ulicy Od Lasu, Sobieskiego, Sienkiewicza (umożliwić przejazd rowerów) i prosto do Parku Zdrojowego.
Formalności niewielkie, zmiany w organizacji ruchu do zrobienia (oznakowanie) i promocja tego szlaku.
Stowarzyszenie zlewni tego nie zrobiło (z zastępcą burmistrza - p. Machałkiem na czele), to może nowy wydział promocji w UMiG załatwi?
Rozpropagowanie tego jest bajecznie proste i niedrogie jeżeli ktoś wie jak to zrobić. Urzędnicy biorą kasę, to niech wymyślą i przestaną pie..., że ZTM gminę wy... z veturilo i wielki lament.
Do niczego nam veturilo nie jest potrzebne, a teraz tę "aferę" można wykorzystać do promocji takiego szlaku.
Te 150 tysięcy, wepchnięte Warszawie jako pierwsza rata za veturilo spokojnie wystarczy na zorganizowanie szlaku, promocję i jeszcze zostanie
.
Pod jednym warunkiem... Organizacją zajmie się rozgarnięty urzędnik (istnieją tacy?
) odpowiednio umocowany przez burmistrza, a nie śmieszna firma wynajęta w drodze komicznego konkursu, przetargu (z wolnej ręki?), z idiotycznymi warunkami za astronomiczną kwotę.
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-08-15 23:30 przez czaknoris.