Artek_Bartek
wydamy 250 tysi zamiast najpierw na ścieżki to na rowery...a ja tez mam wątpliwości czy aby nie lepiej by było wydać te pieniądze na zwiększenie częstotliwości kursów Lek...
A nie lepiej wydać na wypożyczalnie Mercedesów, o której w przytoczonym kilka dni temu artykule?
Artek_Bartek
Cz
Wielu rowerzystów nie widzi potrzeby budowy oddzielnych ścieżek, bo od zawsze jeżdżą po chodnikach nierzadko terroryzując
A moze to jest sytuacja nieco odwrotna tj.jada po chodniku bo nikt nie widzi cały czas potrzeby budowy ścieżek a po ulicy strach?
To dwie różne sprawy.
Jeżdżąc rowerem czasem korzystam z chodnika, bo nie sposób inaczej w pewnych miejscach, ale... nie rozjeżdżam przy tym pieszych i im nie wygrażam.
Chodziło mi np. o sytuacje, kiedy jest ścieżka a rowerzyści zamiast "po czerwonym" i tak jadą np. po chodniku, który jest obok.
Nie inaczej jest z wieloma pieszymi (w tym właścicielami psów), którzy chodzą po ścieżkach rowerowych, nierzadko wychodząc tyłem tuż przed nadjeżdżający rower. Mam trochę własnych doświadczeń zarówno jako rozjeżdżany pieszy, jak i rowerzysta zmuszany do nagłego hamowania i ratowania się z opresji. Wieczorem, w szarówce dostrzec na wysokości koła, rozciągniętą przez ścieżkę rowerową, psią smycz - bezcenne
.
Dochodzą jeszcze osoby biegające po ścieżkach (często niestety bardzo wąskich ścieżkach), bo im tak wygodniej i osoby jeżdżące na rolkach. Obie grupy nierzadko ze słuchawkami na uszach. Przewidzisz w 100% co taka osoba zrobi akurat w momencie jak będziesz chciał ją wyprzedzić?
Jest spore grono osób, które nawet jak ma ścieżki, to i tak nie potrafi się zachować i tego nie zmienisz. Co gorsze wielu z tych niereformowalnych decyduje o tym czy drogi dla rowerów budować, bo są urzędnikami, radnymi itd... albo stanowią rzeszę wyborców, która powołuje sobie takiego reprezentanta-radnego.
Zobacz jakie protesty i oburzenie wywoływały propozycje wytyczania kolejnych BUSpasów w Warszawie, a bez tego nie da się funkcjonować w niewydolnym, pod względem infrastruktury komunikacyjnej, mieście, w którym nie ma 5 linii metra. Niektórzy nie przyjmują tego argumentu i koniec, bo mój samochód jest najważniejszy.
Artek_Bartek
Cz
Znakomity przykład to chodnik po stronie starej papierni na nowym moście w Jeziornie. Ścieżka rowerowa po drugiej stronie, a wielu ludzi nagminnie jeździ rowerami po bardzo wąskim chodniku, na którym nie mogą się spokojnie minąć dwie dobrze zbudowane osoby.
Ta ścieżka to znakomity przykład rownież braku pomyslunku projektantów...pomijając, ze najlepiej by było, gdyby było szerzej po obu stronach to za nic nie zrozumiem czemu akurat ścieżka jest po stronie której jest...i w dodatku by na nią wjechać i zjechać trzeba de facto złamać przepis i przejechać chodnik...
Nieprzemyślany projekt to jedno, a przestrzeganie już nawet nie przepisów, a elementarnych zasad kultury to drugie.
Chodnik jest za wąski i o tym dyskutowaliśmy tutaj. Nie jest łatwo się minąć z kimś słusznej postury, z kimś kto prowadzi wózek dziecięcy (szczególnie taki podwójny), z osobą niosącą siatki z zakupami itd.
Nie odczuwam przyjemności z ocierania się na ulicy o obce mi osoby, ani tym bardziej z posiadania popalonych rękawów ubrań, bo ktoś przechodzi z papierosem w ręku.
MZDW taki projekt przyjął, zrealizował i przez najbliższe kilkadziesiąt lat tego chodnika na moście nikt nie poszerzy.
Jeżeli już ktoś musi przejechać rowerem w takim miejscu, to należałoby uważać, przejechać ostrożnie, poczekać chwilę jeżeli na moście jest dużo osób, a nie oczekiwać, że pieszy będzie przeskakiwał przez bariery i uciekał na jezdnię, albo skakał do wody, bo jakiś debil na rowerze twierdzi, że jest najważniejszy.
W kwestii organizacji ruchu, konieczności nieprzepisowego przejeżdżania przez chodnik... Takich rzeczy na tej drodze i innych w samej tylko gminie K-J jest bardzo dużo.
Czasem próbuję zainteresować np. sytuacjami zagrożenia bezpieczeństwa na drodze odpowiedzialne osoby i służby, ale to jest jak walenie głową o ścianę.
Jak słyszę teksty "a co panu to przeszkadza?" od oficera dyżurnego policji, to stwierdzam, że szkoda zdrowia, czasu i pieniędzy na telefony i pisma.
Instytucją, posiadającą wysokiej klasy specjalistów od dróg jest np. UMiG, który reprezentując interesy mieszkańców mógłby takie problemy załatwiać, tym bardziej, że już na etapie projektowania urzędy gmin proszone są o opinie, uwagi, uzgodnienia. Urzędnicy dysponując dokumentacją projektową jeszcze przed uzyskaniem pozwoleń na realizację mają o wiele większe możliwości działania niż przeciętny mieszkaniec, który efekt zobaczy po wybudowaniu. Wtedy często jest już za późno na jakiekolwiek zmiany, jak np. było z szerokością chodnika na moście.
Dlaczego mimo takich możliwości UMiG ciągle wychodzą takie kwiatki? Do kogo adresować takie pytanie, to już sam wiesz.
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-02-27 23:33 przez czaknoris.