Zajaraliśmy się rowerami Veturilo, dlatego zależało nam, żeby ten system pojawił się w Konstancinie. Przy silnym sprzeciwie burmistrza Kazimierza Jańczuka, udało nam się przekonać radnych Konstancina-Jeziorny do wygospodarowania 150 tys. zł na konstancińskie rowery Veturilo.

Dzisiaj, po wielu miesiącach negocjacji i niepewności - podawania kolejnych terminach otwarcia rowerów Veturilo w Konstancinie oraz co istotne - przygotowania stacji pod stacje rowerów Veturilo mamy oficjalną informację :

ROWERY VETURILO W KONSTANCINIE NIE POWSTANĄ !

Oficjalnym powodem braku porozumienia ws. uruchomienia Veturilo w Konstancinie są : rozbieżności co do ceny między gminą, a operatorem firmą Next Bike

Z naszej strony przepraszamy tylko mieszkańców i turystów, którzy mieli wiarę, że Konstancin-Jeziorna może rzeczywiście bardziej otworzyć się na rowerzystów i samych mieszkańców - poprawić swoją ofertę uzdrowiskową (która niewątpliwie cały czas jest mizerna) oraz stworzyć kolejną atrakcję dla swoich mieszkańców i przyjezdnych.

Czekamy na oficjalną informację Urzędu w tej sprawie ( chociaż z doświadczenia wiemy, że z tym przyjdzie trochę poczekać)

Tomek Nowicki, Krzysztof Bajkowski

Wandale warszawscy mieliby byc przeszkodą w uruchomieniu systemu u nas? My mielibyśmy zapłacić za dotychczasowe szkody powstałe w Warszawie?
I takie postanowienia zawierała umowa naszego Magistratu z.... ZTM?
Ciekawie to wszystko brzmi....
Choć zdaje sie wyszło jak zwykle tj.jesli Burmistrz nie jest do czegoś przekonany to poproatu tego nie ma...

To jakieś niedorzeczne bujdy i słabe tłumaczenia.... Veturilo nie powstanie, bo wandale niszczą je w Warszawie?? Proszę Was, toż to tłumaczenie rodem z przedszkola.Ponadto z tego co się orientuję, to ZTM podał swoją cenę, czyli 150 tyś i taką kwotę Gmina miała wpłacic tak? To my podpisujemy umowę z ZTM, a nie Next Bike, więc to jak oni sobie negocjują między sobą nie powinno nas w ogóle interesowac? Co zatem z pieniędzmi przeznaczonymi na rowery?? Ile z nich zostało? Uda się odzyskac? Jak je spożytkujemy??? Ja bym już olał to veturilo i spróbował stworzyc własny system oparty na podobnej zasadzie roweru miejskiego, wypożyczanego w ramach pre - paidowych usług, lub na zasadzie opłaty w automacie. Może popróbowac negocjacji choby i z Next Bike, ale na własną rękę, bez pośredników? Zawiedliśmy sie, więc po co nam wspólny system? Zróbmy swój. Turysta przyjedzie, będxie chciał pojeździc zapłaci, a my też zapłacimy za wypożyczenie, ale kasa z zysku pójdzie do naszej gminy....

Świetna wiadomość!

Jaki był koszt przygotowania nawierzchni pod 5 stacji systemu veturilo w K-J?

Kiedy urząd gminy otrzyma zwrot 150 tysięcy złotych przekazanych na rachunek bankowy Miasta Stołecznego Warszawy?

Czy Gmina wyegzekwuje odszkodowanie/rekompensatę za odstąpienie od umowy? Czy naliczone zostaną odsetki ustawowe od tych 150 tysięcy?



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-08-14 00:53 przez czaknoris.

Trzeba czekać na oficjalne stanowisko konstancińskiego ratusza ,bo garść A.Zambrowicza z ust wysokiego urzędnika to żadna informacja.

a czego innego sie spodziewasz? Ze nasz Umig zawalczy jak lew o odsetki?

Albo poda do sadu Warszawe? Za co? Ze z wlasnej woli bez podpisanej umowy przygotowal place pod veturillo?

Nie spodziewam się niczego ,oprócz oficjalnego komunikatu konstancińskiego ratusza .

Jak mówią Anglicy, "ostatnia słomka łamie grzbiet wielbłąda".

Postępowanie władz Warszawy w sprawie Veturilo w Konstancinie-Jeziornie jest skandalem, lecz jeszcze większym skandalem są skrajnie niekorzystne umowy z ZTM, przez które tracimy fundusze i - co ważniejsze - możliwości zrównoważonego rozwoju. Transport publiczny w naszej gminie przeżywa w tym roku istotny regres. Ceny biletów rosną, rozkłady i trasy m.in. wakacyjne oraz linii 742 i 725 są coraz mniej korzystne dla mieszkańców, co skutkuje przesiadaniem się do prywatnych samochodów, wzrostem ruchu i zanieczyszczenia powietrza w gminie uzdrowiskowej.

Wielbłąd gminny nie będzie już dłużej nosił ciężarów nakładanych przez warszawskie władze za pośrednictwem skrajnie niekorzystnych umów z ZTM. Dopilnuję, żeby Rada Miejska przejęła inicjatywę w tej sprawie. Będzie to polegało na takim sformułowaniu zadań w budżecie na rok 2014, by burmistrz i reszta władzy wykonawczej nie mogli dowolnie interpretować przeznaczenia funduszy. Celem takiego zabiegu ma być naprawa i rozbudowa komunikacji publicznej w gminie oraz zalążek spójnej komunikacji rowerowej, oba oparte na własnych rozwiązaniach systemowych korzystających z usług ZTM tylko tam, gdzie to niezbędnie konieczne ze względu na dobro mieszkańców. Czekam, jak wszyscy, na oficjalny komunikat tzw. "ratusza", później przekażę radnym i mieszkańcom konkretne propozycje dotyczące wniosków do budżetu i poproszę o ich poparcie.

Jestem gotowy głosować przeciw budżetowi także wbrew woli mojego klubu radnych, jeśli w przyszłym roku nie zostaną wprowadzone fundamentalne reformy w komunikacji publicznej.

[www.konstancinjeziorna.pl]

Informację władzom Konstancina-Jeziorny przekazał Łukasz Puchalski, pełnomocnik prezydenta m.st. Warszawy ds. komunikacji rowerowej. Zrobił to telefonicznie. Niezbyt miła dla naszej gminy wiadomość została również potwierdzona na oficjalnym profilu pełnomocnika na Facebooku.
(...)
Bierność ZTM zaniepokoiła burmistrza Kazimierza Jańczuka, który 2 sierpnia pisemnie poprosił dyrektora jednostki o wyjaśnienie przyczyn opóźnienia. Odpowiedź do konstancińskiego ratusza jeszcze nie dotarła.

To jakiś nowy standard, żeby przez "fejsbuka" i telefonicznie załatwić urzędowe sprawy (wynikające z umów pomiędzy jednostkami samorządu terytorialnego) warte 150 tysięcy złotych?

Nie wiem po co w ogóle było na siłę pchać ZTMowi (Warszawie) pieniądze skoro oni wyraźnie nie mieli ochoty uruchomić tego systemu tutaj.
Koszty absurdalne w stosunku do korzyści dla gminy (a raczej miasta) i okazuje się, że to i byłoby za mało wobec żądań operatora systemu vetorilo.


P.S. Ktoś rozpoznaje co jest na miniaturze zdjęcia zamieszczonego w zacytowanej wiadomości o veturilo na gminnej stronie?



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-08-15 16:28 przez czaknoris.

To jest zdjęcie, które było na portalu TVN24, z programu, w którym ZTM polewał, że stacji w Kcinie nie będzie, bo w Wawa zniszczyli ileś tam rowerów. Redakcja stronki konstancinjeziorna.pl "pożyczyła" sobie zdjęcie stąd: [tvnwarszawa.tvn24.pl] i tyle.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-08-15 16:50 przez mania.

Ale miałem szczęście kilkanaście lat temu kupiłem sobie rower i teraz będę mógł na nim pojeździć po rozbudowanych w naszym mieście ścieżkach rowerowych . A na poważnie mam nadzieje że zaoszczędzone 150 tysi pójdzie naprawdę na projekty lub wykonanie tych ścieżek .

A może taka akcja: rodziny wielodzietne lub te, które ledwie wiążą koniec z końcem dostaja od gminy rower lub dopłatę do roweru, a ZTM razem z Veturilo niech się gonią jak suki na wiosnę.

Pełnonocnik od rowerów nie był łaskaw mi odpisać co zamierza stolica ws. ściezki "pod autobus" - o co chodzi w tym wątku: [www.konstancin.com]
Jutro złoże wniosek o informację publiczną

Ja sie obawiam, ze nie pójdzie...nawet jestem tego niestety pewny...wszak "nic od nas nie zależy"...drogi wojewódzkie, powiatowe, krajowe i...nic sie zrobić nie da...ale obiecać można...
Ja w sumie sporo pedaluje (uczestnicząc m.in.w akcji www.kilometrami.pl) i braki widzę ciagle te same od lat....

Szanowni Wyborcy (tak będą nas tytułować niedługo), zapomnijcie o nastepnych ścieżkach, bo przecież "stowarzyszenie zlewni" utworzyło (utworzyło, a nie wybudowało) setki kilometrów ścieżek.

Gmina też ma sukcesy na tym polu, bo wybudowała "ścieżkę" (co prawda w intencji włodarzy, to droga dla samochodów wiadomej osoby, a nie dla rowerzystów i rolkarzy) od Gassów, przez Ciszycę, Obórki, aż do Kępy Okrzewskiej. Droga wspaniała właśnie dla rowerzystów, ale bardzo słabo rozpropagowana.
Często "Warszawiacy" pytają gdzie dalej można jechać. Droga kończy się w Kępie i dalej brakuje około kilometra dobrego przejazdu Wałem Zawadowskim.
Kto przejedzie ten kilometr po koronie wału (oficjalnie bezprawnie), albo po wertepach drogi pod wałem dalej może cieszyć się z kilku kilometrów ścieżki prowadzącej aż do stacji MPWiK za mostem siekierkowskim. A w drugą stronę można dojechać (stosunkowo bezpiecznie!) do K-J.

Gadanie, że gmina chce promować turystykę rowerową i zachęcać Warszawiaków do odwiedzania uzdrowiska na rowerach to zwykłe pie... głupot.
Nie idą za tym żadne czyny, a veturilo to miała być zwykła propaganda "sukcesu".
Do tej pory gmina wsadziła powiatowi w d... masę pieniędzy w ramach 50% wkładu w "nakładki na drogach przywałowych" (rzekome zabezpieczenie powodziowe). Nakładki są (już się sypią w wielu miejscach), jeździć rowerem można doskonale, ale nie ma żadnej informacji i promocji.
Przecież z Siekierek można w miarę bezpiecznie dojechać do samego parku zdrojowego unikając zatłoczonych dróg i przebijania się przez środek miasta przy drodze 724.
Od Siekierek do Gassów, z Gassów do Obór (ruch samochodów stosunkowo nieduży na tej drodze), z Obór do ulicy Od Lasu, Sobieskiego, Sienkiewicza (umożliwić przejazd rowerów) i prosto do Parku Zdrojowego.

Formalności niewielkie, zmiany w organizacji ruchu do zrobienia (oznakowanie) i promocja tego szlaku.
Stowarzyszenie zlewni tego nie zrobiło (z zastępcą burmistrza - p. Machałkiem na czele), to może nowy wydział promocji w UMiG załatwi?
Rozpropagowanie tego jest bajecznie proste i niedrogie jeżeli ktoś wie jak to zrobić. Urzędnicy biorą kasę, to niech wymyślą i przestaną pie..., że ZTM gminę wy... z veturilo i wielki lament.
Do niczego nam veturilo nie jest potrzebne, a teraz tę "aferę" można wykorzystać do promocji takiego szlaku.
Te 150 tysięcy, wepchnięte Warszawie jako pierwsza rata za veturilo spokojnie wystarczy na zorganizowanie szlaku, promocję i jeszcze zostanie .
Pod jednym warunkiem... Organizacją zajmie się rozgarnięty urzędnik (istnieją tacy? ) odpowiednio umocowany przez burmistrza, a nie śmieszna firma wynajęta w drodze komicznego konkursu, przetargu (z wolnej ręki?), z idiotycznymi warunkami za astronomiczną kwotę.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-08-15 23:30 przez czaknoris.

Czak tradycyjnie dosadnie ale mocno konkretnie...
wg mnie faktycznie niewiele potrzeba by jakoś to wyglądało...przy jakiejś współpracy z tym pełnomocnikiem Wwy można by wywalczyć te krótkie odcinki, które rowerzystom na pewno pomogą...
ale i w województwie trzeba wreszcie wymusić remont kawałka drogi 734, który nie tylko komunikacji busikowej mógłby służyć ale i pozwolił przejechać...kolarzówką ;)
w ogóle...może pora by się wreszcie coś dało zrobić? choćby wyjąć te koncepcje ścieżek ponoć od lat zalegające w urzędniczych biurkach? ;)

czaknoris
Organizacją zajmie się rozgarnięty urzędnik (istnieją tacy? ) odpowiednio umocowany przez burmistrza, a nie śmieszna firma wynajęta w drodze komicznego konkursu, przetargu (z wolnej ręki?), z idiotycznymi warunkami za astronomiczną kwotę.

Jestem ciekawa czym zajmują się urzędnicy?

do opracowania koncepcji ruchu wokół tężni wynajęli firmę
do opracowania regulaminu porządku wraz z uchwałami śmieciowymi - też firmę zewnętrzną (choć gotowce wiszą w sieci)
mpzp też zdaje się robi ktoś spoza UMiGu

Ciekawa jestem jak przebiega 8 godz. dzień pracy urzędnika, który wszystkie ustawy, dokumenty ma natychmiast - wystarczy klilknąć, może też wysłać papiery do uzgodnień poczta elektroniczną?
Za co urzędnikowi płacimy?

zdziwiłabyś się ile czasem wypełnia się bezsensownych papierków.

Oblicza, przelicza, wylicza...

Jestem ciekawa czym zajmują się urzędnicy?

do opracowania koncepcji ruchu wokół tężni wynajęli firmę
do opracowania regulaminu porządku wraz z uchwałami śmieciowymi - też firmę zewnętrzną

a czyje podpisy pod takimi zleceniami widnieją?
kto wyznacza urzędnikom zadania, nadzoruje i ocenia ich pracę?

Artek_Bartek

a czyje podpisy pod takimi zleceniami widnieją?
kto wyznacza urzędnikom zadania, nadzoruje i ocenia ich pracę?

Wiadomo - szefa, ale skoro ma nieudolnych pracowników, a sam nie zrobi, to musi. Wylać budżetowego też nie takie proste, to nie prywatna firma, gdzie mozna powiedziec pani / panu juz dziękujemy. Chyba że sam odejdzie.
Zaraz za pracownikiem stanie prawo pracy, a to ciężarna, a to 2 lata do emerytury, a to ojciec - jedyny żywiciel. Potem proces, który ciągnie się miesiącami. A jeśli pracownik wyczuje pismo nosem, to biegnie po zwolnienie i siedzi w domu 6 miesięcy, a pensja mu leci.

PS. Ciekawe czy "wyzdrowieli" juz panowie trzej?

Moim zdaniem szkoda już słów i nerwów. Cała sytuacja jest kuriozalna i żenująca. Niech Warszawa sobie obraca naszymi150tys zł, a co tam. Przecież po co nam one?
Moim zdaniem sytuacja wymaga spotkania Burmistrza ze swoim odpowiednikiem w mieście stołecznym. Od kwietnia byliśmy zwodzeni, a to nie ma sesji rady miasta, a to prawnicy czytają umowę. Jak się okazuje bardzo nieciekawie dla nas skonstruowaną umowę. Potem przelaliśmy 150 tys zł, a teraz ani Veturilo, ani 150 tys zł ani innego pomysłu na rowery w Konstancinie. Co więcej 150tys zł miało być za cały sezon a nie za kilka miesięcy... Co więcej ktoś dzwoni do urzędu mówi, że Veturilo nie będzie. Szkoda, że smsa nie przysłał. Ważne, że zrobił wpis na facebook'u, tam jest umieszczana oświecona prawda. I tacy ludzie mają zdobywać mln zł środków z UE. To cud, że my te środki dostajemy.

ŻENADA