Komisja BOKiS 17 grudnia na temat bezpieczeństwa - wnioski
Wysłane przez:
Tomasz Zymer
(---.knc.pl)
Data: 18 gru 2012 - 20:08:08
NOTATKA Z WYŻEJ ANONSOWANEGO POSIEDZENIA KOMISJI:
Komisja dowiedziała się niewiele poza garścią statystyk spisanych przez pana komendanta Straży odręcznie na luźnych karteczkach,których radni nie otrzymali nawet do wglądu (policja przynajmniej pokazała porządną komputerową prezentację i dała wydruki). Pani przewodnicząca zażądała sprawozdania na piśmie z pracy Straży, na co pan komendant - że dostarczy je w styczniu, bo i tak ma obowiązek takie wykonać dla burmistrza. Uwag i skarg na pracę Straży było bardzo wiele ze strony zarówno radnych, jak i mieszkańców, w tym trzech bardzo aktywnych przedstawicieli Młodzieżowej Rady Miejskiej z Krystianem Jachacym na czele: dotyczyły one m.in. niepodejmowania interwencji w zgłoszonych sprawach, przyjazdów wiele godzin po zgłoszeniu, kiedy powód zgłoszenia już jest nieaktualny, itp..
Przegłosowano jednogłośnie wniosek p. radnego Komosy (propozycję p. Zambrowicza) o zainstalowanie rejestratora rozmów w Straży Miejskiej (pan komendant stanowczo zaprzeczał podawanym przez obecnych przykładom braku reakcji Straży na zgłoszenia). Pan przewodniczący Andrzej Cieślawski zaapelował o informatyzację Straży i Policji oraz stały kontakt dzielnicowych i strażników z mieszkańcami przez internet i wysyłkę komunikatów SMS-owych, na co pan komendant Policji odrzekł, że "do nas tu na prowincję te nowinki dopiero docierają". Pani przewodnicząca Komisji podsumowała, że czekamy z nadzieją na czasy, kiedy w mieście będzie funkcjonowała skuteczna i dobrze zorganizowana Straż Miejska, bo teraz "jest, ale tak, jakby jej nie było".
Młodzi radni pytali mnie w kuluarach, jakie są szanse na rozwiązanie Straży. Uczciwie musiałem powiedzieć, że szerokiego poparcia wśród radnych ten projekt nie znajdzie, tym bardziej, że środki trzeba by przekazać Policji, która także jest bardzo mało widoczna w mieście i na dodatek - kompletnie niezależna od zarządzeń burmistrza i kontroli Rady.
Mieszkańców poza radnymi z MRM było chyba pięcioro, w tym p. Jan Strękowski ze Skolimowa, p. Artur Bartoszewski, p. sołtys Agata Wilczek z Habdzina, p. Andrzej Zambrowicz i Tomek Nowicki. Bardzo pozytywnie odebrałem natomiast wielka aktywność i dociekliwość młodych radnych ze świeżo powołanej Rady Młodzieżowej. Pan Strękowski mówił m.in. o tym, jak to Straż umawia się z mieszkańcem na wizytę w sprawie zgłoszonego nielegalnego odprowadzania ścieków do Kanału Jeziorki (wcześniej kazała mu samemu ustalić, kto odprowadza te ścieki, skąd i ile), nie pojawia się w umówionym terminie, a następnie sporządza pisemny raport, z którego wynika, że była, sprawdziła i problemu nie stwierdziła. Pan Bartoszewski i pani sołtys opisywali bezkarne pijatyki obok placu zabaw w Habdzinie i znów brak reakcji Straży. Młodzi radni i p. Zambrowicz mówili o sytuacji w Parku Zdrojowym, na ścieżce z Argentyny do mostku przy tężni oraz na samej Argentynie, o bezkarności grup chuliganów, a także - o piciu alkoholu na ulicy tuż pod siedzibą Straży na Sobieskiego. Ja pytałem o fundamentalne zaniedbania przy zgłoszeniach włamań na Mirkowskiej 51 oraz o brak reakcji i notatek służbowych ze zgłoszeń mieszkańców dotyczących odoru asfaltu. Komendant stwierdził, że oni tylko przyjeżdżają i potwierdzają włamanie, a zabezpieczenie budynku jest w gestii ZGK (co jest prawdą) i opisał, jak to strażnicy całą noc po włamaniu warowali pod budynkiem (czego jednak nikt z mieszkańców nie zauważył). Co do zgłoszeń mieszkańców, to pan komendant twierdzi, że przekazuje urzędowi (do wydziału RIOŚ), ale w wydziale takich zgłoszeń nie ma - i kółko się zamyka.
Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-12-18 20:30 przez Tomasz Zymer.