coś co miało wytrzymać lat parę już teraz nie wygląda najlepiej...a po najbliższej zimie wyglądało będzie pewnie jeszcze gorzej...
ja za nic nie zrozumiem dlaczego niektórzy decydenci nie rozumieją, że biednego nie stać na bylejakość...a i bogaci raczej nie wyrzucają pieniędzy w błoto tylko robią raz a dobrze...
Gmina nie egzekwuje (skutecznie) gwarancji, bez względu na wykonawcę. Dyskusje o tym są na niemal każdym posiedzeniu Komisji Ładu i sesji Rady. Problem w tym, że na takich spotkaniach rozmawiamy zazwyczaj z burmistrzami, a wydział dróg, wydział inwestycji i inspektorzy nadzoru po prostu dalej robią "swoje". Zresztą na pewno zaręczą, że wszystko jest w zgodzie z umowami i ze sztuką.
pomijając już kwestię, że to rolą zwierzchnika jest egzekwować należyte wykonywanie obowiązków służbowych...chyba jedynie osoba, która straciła wzrok będzie się upierać, że wszystko jest w zgodzie ze sztuką...pomijając już wyrzucenie w błoto pieniędzy na Mirkowską proponuję przejechać się na odcinek drogi od Okrzeszyna do wału (zdaje się też był przedmiotem przedwyborczych dyskusji)...tam asfalt...się po prostu...rozwarstwił..wygląda jak...kora drzewa...
szkoda jednak gadać bo zdaje się, że nikt nie zamierza z bylejakością kończyć...