Najpierw wszyscy czekali na przebudowę ul. Warszawskiej od zwężenia do Klarysewa.
Potem czekali na likwidację kilkudziesięciometrowego "wąskiego gardła" po stronie warszawskiej.
Teraz czekają na uruchomienie sygnalizacji świetlnej i odblokowanie pasów przed rondami.
To dobrze. Dopóki jest nadzieja i się na coś czeka, dopóty można powiedzieć, że życie ma sens.
Zwracam jednak uwagę, że jest już jasne po wrześniowych korkach w Powsinie, Powsinku, Wilanowie, że poszerzenie odcinka Warszawskiej zamiast zmniejszyć korki tylko je przesunęło, a czas dojazdu do Warszawy wciąż jakby się wydłuża. To zjawisko pogłębi się, gdy po nowym moście już bez objazdu ruszą te tiry z południa, które jeszcze teraz ewentualnie wybierają inną trasę, zaś na światłach przy Borowej wleje się cały ogromny ruch z Józefosławia, Julianowa, szybko zabudowanego Kierszka.
Wtedy wszyscy będą czekali już tylko na obwodnicę. Tyle, że do obwodnicy też trzeba jakoś dojechać, a każda wielopasmówka na Warszawę przyciąga jak magnes zarówno tranzyt, jak i ruch lokalny. Możemy z dużym prawdopodobieństwem założyć, że obwodnica nie rozwiąże problemu. Jeśli powstanie most w Ciszycy, to przy obecnych stawkach za przejazdy autostradami w Polsce (szacuje się około 90-100 zł za objazd W-wy przez 16-tonowy pojazd) paraliż gminy mamy zapewniony, z obwodnicą czy bez - ruch tranzytowy wschód-zachód (wygodny skrót omijający autostradę przez Górę Kalwarię - inspekcje transportu nie są w stanie dopilnować przestrzegania ograniczeń tonażu, policja także) oraz ruch dojazdowy do Warszawy z linii otwockiej - załatwią sprawę.
Ja widzę tylko jedno w miarę pewne i docelowe rozwiązanie: szybki, punktualny i wygodny transport publiczny (autobusy plus kolejka na Kabaty), a także - skuteczne usunięcie tranzytu tirów z gminy uzdrowiskowej. Inaczej będziemy przez dekady czekać na kolejny drogowy "cud nad Jeziorką", dojazdy będą trwały coraz dłużej, zanieczyszczenie powietrza będzie szybko rosnąć, a wartość gruntów i jakość życia - równie szybko spadać.
Życzę zatem Państwu szybkiego uruchomienia tych świateł, a potem - no cóż, dużo nadziei i optymizmu
I tak do kolejnej inwestycji.
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-09-10 22:32 przez Tomasz Zymer.