W równoległym wątku ( [
www.konstancin.com] ) wkleiłem wszystkie posiadane przez p. radnego Bogusława Komosę (na dzień dzisiejszy) dokumenty, w porządku logicznym, z komentarzem.
Z analizy dokumentów wynika następujące PODSUMOWANIE:
1) Pozwolenie na przewóz gruzu 14 ciężarówkami na działki położone na obszarze chronionym małej retencji i WOChK, dla których nie istnieje pozwolenie na budowę ani na składowanie jakichkolwiek materiałów, wydało starostwo powiatowe w dniu 3 grudnia 2012.
2) Starostwo wydało powyższe pozwolenie na podstawie zgody gminy, która była wymagana, gdyż ul. Powsińska jest drogą gminną. Jednakże zgoda gminy (obowiązująca od 5.11 do 5.12) obejmowała okres inny, wcześniejszy, niż pozwolenie starosty (3.12 - 30.12), a zatem wydając pozwolenie na przewóz w okresie nieobjętym zgodą gminy starosta mógł się dopuścić złamania obowiązujących przepisów.
3) Następnie starostwo zgodnie z ustawą zrzuciło pełną odpowiedzialność za działania mające na celu usunięcie istotnych szkód w środowisku powstałych w wyniku transportów gruzu - na gminę Konstancin-Jeziorna, samo umywając w tej sprawie ręce.
Sytuacja jest niemal dokładnie analogiczna, jak w przypadku tzw. "asfalciarni": starostwo wydaje pozwolenie zapewne z naruszeniem przepisów, ale jednak na podstawie zgody gminy (w tamtym wypadku: na szambo tymczasowe), przy czym ta zgoda nie powinna była w ogóle zostać wydana (na szambo - bo jest to sprzeczne z mpzp, na przewóz gruzu - bo działki nie posiadają pozwoleń na budowę ani składowanie). Skutkiem, w przypadku torfowiska, jest kolejne zniszczenie środowiska w znacznym stopniu, przy czym starostwo przerzuca odpowiedzialność za usunięcie szkód na gminę. Działania starostwa są analogiczne, ponieważ są wynikiem działania podobnych mechanizmów, jak w przypadku "asfalciarni". Mechanizmy te niestety nadal funkcjonują, mimo, że zmieniły się osoby starosty i dużej części kierowników wydziałów w starostwie. Starostwo ustami swoich urzędników deklaruje wsparcie dla utrzymania gminy uzdrowiskowej i jej walorów. Jednocześnie niestety ręce tych samych urzędników podpisują decyzje, które stawiają dalszy byt gminy uzdrowiskowej pod znakiem zapytania. Brakuje tu korelacji między umysłem, ustami a mięśniami ręki. Jest to zapewne temat dla neurologa albo fizjoterapeuty, takiego, jak Członek Zarządu Starostwa S. Dunin.
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-01-13 17:51 przez Tomasz Zymer.