ola
Tomasz Zymer
Pokornie zatem proszę o współpracę i zakończenie tych jałowych dyskusji.
a konkretnie o co ? bo na razie brzmi to po gierkowsku "pomożecie ?!"
1) Kiedy na przestrzeni wiosennych miesięcy pan burmistrz Jańczuk przedstawiał Radzie Miejskiej wyniki swoich negocjacji z WZMiUW, RZGW, starostą i innymi urzędnikami, plan brzmiał bardzo sensownie, ponieważ instytucje wojewódzkie (według słów burmistrza) zobowiązały się do wykonania wielu kluczowych prac za znaczne sumy, a
razem z inwestycjami z budżetu gminy plany te oznaczały oczyszczenie i udrożnienie wszystkich istotnych kanałów zbiorczych (oraz międzywala Jeziorki) na terenie gminy, w tym także Habdzińskiego i Kanału Jeziorki, a także międzywala Wisły oraz wykonanie miejscowych remontów wałów - wszystko w tym roku 2011.
2) Plany nie obejmowały melioracji szczegółowej na gruntach prywatnych i wiejskich spółek wodnych (o czym pisze Mario) - temat wymaga osobnego rozwiązania.
3) Powodem niezadowolenia społecznego jest w tej chwili to, że
obiecane prace na kanałach zbiorczych nie zostały wykonane. Nie jest nawet wykluczone, że po wakacjach okaże się, że środki WZMiUW i RZGW wydano podczas podtopień na inne cele i że w związku z tym instytucje te nie zrealizują swoich zobowiązań.
4) Gdyby prace te były przedmiotem
pisemnej ugody między gminą, powiatem, instytucjami wojewódzkimi - z zaznaczeniem terminów i kwot - trudniej byłoby je opóźniać i nie dotrzymywać zobowiązań.
5) Już ze spotkania, które zorganizowałem z własnych środków i prywatnej inicjatywy w ubiegłym roku w listopadzie (nazwanego przez starostę Dąbka "wiecem wyborczym pana Zymera" - byli na nim przedstawiciele wszystkich odpowiedzialnych za powodzie i meloracje instytucji od poziomu gminy aż do województwa; nagrania wideo - [
www.youtube.com]; [
www.youtube.com]; [
www.youtube.com]; [
www.youtube.com]) wynikło jasno, że
poszczególne instytucje będą broniły się rękami i nogami przed pisemną ugodą, choćby z tej racji, że środki dla agend rządowych przydzielane są z budżetu centralnego w okolicach marca-kwietnia każdego roku w nieznanej wcześniej wielkości i są tak skromne, że nie starczają nawet na doraźne wykonywanie prac w kluczowych punktach, nie mówiąc o jakichś systematycznych remontach. Ten problem jednak można ominąć, jeśli wprowadzimy klauzulę priorytetową "w pierwszej kolejności z przydzielonych środków".
6) Starosta sugerował, żeby podobne spotkania organizować "po wyborach", a zatem najbliższy niekontrowersyjny termin ewentualnej sesji roboczej w sprawie podziału zadań przy udrażnianiu i modernizacji dróg wodnych i melioracji w gminie to
10-15 października (po wyborach parlamentarnych). Prowadzącym teoretycznie powinien być starosta jako szef powołanego na wiosnę sztabu koordynacyjnego d/s p-powodziowych. Znając jednak wybitny spryt i sztuczki pana starosty, ja osobiście bym na miejscu prowadzącego widział kogoś nieuwikłanego w układ ze starostwem (co może być trudne).
7) Żeby spotkanie nie zakończyło się wymianą słusznych skądinąd ale próżnych konkluzji, oczywistych kłamstw i dyplomatycznych gestów, niezbędna byłaby
silna presja społeczna i medialna na podpisanie porozumienia ustalającego przydział i zakres prac przynajmniej na cały rok 2012 (lepiej - na okres 2012-14) dla poszczególnych jednostek samorządu i instytucji skarbu państwa,
z podaniem terminów wykonania. Przy nieustannym nacisku społeczności i mediów, gdyby np. to spotkanie, jak poprzednie, odbyło się np. w Stocerze, ale przy pełnej sali w blasku fleszy i kamer (na listopadowym spotkaniu było ok. 15 urzędników z Jeziorny, Piaseczna, Warszawy i zaledwie tyleż osób na widowni, reszta to współorganizatorzy, mimo ogłoszeń w prasie lokalnej, internecie i ponad tysiąca rozprowadzonych zaproszeń), wierzę, że udałoby się doprowadzić do pisemnej ugody która zobowiązywałaby nie tylko tamte instytucje, ale też gminę.
8) Wymagałoby to jednak takiej mobilizacji mieszkańców (począwszy od akcji podpisowej), jaka miała miejsce choćby przy dyskusji nad strefami uzdrowiska w roku 2006. Chyba nie tak trudno się zmobilizować, skoro jednym zalewa domy, innym pola i ogrody?
9) Na media jak sądzę możemy liczyć o ile będzie wiadomo, że spotkanie jest dobrze przygotowane i ma szanse przełamać impas.
10) Co do prac wykonywanych samodzielnie przy rowach melioracyjnych przez np. gminę Wilanów, interesujące tak naprawdę są dwa aspekty: czy zdobyli jakieś fundusze zewnętrzne (co mogło być trudne, zważywszy na to, że rowy nie są na gruntach gminnych) i jaki jest wkład własny właścicieli rowów. Te dwa pytania zadam zatem w wilanowskim urzędzie. Reszta, tzn. stan kasy gminnej, jest znana.
To jest zatem moja propozycja próby rozwiązania problemu w dłuższej perspektywie. W krótkiej-doraźnej przygotuję interpelacje do burmistrza oraz wnioski o informację w sprawie prac wykonanych, niewykonanych i przyczyn ich niewykonania oraz postawię wniosek o zmianę budżetu polegającą na "dościśleniu" sposobu wykorzystania pozostałych środków przez Radę, tak, żeby było jasne, co konkretnie jeszcze w tym roku gmina zrobi. Zwrócę się także do burmistrza Jańczuka, żeby podjął się roli gospodarza i organizatora proponowanego spotkania, a jeśli odmówi, to z tą samą propozycją zwrócę się do grupy radnych (chodzi o grupę inicjatywną niezależną od podziału na komitety wyborcze).
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-08-13 16:51 przez Tomasz Zymer.