Cogito
Do Hesi-Meli
Ja nie mam z tym problemu, ale Ty ewidentnie masz na tym polu kompleksy.
Jeżeli nie masz "z tym" problemu
(myśleniem? agresją? pieniactwem? krytykanctwem? pluciem jadem? obrażaniem i lekceważeniem innych? prawem do pouczania? autorytarnością wyrażanych opinii?)
to gratulujÄ™ samozadowolenia!!!
Co do moich kompleksów, to doceniam troskę, ale zastanawiam się, czy naprawdę nie ma nic ciekawszego na tym świecie niż zajmowanie się nimi?
Nie wiedziałam, że wątpliwi obrońcy urzędu zawitali na nasze lokalne forum aż z Bełchatowa!
WracajÄ…c do tematu wÄ…tku:
AK wspomniał, że może temat dzików jest niepotrzebnie rozdmuchany.., może ma rację.
Próbuję jednak wyobrazić sobie, że będąc starszą samotną osobą znalazłabym się w takiej sytuacji jak Pani ze Słomczyna. Gdzie szukać pomocy? Jak sobie poradzić? Przecież to poczucie osamotnienia, zdania wyłącznie na siebie, poczucie zagrożenia jest przerażające!
Jak wspomniałam na początku tego wątku, to przestał być problem tylko jednej mieszkanki. Nasz urząd wykazał się stosowaniem litery prawa, my nic nie możemy, to nie leży w naszych kompetencjach. Może należało pochylić się nad problemem i szukać rozwiązań. W/g cytowanych opinii (chyba w innym wątku) populacja dzików w konstancińskich lasach wzrosła o 100% w ciągu ostatniego roku. Tezę tę zdaje się potwierdzać jeden z rolników obecnych na komisji RiOŚ, który stwierdził, że jakiś czas temu, zdarzyło mu się zobaczyć 3 lochy z małymi ( ponad 20 szt.) w jednym miejscu, by po przejechaniu kilku kilometrów zobaczyć podobny obrazek w innym. Jak sam stwierdził, nie przypuszcza, że to były te same.
Jakie ja w takiej sytuacji widziałabym rozwiązanie: może należałoby szukać porozumienia z urzędem reprezentującym skarb państwa, może próbować uzyskać zgodę na czasowe zwolnienie z ograniczeń wynikających z rezerwatu. To ludzie zmienili stosunki w ekosystemie, w tym wypadku nadmierny rozrost populacji w związku z dostępem do dużej ilości pokarmu, zatem to ludzie mają obowiązek przywrócenia go do względnej równowagi.
Każda populacja ulega naturalnej regulacji, chociażby przez głód w okresie zimowym, który eliminuje jednostki słabsze, czy chore. U nas ten czynnik, w przypadku populacji dzików, został wyeliminowany bo zwierzęta mają dostęp do jedzenia przez cały rok.
Jestem laikiem, a urzędnicy biorą za to pieniądze i dlatego to Oni powinni szukać rozwiązań.