Może u Nas? Odpowiedź w stylu "nie da się" mieszkańców nie interesuje, jak widać poniżej - DA SIĘ! Kosztowało to zaledwie 0,5mln zł z budżetu Gminy.

"Ożarowice na Śląsku pierwszą gminą na świecie z bezpłatnym internetem LTE

Ożarowice na Śląsku jako pierwsza na świecie gmina wdrożyła powszechny dostęp do szerokopasmowego internetu w technologii LTE. Korzystają już z niego jednostki podległe gminie, a kolejnym etapem będzie dostarczenie szybkiego Internet wszystkim mieszkańcom Ożarowic. Dostawcą technologii jest Huawei.

Wdrożenie projektu kosztowało 3,2 mln zł, z czego 2,7 mln pochodziło z funduszy unijnych w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego. Dzięki poprawie infrastruktury internetowej gmina Ożarowice, na terenie której znajduje się siedziba portu lotniczego Katowice-Pyrzowice, chce przyciągać inwestorów i turystów.

? Do niedawna w naszej gminie było kilku operatorów internetowych, natomiast dostęp do szybkiego internetu miało tylko 30 proc. mieszkańców. Można śmiało powiedzieć, że byliśmy częścią białej plamy na mapie w zakresie usług szerokopasmowych. Znając realia i wiedząc, jak długo czeka się na budowę takiej infrastruktury, postanowiliśmy sami, jako gmina zainwestować w rozbudowę naszej sieci ? wyjaśnia w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria Grzegorz Czapla, wójt Ożarowic.

[...]"

http://www.telepolis.pl/wiadomosci/ozarowice-z-bezplatnym-internetem-lte,2,3,28436.html



Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-07-02 10:30 przez Mixiorek.

Jak podaje portal Rynek Zdrowia w informacji dot. ZIP

warto pamiętać, że Polska w powszechności dostępu do internetu jest mocno zapóźniona - znajduje się w grupie takich państw UE, jak Bułgaria i Rumunia.

a Kcin chyba jeszcze dalej...

a Kcin to nie Polska?! to już wiem czemu tu czasami jest jak jest! ;)

inwestorzy sami się przyciągają, ale jakoś szybko znikają - nie tak dawno czytałam na forum o partnerstwie publ-prywat: miała być taka "mieszana" przychodnia czy cos, ale czujna nieufnośc wobec "prywaciarza" przegnała i prywaciarza, i ideę

ola
inwestorzy sami się przyciągają, ale jakoś szybko znikają - nie tak dawno czytałam na forum o partnerstwie publ-prywat: miała być taka "mieszana" przychodnia czy cos, ale czujna nieufnośc wobec "prywaciarza" przegnała i prywaciarza, i ideę

Radni (nie wszyscy) prywaciarzowi sie nie dali, chcą żeby obiekt za PODATNIKÓW pieniadze powstał. I dobrze im (PODATNIKOM) tak - zachciało się mieszkać w kurorcie to niech nie choruja albo się leczą w siermiężnych warunkach na Wareckiej.

Widocznie na takich radnych zasługujemy.

Do promocji to chyba jest nasz Wydział Promocji, ale bez kierownictwa to raczej ciężko będzie liczyć na nowe pomysły i konkrete działania. Pozdrawiam,

Gosia
Do promocji to chyba jest nasz Wydział Promocji, ale bez kierownictwa to raczej ciężko będzie liczyć na nowe pomysły i konkrete działania. Pozdrawiam,

Jasne, nie ma przewodnika, to kładziemy sie na biurkach i śpimy - chrrrrrrrrr, chrrrrrrrrrr. Czy się stoi czy się leży .... - jak to dalej było?

Za małe jest bezrobocie, nikomu nie zależy by coś z siebie wykrzesać, zero kreatywności. Żeby coś sensownego zrobić musi być kierownik/ kierownica, który/a wskaże palcem - napisz to czy tamto, wklej zdjęcie, pojedź zobacz, opisz ? Dorosli (chyba) ludzie, a pojmują swoje obowiązki jak przedszkolaki: pani powiedziała, pani kazała..., bez pani ani rusz.

zdaje się, że już wielokrotnie mówiłem...tu nie chodzi o to by wskazywać każdemu palcem co konkretnie ma zrobić..
chodzi o to, by określić kierunki, wyznaczyć zakres zadań oraz konsekwentnie sprawdzać efekty działań, za które oczywiście należy odpowiednio nagradzać...
wydaje się to dość proste...

Gosia
Do promocji to chyba jest nasz Wydział Promocji, ale bez kierownictwa to raczej ciężko będzie liczyć na nowe pomysły i konkrete działania. Pozdrawiam,

W maglu mówią że jest nowa szefowa od Promocji - podobno młoda, energiczna pani.

Wracając do tematu, pusty śmiech mnie ogarnia jak przeczytałem o przyciąganiu turystów internetem, ładnie nazwany projekt, chwytliwy temat, zwiekszanie dostępności, rozwój i inne tego typu bzdety. Mam z nimi do czynienia na codzień. Fajnie jest mieć taki internet za darmo, ale do czasu, później trzeba będzie płacić, mówię o gminie, ale Ożarowice stać na utrzymanie i rozwój infrastruktury powiedzmy tak 6 lat po rozpoczęciu projektu. W Konstancinie też można dać internet za darmo dla wszystkich (tak na start 500 tys, później 150 tyś rocznie) nie wiem czy w tych kwotach da się utrzymać, ale po co. Czy gmina ma zapewniać dostę do internetu zaniedbując wodociągi, szkolnictwo i ścieżki rowerowe. Muszą być priorytety, burmistrz dał pieniądze na veturilo, ale co zostało zrobione by nie powtórzył się wypadek z ul. Wojska Polskiego gdy tir zmiażdzył rowerzystkę. Kiedy dojdzie do następnego tragicznego wypadku i kto będzie za odpowiadał ? Panie i Panowie chcecie promować gminę ściągać inwestorów i turystów. Turystów to mamy warszawskich przyjeżdzających na kilka godzin, nie zostawią duża pieniędzy w naszych sklepach, kupią wodę soczki lody czy piwo. Nie jesteśmy kurortem do którego przyjeżdza się z rodziną na dwa tygodnie, wygrzewa na plaży i kupuje kilkukrotnie przepłacone gadżety. Jeśli chodzi o inwestorów to raz chcemy przyciągać, a jutro wyrzucamy: bo hałas, bo wzmożony ruch, bo śmierdzi. Konstancin uzdrowiskiem był wiele lat temu, w obecnych czasach odległości się zmniejszyły i można wyskoczyć z warszawy na wekend na mazury, a nie jechać do podwarszawskiej miejscowości w której mieszkańcy żyją etosem dawnego uzdrowiska, a powietrze śmierdzi jak w fabryce gumy. Gdzie są obiekty uzdrowiskowe ? jeśli obecny właściciel będzie chciał to zamknie lub jeśli uzna że to się opłaca to odbuduje, ale to nie zależy od burmistrza i rm. Nasze władze samorządowe mogą jedynie pomóc w tej decyzji tworząc dobry klimat i robiąc dobrą infrastrukturę czyli znowu wracają drogi, ścieżki rowerowe, wodociągi i kanalizację (tak by nie smierdziało "kuracjuszom" z przejeżdzających szambodżetów). Trudne jest też pogodzenie "turystów" i "inwestorów", trzeba się zdecydować jaką przyszłość ma mieć nasze miejsce do zamieszkania: sanatoryjno/turystyczną czy przemysłową.
Pozdrawiam

To jeszcze raz ja, jak myslicie które uzdrowisko ma lepszy klimat i czystsze powietrze Konstancin czy [uzdrowiskogoldap.pl]
Pozdrawiam

Kazde ma swoje zalety. Kcin jest jedynym zdrowiskiem połozonym tak blisko metropolii i powinno sie ten walort wykorzystać. Chroniąc powietrze, krajobraz przed najazdem TIRów, asfalciarni i deweloperów.

A do czego zmierzasz Arkadio?

mania
Kcin jest jedynym zdrowiskiem połozonym tak blisko metropolii i powinno sie ten walort wykorzystać. Chroniąc powietrze, krajobraz przed najazdem TIRów, asfalciarni i deweloperów.

Konstancin-Jeziorna jest jedynym "zdrowiskiem", ale jak będzie za dużo chorował, to może powiększyć grono bardzo licznych podwarszawskich "chorzysk". Szkoda, że leczeniem "zdrowiska" muszą ludzie tacy jak ja, utrzymujący rodzinę i dom, pracujący w dwóch zawodach na trzy zmiany round the clock. Przydaliby się ludzie z większą ilością czasu, środków i zdrowia do takiego "leczenia".

Nota bene: Urząd Miasta i Gminy osiągnął ostatnio ogromny sukces w drodze do prawdziwego "zdrowiska". W rok i miesiąc po uchwale Rady Miejskiej o przystąpieniu do zmiany planu miejscowego przemysłowego Mirkowa, w 9 miesięcy po warsztatach Charrette, w ponad pół roku po wyłonieniu w przetargu projektanta - pakiet map i dokumentów został właśnie w ostatnich dniach wysłany do firmy, która ma wykonywać projekt tej części miasta. Jak wyjaśniła na ostatnim posiedzeniu Komisji Ładu kierownik Wydziału Planowania Przestrzennego, p. Ewa Klimkowska-Sul, materiały te trzeba było zeskanować i złożyć razem. Nic dziwnego, że musiało to trwać rok i jeszcze miesiąc. Gratuluję panu burmistrzowi lojalnych pracowników biorących winę na siebie (mimo ledwie 18-procentowego wykonania budżetu w dziale planowania przestrzennego w 2012 roku), jednak moim zdaniem prawda jest inna, a świadczy o tym m.in. ta inwestycja, o którą wystąpił SAUR i która ma być ulokowana bezpośrednio na tyłach niedoszłego centrum sportowo-handlowo-wypoczynkowego w Mirkowie - a także inne inwestycje magazynowo-logistyczne w Mirkowie, rozwijające się bez przeszkód mimo pokaźnego długu właściciela firmy względem gminy. Postawa wobec przemian w Mirkowie jest moim zdaniem probierzem postawy włodarzy gminy względem tego "zdrowiska". I powiem krótko - wstyd mi, że jako radny biorę wciąż udział w tym przedstawieniu. Zrezygnowałbym, gdybym nie sądził, że jako radny mogę jeszcze spróbować skutecznie zatrzymać te uzdrowiskowe "idy marcowe".

"Nowe hot spoty w Wilanowie coraz bliżej

W czwartek, 4 lipca podpisano umowę na dofinansowanie projektu rozbudowy bezprzewodowego internetu w kilku dzielnicach Warszawy, w tym właśnie w Wilanowie. Pieniądze pochodzą z funduszy unijnych. Wytypowane są już miejsca, w których będzie można korzystać z WI-FI.

W Wilanowie to aż 8 lokalizacji: 1. parking przy Urzędzie Dzielnicy Wilanów 2. parking przy Muzeum Pałac w Wilanowie 3. boisko Orlik przy ul. św. Urszuli Ledóchowskiej 4. boisko Orlik na ul. Sytej 123 5. plac zabaw przy u. Gronowej 6. plac zabaw przy ul. Gubinowskiej 7. plac zabaw przy ul. Vogla 40a 8. plac zabaw róg ulicy Zaściankowej i Bruzdowej Projekt jest już gotowy. Lada dzień urząd ogłosi przetarg, który wyłoni wykonawcę. Prace zakończą się do połowy grudnia br."

http://www.wilanow.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=1220:nowe-hot-spoty-w-wilanowie-coraz-blizej&catid=34&Itemid=197

Pani Maniu, od dłuższego czasu obserwuję pewną tendencję. Dotyczy to nie tylko Konstancina, ale też i dziedziny którą się zajmuję. W pędzie za nowoczesnością zapomina się o potrzebie budowy solidnych podstaw. Takimi fundamentami w przypadku miasta czy gminy jest infrastruktura (bezpieczne drogi, chodniki, ścieżki rowerowe, dostęp mieszkańców do kanalizacji, wodociągu), bezpieczeństwo a więc zapobieganie przestępstwom (patrole policji czy sm w newralgicznych punktach), transport . Musi to zrobić sama gmina, nikt nam tego nie zafunduje. Taka jest rola samorządu. Dopiero gdy będziemy mieli to zrobione to zabierajmy się za reklamę i ściąganie inwestorów. W innym przypadku ulegna czarowi reklamy, przyjadą, szybko wyjadą i zrobią miastu antyreklamę. Niestety zaczyna się to robić od końca czyli np veturilo za które będziemy płacić warszawie, a gdy skończymy zostaniemy z ręką w nocniku tzn z wybetonowanymi placykami. Takim samym pomysłem byłby darmowy internet zapewniany przez gminę. Może p. Mixiorek znajdzie jakiś przykład gdzie gmina zapewnia wszystkim mieszkańcom darmową wodę. Myslę że to spotkałoby się z większym aplauzem mieszkanców. Jak to jest że duża część gminy nie ma wodociągu i kanalizacji, ale za to byłby darmowy internet dla np bywalców parku. Jeśli chodzi o uzdrowisko to właśnie bliskość Warszawy je zabiło. Jest teraz w prywatnych rękach i tylko od właściciela zależy co dalej z nim zrobi. Wizualizacje i projekty które widziałem nie robią na mnie wrażenia, zbyt dużo było niezrealizowanych. Dopiero gdy inwestycje będą skończone wtedy będzie można powiedzieć coś o intencjach obecnego właściciela.

Pozdrawiam
ps
Niestartuję na burmistrza,
mam w domu wodę, kanalizację prąd i gaz, więc nie mam prywatnego interesu w tym co napisałem powyżej



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-07-09 08:57 przez Arkadio.

Arkadio
W pędzie za nowoczesnością zapomina się o potrzebie budowy solidnych podstaw. Takimi fundamentami w przypadku miasta czy gminy jest infrastruktura (bezpieczne drogi, chodniki, ścieżki rowerowe, dostęp mieszkańców do kanalizacji, wodociągu), bezpieczeństwo a więc zapobieganie przestępstwom (patrole policji czy sm w newralgicznych punktach), transport .

Jestem za zrównoważonym rozwojem. Podstawy absolutnie to: bezpieczeństwo, zdrowie, edukacja, infrastruktura. Jednak to się nie kłóci z "nowinkami technicznymii" czy np" kulturą". Uważam, że jedynie gminy, które stawiają na zrównoważny rozwój tzn. rozwijają jedne gałęzie ale nie kosztem drugich mogą się sprawnie rozwijać i zapewnić swoim mieszkańcom to czego potrzebują.

Panie Arkadio - proszę pamiętać, że UE daje kasę na takie projekty i cele a nie inne więc jeżeli możemy zrobić punkty wifi czy internet w miejscach publicznych przy wkładzie 15% to uważam, że powinniśmy to zrobić. UE nie da nam na patrole straży miejskiej i policji, która na terenie naszej gminy toleruje i nie zauważa ewidentnych wykroczeń od lat. Notabene nasza gmina chyba współfinansuje patrole.

P.s.
Polecam Panu wpis Mani dotyczący tego, że Nałęczów może stracić status Uzdrowiska ze względu na duży ruch pojazdów powyżej 3,5t. Na obwodnicę możemy dostać kasę ale po pierwsze musimy mieć projekt, po drugie wkład własny (jest to inwestycja wojewódzka, czyli instytucji, która jest bankrutem) wtedy UE może nam dać pewnie 75% dofinansowania.

Mixiorek
Na obwodnicę możemy dostać kasę ale po pierwsze musimy mieć projekt, po drugie wkład własny (jest to inwestycja wojewódzka, czyli instytucji, która jest bankrutem) wtedy UE może nam dać pewnie 75% dofinansowania.

75% - super, w takim razie gminie do dopłaty pozostanie tylko 250 milionów, czyli 8-letni pełny budżet inwestycyjny. Nawet przy naszej obecnej dobrej sytuacji finansowej zdolność kredytowa gminy jest kilkukrotnie mniejsza.
Gmina nie zbuduje obwodnicy z własnych środków, nawet z 75% dopłatą z Unii. Pytanie także, dokąd ta obwodnica ma prowadzić - do totalnego korka w Powsinku? Ja bym już raczej zainwestował w transport szynowy, bo to można zrobić etapami bez porywania się z motyką na drogi wojewódzkie. Gmina może natomiast środkami politycznymi i strategicznymi ograniczać ruch m.in. przez blokowanie na swoim terenie inwestycji, które mogłyby ten ruch (pojazdów ciężkich) znacząco powiększać.

Unia "daje" też pieniądze na wodociągi i kanalizację, sam jestem bezpośrednim beneficjentem takiego przedsięwzięcia. Jestem z tego bardzo zadowolony, o wiele bardziej niż gdybym miał darmowy internet od gminy i szambo zamiast kanalizacji.
Inaczej patrzy się na "zrównoważony" rozwój gdy mieszka się wygodnie, a inaczej gdy ma się piec węglowy i szambo. Oczywiście że nie można zaniedbywać żadnej z gałęzi rozwoju, ale wszystku musi mieć swoją kolejność. Uważam że obecnie Konstancina nie stać np. na darmowy internet, czy veturilo. Dofinansowanie projektu kończy się, my zostajemy z całym dobrodziejstwem inwentarza i musimy to później utrzymać już za pełną kwotę. Pojęcie "zrównoważony rozwój" jak też wiele innych jest obecnie nadużywanych i służy w jakiejś mierze ukrywaniu niegospodarności. Pracuję w firmie która na co dzień ma kontakt gminami i powiatami i widzę w jaki sposób są kreowane potrzeby by móc później sprzedać np. oprogramowanie które jest zbędne w samorządzie. I najczęściej takie rozwiązania są własnie dofinansowywane z unii. Bruksela też patrzy z innej perspektywy, w państwach starej unii mają już zbudowaną podstawową infrastrukturę, założone rejestry publiczne które u nas są w opłakanym stanie. Pieniądze dostajemy na budowę portali dostępowych do rejestrów publicznych, ale my tych rejestrów nie mamy ! Nie dostaniemy pieniędzy np. na naprawę ewidencji gruntów (katastru) bo w brukselskich głowach się nie mieści że czegoś takiego można nie mieć. Przemyca się zatem w budowie różnych GIS (systemów informacji geograficznej czyli prosto mówiąc mapek w internecie), pomiary terenowe i badanie kw. Dla mnie zrównoważony rozwój może zacząc się dopiero po skończeniu budowy solidnych podstaw, w czasie gdy np. w parku będzie można po zmroku wyciągnąć tablet i skorzystać z darmowego inernetu, nie narażając się na propozycje nie do odrzucenia od pijanych gówniarzy.
Pozdrawiam

Środki zewnętrzne na wodociągi i kanalizację - tak, pełna zgoda. Bezpieczeństwo, zdrowie, edukacja - jeszcze istotniejsze. Gaz czy piec węglowy - przy obecnej sytuacji energetycznej naszego kraju jest prawdopodobne, że za lat kilka większość z nas będzie pośpiesznie montowała piece na holzgaz, pelety itp. obok cudownych kondensacyjnych, bo już mało kogo będzie stać na ogrzewanie gazem. Jeśli natomiast pozwolimy Gazpromowi (reprezentowanemu przez rozmaite firmy) na niekontrolowane rozkręcenie interesu z łupkami, to może się okazać, że także własne ujęcie wody pitnej jest na wagę złota, bo ta z wodociągu stała się nagle łatwopalna lub po prostu trująca.

Infrastruktura jest bardzo ważna, jednak czasem mylnie utożsamiany z nią jakość życia. Dopiero, kiedy nie stać nas na opłacenie rachunków za dobrodziejstwa cywilizacji "wszystkich mediów w drodze" a hałas i smród z ulicy nie dają nam w nocy spać, zaczynamy poniewczasie rozumieć, że jakość życia nie polega wyłącznie na ilości i przepustowości doprowadzonych mediów i dróg.

Arkadio
Muszą być priorytety, burmistrz dał pieniądze na veturilo, ale co zostało zrobione by nie powtórzył się wypadek z ul. Wojska Polskiego gdy tir zmiażdzył rowerzystkę. Kiedy dojdzie do następnego tragicznego wypadku i kto będzie za odpowiadał ?

Nic nie zostało zrobione. Straż Miejska w rozsypce. Wykonuje jakieś bzdurne zadania w postaci scigania reklam, komendant ostrzeżony przez "szeryfa", na długoterminowym zwolnieniu lekarskim, zakup fotoradaru w lesie, mimo iż są już wydane wszelkie możliwe uzgodnienia i pozwolenia, nowa kamera vis avis sklepu "Zorza"" wisi już od dawna....i tylko wisi, ponieważ nie jest podłączona do systemu bo ktoś w UMiG-u zapomniał spytać Zakład Energetyczny czy ten wyraża zgodę na skorzystanie ze słupa

Arkadio, są przedsiębiorcy, których działalność może być kompatybilna z uzdrowiskowym charakterem Konstancina. Pisał o tym wielokrotnie radny T.Zymer. Tylko musi być wola włodarzy miasta aby takich własnie tu ściągać. I tu się oczywiście z Tobą zgadzam, odnośnie priorytetów. Tu jakby coś stoi na głowie. Mimo pięknych, ustnych deklaracji płynących z ust decydenckich.