" (...) Inspektorzy sprawdzili zarówno dokumentację prowadzonych prac, jak i sposób ich realizacji. Nie dopatrzyli się żadnych nieprawidłowości.
-Rozbiórka jest prowadzona zgodnie z przepisami i nie zagraża konstrukcji sąsiednich budynków oraz bezpieczeństwu ludzi - mówi Mirosław Satalecki, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Piasecznie - Nie stwierdziłem nowych rys i pęknięć w sąsiednim budynku mieszkalnym. Wszystkie pęknięcia powstały znaczenie wcześniej i nie spowodowały ich prowadzone prace (...)"
Pytania: - Czy Pan Inspektor tak dobrze zna budynek, że może stwierdzić, które pęknięcia są nowe, a które stare? Jak często kontrolował ten blok, że tak dobrze się orientuje? Czym się różni nowe pęknięcie od starego?
"(...) Nadzór budowlany jedynie zlecił kierownikowi budowy, by wyburzana konstrukcja ciągle była polewana wodą, co zminimalizuje uciążliwe zakurzenie(...)"
Cała konstrukcja? Jednym małym szlauchem? Pomaga, ale to kropla w morzu - szczególnie kiedy pracują dwie maszyny w dwóch różnych miejscach.
A przy okazji, od momentu polewania wodą (czyli zaleceń kontroli) pracownicy rozbiórkowi stali się mniej delikatni
- zemsta?
.
Powyższe cytaty z
Kuriera Południowego nr 29. A teraz parę z
Nad Wisłą nr 30.
Po przeprowadzeniu kontroli inspektor Mirosław Satalecki zapewnia, że mieszkańcy domu nie mają się czego obawiać, - Rysy na elewacji są stare i nie stanowią zagrożenia, przekonuje. Przyznaje jednak, że do środka (gdzie też są pęknięcia) nie wszedł. (...)
Jak wyżej, dobre ma oko w rozróżnianiu rys
. A cóż to za kontrola? Bez obejrzenia całego budynku, bez powiadomienia mieszkańców, którzy mogliby przekazać własne spostrzeżenia? Dziś zauważono pęknięcia przechodzące przez cały budynek na wysokości drzwi wejściowych oraz okien znajdujących się po lewej stronie od wejścia. Wg relacji mieszkańców tego rodzaju pęknięć nigdy wcześniej nie stwierdzono. Oczywiście pękała elewacja, ale rysy nie szły przez cały budynek.
"(...) Mariusz Jędrzejewski wiceprezes Metsa Tissue, do której należy kotłownia, zapewnia, że firma rozbiórkowa stara się, by uciążliwości dla mieszkańców były jak najmniejsze. (...)"
Chyba nie bardzo. Proste, zależące od dobrej woli pracujących środki, które mogliby zastosować, aby to było mniej uciążliwe:
- powolny przejazd pojazdem gąsiennicowym pod blokiem,
- zaprzestanie "ubijania/upychania" łychą złomu w kontenerach,
- nie rzucanie/upuszczanie elementów stalowych z wysokości, a łgodne i umiejscowianie na podłożu,
- nie uderzanie łychą o podłoże,
- pozostawienie warstwy gruzu, która tłumi przejazdy i upadki - zamiast tego czyszczą podłoże do trylinki, co niestety o wiele lepiej przenosi drgania i tąpnięcia.
To kilka małych rzeczy, które można byłoby zrobić.
(...)"- Obiekt jest wyburzany od góry i to delikatnie cegła po cegle - twierdzi Jedrzejewski (...)"
Delikatnie mówiąc, ten człowiek mija się z prawdą. Również i ja posiadam dokumentację fotograficzną, jak to się odbywa. Podcinane jest ostatnie piętro. Zainteresowanych zapraszam na miejsce, bądź do gazety, gdzie jest zamieszczone zdjęcie. Widać, że cała kotłownia ma wyburzone ściany (oprócz szczytowej od taśmociągu, oraz paru słupów nośnych od strony M49. Piętro jest nie ruszone (oprócze tego fragmentu co już zostało zrzucone - widoczne na zdjęciu przy taśmach transmisyjnych). Ich dźwig nie sięga tak wysoko (chyba że podjedzie pod sam mur, ale wtedy nawet kaski nie pomogą, które szybko zakładalli jak miała nadejśc kontrola
). Proszę też zwrócić uwagę, że teraz pozostało pierwsze piętro wraz z trzema (wygląda na betonowe) lejami służącymi do wsypu węgla. Znaczny więc ciężar do zrzucenia i to z jakiej wysokości. Jeżeli tąpnięcia są przy ubijaniu złomu w kontenerze, to tu...? Zapraszam wtedy wszelkiej maści kontrolerów do M49, tylko tak, żeby nikt z rozbiórkowiczów nie wiedział, żeby "na tę wieść nie założyli kasków"
W artykule jest wymieniony mężczyzna z trzeciego piętra i jego relacja - nie trzeba szukać mężczyzny, każdy mieszkaniec powie podobnie, baaaaaaa, wystraczy podjechać samemu i przekonać się naocznie.
Mieszkańcy dziękują za reakcje Pana Burmistrza, niestety, PINB ma policzone rysy na M49 i wie, które są nowe, a które stare
.
Ps. a jak wygląda sprawa izolacji pieców/kotłów - prawdopodobnie azbest? Polewanie wodą?