kadorra
No to błędny odbiór.
Napisz mi gdzie kupisz dziecku czpke i szalik na zime,gdzie psu obrożę,a gdzie sobie wędkę chcąc iść na ryby?
W Auchan i Decathlonie. Głównie ze względu na cenę i większy wybór. Ale równie dobrze mogę to kupić w Lidlu na Tysiąclecia w Klarysewie. Na przykład, bo nie tylko.
Ale jaki jest sens wyciągać targowisko i jęczeć, że tam jest drożej niż gdzie indziej? I jakie to ma przyłożenie do tej idiotycznej i niezupełnie prawdziwej tezy, że tu NIC nie ma? Knajp nie ma? Spożywczaków nie ma? OK, nie ma kiosków ruchu, ale bez przesady. Banku nie ma? Chińskiej knajpy nie ma? Albo sushi? Sklepów z zabawkami nie ma, czy sklepu z butami, winami czy szkoły tańca nie ma? Zajęć karate nie ma, nauki języków obcych albo fryzjerów kilku do wyboru? Nie ma sklepów z meblami na zamówienie, poczty albo hydraulika? Pogotowia komputerowego, naprawy rowerów albo pizzeri? Nie ma dwóch basenów (z jacuzzi obydwa), koncertów na wolnym powietrzu i teatrzyków dla dzieci?
Czego KONKRETNIE nie ma, bo to osławione NIC jest warte tyle samo, co idiotyczne stwierdzenia "wszyscy tak mówią" - od razu wiadomo, że nie ma dowodów na poparcie tezy, więc się to ukrywa kwantyfikatorem.
CZEGO nie ma? I oczywiście ponieważ wszystko powyższe jest, teza że NIC nie ma jest po prostu bzdurna. Albo rozmówca wyjątkowo niezorientowany (to chyba musi z domu nie wychodzić na miasto), albo w żywe oczy kłamie. Precz z takimi tekstami, bo z nich najwyżej jakieś szkody mentalne.
A moja teza jest nieco inna, bliższa chyba obserwacji życiowej - za blisko jest półtoramilionowe miasto, gdzie jest wszystko, żeby się opłacało. Nikt tu nie postawi na przykład kina, w którym premiery są po dwóch tygodniach, jak 12 kilometrów stąd jest multipleks... I tak dalej.
A ten targ jest w tej dyskusji znikąd zupełnie. Chyba, że to jakiś sprytny plan obrzydzenia go komuś w jakimś celu
Podobnie jak wygadywanie głupot, że "NIC nie ma". Stwierdzenie w najlepszym wypadku śmieszne.
Wszystkie wypowiedzi na licencji CC-BY-ND.