Wysłane przez:
Tomasz Zymer
(---.mazowieckiesieci.pl)
mania
Spokojna, rzeczowa rozmowa więcej da , niż "popisywanie się" (powinno byc inne słowo,ale mi się mózg zaciął) na sesji / komisji - wierz mi !
Wierz mi, Maniu, że od 3 lat spokojnie i rzeczowo staram się pełnić rolę radnego i - jak piszesz - "współgospodarza" tej gminy. Udało się nawet coś wspólnie osiągnąć w sprawach związanych ze środowiskiem - np. nie dopuścić do powstania zakładu przetwórstwa ZSEE i to mimo faktu, że Urząd w żaden sposób nie informował radnych o toczącym się dość długo postępowaniu. Udało się to osiągnąć dzięki zdecydowanej postawie mieszkańców i stowarzyszeń, złożeniu na czas stosownych wniosków, itd. Na koniec SAUR
sam wycofał swój wniosek. Odnośnie innych spraw - ścieżki rowerowe, infrastruktura turystyczna, inwestycje w "zieloną" energię, "bomba zegarowa", czyli przemysłowa strefa w Mirkowie - było bardzo wiele pracy i dyskusji w Radzie, konkretnych wniosków, sugestii, nawet przedstawiałem projekty uchwał (m.in. Parku Kulturowego, Mariny i Parku Łużyckiego). Mam jednak nadal takie wrażenie, że mówił dziad do obrazu. Dlatego właśnie uważam, że
Rada powinna teraz przejąć sama inicjatywę w tych dziedzinach. Ma ostatnią szansę, ostatni rok budżetowy przed zmianą ekipy władającej gminą. Będę namawiał do tego wszystkich radnych - i tych z mojego byłego tzw. klubu, i innych.
mania
TZ
Zgadaliśmy się o naszym miasteczku, on sporo pytał, a ja odpowiadałem i w miarę opowiadania jego oczy robiły się coraz bardziej okrągłe, a twarz - coraz dłuższa. Wreszcie zapytał: And there is really nothing you can do about it?
moja Babcia mówiła, że jest to s..... do własnego gniazda - jesteś wszak jako Radny współgospodarzem gminy
Nawet najgorsza prawda jest lepsza od najpiękniejszego kłamstwa. A skoro zyskałem sojusznika w ważnych sprawach, to znaczy, że znaleźliśmy wspólny język. Nota bene -
moim "gniazdem" jest Jeziorna, nie UMiG ani stołek w Radzie Miejskiej, więc broniąc własnego miasta na pewno nie kalam swojego gniazda, co najwyżej ujawniam jakie g... chcą nam do niego wepchnąć.
mania
Mnie się wydaje, że zamiast demonstracji lepiej umówić się z Burmistrzem, pogadać - oczywiście zabrać Szweda.
Wiesz co, jestem radnym już 3 lata i coraz mniej wierzę w to, że w tej roli jestem w stanie zdziałać więcej, niż w roli lokalnego działacza społecznego. Tak czy inaczej, na demonstracje nie mam ochoty ani zdrowia. Są skuteczniejsze sposoby działania, a ja się jednak sporo przez te 3 lata nauczyłem - także o przepisach, prawie i funkcjonowaniu naszej postsowieckiej demokracji
Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-10-29 18:43 przez Tomasz Zymer.