DO KAANA: Proszę Pana, jednym z moich ulubionych zajęć jest wędrowanie po bagnach, a tam bez ustanku przekracza się jakieś cienkie linie i zwykle tego nie widać, póki człowiek nie znajdzie się nagle w błocie po szyję. Jakie środowisko, takie ryzyko.

Konstancin jest w moim oglądzie w dużej mierze właśnie karczowiskiem. Wystarczy spojrzeć na dawne i współczesne zdjęcia lotnicze dostarczone przez Pionka Agory i Kumosa, żeby się przekonać, że jest to fakt, nie - interpretacja. Drzewa padają nadal, głównie w niedziele - i nie tylko drzewa: legendy, plany i nadzieje także. Nie widzę zasługi w tym, że ktoś jak ja o tym mówi i pisze, jak ja, skoro nie potrafi tego zjawiska zatrzymać. Przyjdą inni, może lepsi - zobaczymy.

To, że Rada Miejska z moim udziałem zgadza się niemal biernie na sytuacje nie do przyjęcia typu 40 uchwał w 5 godzin jest faktem i tu znowu pisanie na ten temat nie umniejsza mojej i naszej winy w tej sprawie. Pan Starosta i kilku innych polityków nazywa mnie z uporem "krzykaczem". Tej roli nie będę mógł już dłużej spełniać, bo wysiada mi gardło - choroba zawodowa. Więc i głosem wołającego na karczowisku dalej być już nie mogę.

Ilość rzadko ma szansę przejść w jakość...

rondo
Jest tu na forum. Szkoda, e nie ma jej na głównej.

A co to za kłamstwa, że nie ma.

Oczywiście, że jest. Na samej najgłówniejszej. W informacji o kiermaszu, razem z godzinami i informacją o braku wypożyczalni.

Oczekuję satysfakcji za takie niecne pomówienia (aczkolwiek zakładam, że z niewiedzy, nie ze złośliwości).

;)

---

Wszystkie wypowiedzi na licencji CC-BY-ND.

Panie Tomaszu proszę więc się zdeklarować .To w końcu skromność i powciągliwość jest tym skarbem który sprawia,lub może sprawiać Panu/ Nam w życiu przyjemność czy nie?



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-02-02 18:35 przez kaan.

OFF-TOPIC: 'Genugsamkeit' to nie jest skromność, ani w języku Bacha, ani współczesnym (kiepski przekład słownikowy), tylko spokój i ład wewnętrzny pochodzący z samoograniczenia i dobrowolnego wyrzeczenia się. Czego innego wyrzekał się XVIII-wieczny luteranin-pietysta, a inaczej to rozumie współczesny człowiek taki jak ja.

Wszystko to jednak jest całkowity off-topic, zaś wskazywanie, że nikomu się już w Radzie nie chce protestować nie jest brakiem skromności, tylko obywatelskim ostrzeżeniem, że coś się psuje w państwie niekoniecznie duńskim.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-02-02 18:53 przez Tomasz Zymer.

rondo
Radny P.Kandyba też chce na okres ferii , zorganizować dla dzieci naturalną slizgawkę. Radny !!! Chce !!! U nas mission impossible.

Teraz przesadziłeś. Jedynym powodem, dla którego ja nie angażuję się w akcje wymagające wysiłku fizycznego, jest obecny stan zdrowia, natomiast gdybyś zaprosił do pomocy radnych Bajkowskiego, Stankiewicza, Kafarę, Grzegorzewskiego, czy nawet nieco starszego Wojdaka - nie sądzę, by odmówili. A i niejedna z pań radnych zakasałaby rękawy.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-02-02 19:30 przez Tomasz Zymer.

Wiesz co, ale Jacek w tym samym czasie odwiedzał wszystkich i namawiał do sponsoringu inicjatywy lodowiska SPOKO. Sam się przyznał, że z tym Gierkiem głupio wyszło, ale jeśli Ty teraz znów będziesz pił do Jacka, to nie będzie mądre, bo ze świecą w ręku szukać człowieka, który tyle bezinteresownie robi dla innych, i to samemu wcale nie mając łatwo. Mogą Was wzajemnie drażnić jakieś cechy charakteru czy poglądy, ale po co prawdziwi społecznicy mieliby się gryźć o to, kto i dla kogo więcej zrobił?

Tomasz Zymer
../......., a inaczej to rozumie współczesny człowiek taki jak ja]

Szanowny Panie Tomaszu proponuję Panu uwzględnić w pańskim indywidualnym postrzeganiu otaczającej Pana/Nas rzeczywistości prawo do realizacji przez INNYCH / nie TAKICH jak Pan / "projektów.." różnych od pańskiego.Sądzę że,INNI też mają prawo realizacji SWEGO" projektu ładu
wewnętrznego" w otaczającej ICH rzeczywistości.

DO KAANA: Kompletnie się nie zrozumieliśmy. Ja opisuję sytuację w Radzie Miejskiej, Pan mi zarzuca przekraczanie jakichś granic, zdaje się skromności... Ja tłumaczę motto / podpis dołączany do moich wypowiedzi, a Pan to myli z bieżącą treścią tej wypowiedzi. Nie ma w tym żadnej komunikacji, więc proponuję zakończyć dyskusję.

Ależ Panie Tomaszu ja zrozumiałem Pana kompletnie.Te piękne luterańskie motto którym "firmuje" Pan od niedawna Swoje posty i więcej ta indywidualna pańska jego współczesna interpretacja ośmieliła mnie i odważyłem się zaproponować Panu bardziej refleksyjne " rozejrzenia się wokół " Siebie. Zgodnie z pańską propozycją, ze swej strony tym kończę.

Znalezione w sieci
[konstancin.blog.pl]

cytat ze wskazanego bloga

nasze miasto słynie ze znanego w całej Polsce uzdrowiska, ale własnym mieszkańcom ma niewiele do zaoferowania

to zdanie powinien sobie Burmistrz i radni powiesić w każdym możliwym miejscu i zastanowić się jak tą sytuację zmienić...zwłaszcza w zakresie ludzi młodych...i nie chodzi tu o jakieś społeczne akcje, które powinny być co najwyżej wsparciem dla działań władz lokalnych...i oczywiście nie chodzi tu o deklaracje przedwyborcze tylkoi o jasną i przejrzystą strategię i konsekwentną jej realizację...choćby w ramach...realizacji kampanii przedwyborczej ;)
lata zaniedbań w tej materii nie powinny być usprawiedliwieniem dla działań...z ukrycia...

dlatego ja osobiście nie uważam, by Inicjatywa mogła sobie przypisywać tą porażkę.
Jeśli jest to porażka to tylko i wyłącznie naszych władz i organów powołanych do tego by krzewić w dzieciach i mieszkańcach kulturę

a zwycięstwo będzie, gdy w grudniu zostanie takie lodowisko uruchomione...kto idzie o zakład, że bez tej inicjatywy by nie było na to żadnych szans a SRS by się w tej materii nawet nie wypowiedział?
i powiem więcej...mam nieodparte wrażenie, że gdyby nie ta inicjatywa (+pospolite ruszenie zwołane przez Andrzeja) pod GOSiRem w tym roku nie byłoby się na czym ślizgać w ogóle....



Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-02-04 18:37 przez Artek_Bartek.

Abstrahując od zasadności posiadania lodowiska czy nie to nie rozumiem kompletnie takiej postawy

"Niestety, od dnia, w którym złożyliśmy pismo, nie mieliśmy z burmistrzem żadnego kontaktu." "Pomimo licznych apeli, burmistrz nie spotkał się z nami i nie chciał wysłuchać naszych argumentów za organizacją lodowiska. Również radni Rady Miejskiej nie zaprosili nas na spotkanie, a w tej sprawie nie odbyła się żadna dyskusja"

Artek_Bartek
cytat ze wskazanego bloga

nasze miasto słynie ze znanego w całej Polsce uzdrowiska, ale własnym mieszkańcom ma niewiele do zaoferowania

to zdanie powinien sobie Burmistrz i radni powiesić w każdym możliwym miejscu ....

i to również
"...............jednak uważamy, że rozmawiać powinno się zawsze

daru
Abstrahując od zasadności posiadania lodowiska czy nie to nie rozumiem kompletnie takiej postawy

"Niestety, od dnia, w którym złożyliśmy pismo, nie mieliśmy z burmistrzem żadnego kontaktu." "Pomimo licznych apeli, burmistrz nie spotkał się z nami i nie chciał wysłuchać naszych argumentów za organizacją lodowiska. Również radni Rady Miejskiej nie zaprosili nas na spotkanie, a w tej sprawie nie odbyła się żadna dyskusja"

rozmawiać powinno się zawsze

Nie wiem z którego dnia jest te cytat, bo 16 stycznia Burmistrz odpowiedział na pismo, w którym obiecał, że będzie się starał, by lodowisko powstało w 2015.
[konstancin.blog.pl]

W 2013 entuzjaści lodowiska zabrali się do zakupu cokolwiek późno. Zakup od starosty ryzykowny, bo może to być zdechły kot w worku - warto przymierzyć się do czegoś lepszego, może postarać się o następne dofinansowania.

Sporo osób podpisało petycję, ale czy to się przełoży na ilość korzystających - jak ktoś napisał - na przygotowanej tafli przy GOSIR bywa bardzo mało osób.

Możliwe postępowanie Rady Miejskiej w tej sprawie (przy założeniu, że radni zaakceptowaliby zmianę budżetu i znaleźli w nim brakujące środki) było następujące:

- Na wniosek inicjatorów właściwa merytorycznie Komisja BOKiS mogła zaopiniować pozytywnie wniosek o środki na posiedzeniu w dniu 13 stycznia lub dopiero na następnym - 3 lutego.
- Następnie wniosek trafiłby także do Komisji Budżetu, która zredagowałaby stosowną poprawkę do uchwały o zmianie uchwały budżetowej (taką uchwałę i tak podejmujemy na każdej sesji RM). Posiedzenie Komisji Budżetu RM odbyło się w ubiegły czwartek - 30 stycznia.
- zarekomendowane zmiany mogłyby zostać następnie przegłosowane na sesji Rady Miejskiej 12 lutego, co dopiero uruchomiłoby środki i zobowiązało Burmistrza i UMiG do podjęcia działań.

Cała ta "procedura" jest niestety bardzo czasochłonna, ale "przeskoczyć się" nie da, ponieważ wynika bezpośrednio z ustawy samorządowej i Regulaminu Rady Miejskiej. Jest to po prostu jedyna droga do uruchomienia środków budżetowych dostępna obecnie w ustroju gminy.

Mam zatem do twórców inicjatywy (SPOKO) trzy pytania:
- Czy zwrócili się na piśmie lub ustnie do przewodniczącej Komisji BOKiS, p. Grażyny Chojnowskiej, bądź do któregokolwiek z członków z tej komisji, o przedyskutowanie sprawy na posiedzeniu w dniu 3 lutego (kiedy była już znana wysokość kosztów i ewentualnego wsparcia sponsorskiego) i o podjęcie wniosku o zmianę w budżecie gminy?
- Czy zwrócili się z analogicznym wnioskiem do Komisji Budżetu i jej przewodniczącego p. Sebastiana Januszki przed jej posiedzeniem w dniu 30 stycznia?
- Czy doskonale zdając sobie sprawę z faktu, że w naszej gminie sesje na początku roku zwoływane są rzadko, a ostatnio coraz rzadziej w związku z dziwną polityką przew. RM, p. Andrzeja Cieślawskiego - inicjatywa brała pod uwagę fakt, że środki w budżecie należało zabezpieczyć i przeznaczyć na ten cel na sesji budżetowej w dniu 18 grudnia, a nie - na sesji w połowie lutego, kiedy to wg prognoz może zacząć się przedwiośnie?

Mam ogromny podziw i szacunek do pracy Tomka i Krzysztofa, wspieranej w ogromnym stopniu przez Jackkka znanego nam wszystkim z forum. Jednak działacze społeczni współpracujący od lat z Burmistrzem i Gminą muszą zdawać sobie sprawę z podstaw ustroju samorządowego! To nie Burmistrz dokonuje zmian w budżecie gminy i nie Burmistrz decyduje o funduszach na nowe inicjatywy. Burmistrz może co najwyżej samodzielnie (zarządzeniem) dokonać przesunięcia środków w ramach jednego działu budżetu, a i w tym wypadku obecny Burmistrz zawsze konsultuje większe zmiany z Radą, ponieważ nie chce jednoosobowo ich firmować. Nie bardzo rozumiem, na jaką formę rozwiązania liczyli inicjatorzy - że radni usłyszawszy o inicjatywie zaproszą ich na nieformalne spotkanie i na tym spotkaniu wyjmą nagle z kieszeni publicznej 20-30 tysięcy złotych? Pewnie byłoby fajnie, gdyby komisje reagowały od razu z własnej chęci na wszelkie inicjatywy społeczne, ale najprostszą i jedyną pewną drogą była właśnie ta: wniosek do Komisji BOKiS i Budżetu o przegłosowanie (zarekomendowanie) zmiany budżetowej, którą następnie musi uchwalić cała Rada na najbliższej sesji, tj. niestety dopiero 12 lutego. Innej drogi nie ma - chyba, że chodziłoby o manifestację polityczną i kampanię reklamową, a nie o osiągnięcie konkretnego społecznego celu. O co inicjatorów całej akcji nie podejrzewam.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-02-05 11:47 przez Tomasz Zymer.

Wydaje mi się, że przed podjęciem wiążących decyzji w sprawie dość kosztownego sztucznego lodowiska, rozsądne by było zbadanie, jak liczny procent mieszkańców będzie korzystać z tego dobrodziejstwa.
Na ustalenie tego faktu metody są dwie:
a) deklaracje imienne mieszkańców
b) rejestrowanie ilości osób korzystających z istniejącego już lodowiska przy szkole
Zebrane podpisy pod petycją Społecznych Obywateli Konstancina informują jedynie o akceptacji projektu przez określoną ilość osób, nie dają zaś wiarygodnego obrazu potrzeb

Zoli...jaki jest wiarygodny obraz potrzeb?
W jaki sposób sa propagowane informacje o możliwościach przejścia na bardziej aktywny sposób życia?
Czy wynika to z jasnej, przejrzystej, dlugofalowej polityki gminy? Bo o państwowej akcji stop zwolnieniom z wf, za która nic nie idzie wspominać nawet nie warto...
Lodowisko przy GOSIR...moim skromnym zdaniem jest średnio miarodajne dla potrzeb...choćby ze względu na obawy rodziców, które sam słyszałem tj. Co bedzie jak dziecko sie rozpędzi i walnie w schodek lub barierkę? O niemożliwości jego wykorzystania gdy bedzie odwilż nie wspominając...
Na przykładzie żyjącego lodowiska w Gorze Kalwarii, na którym mój Chrzesniak chce być CODZIENNIE twierdze, ze tego typu obiekt, właściwie rozpropagowany ma sie nijak do drobnego kawałka naturalnej tafelki....
A pomijając, ze nijak nie wiem jak Społeczni Obywatele mieli wiedzieć o posiedzeniu SRS w sprawie opinii tyczacej ich sprawy skoro ogólnie mało znana jest praktyka by nie tylko Burmistrz miał w zwyczaju w ogóle o to pytać, ale i sa wątpliwości by jakakolwiek opinia poprzednia wzięta była pod uwagę...
To jeszcze mam wrażenie, ze próbuje im sie wmówić, ze zrobili wszystko za późno zapominając kiedy to sie okazało, ze Powiat nie bedzie finansował swojego własnego lodowiska...no kiedy? Mieli czas, by się zwracać do Komisji i Rady w jakimś trybie...budżetowym?
Teraz sa setki podpisów pt. Chcemy lodowiska (pewnie byłoby wiele pod każda inicjatywą tego typu...) i...zobaczymy co włodarze zrobią pod koniec tego roku...
Co zmieni, że inicjatorzy zwrócą sie do Komisji i Burmistrza odpowiednio wcześnie przed kolejną zimą skoro wiadomo wszystko (potrzeba uświadomiona + koszty) już dziś?

Akcja SPOKO rozpoczęła się w połowie stycznia. Sesja jest zaplanowana na 12 lutego od mniej więcej tego właśnie czasu. Wcześniej miała być w styczniu, ale p. Cieślawski napisał, że niepotrzebna - i ją przełożył. Inicjatorzy akcji więc mnóstwo czasu, by zwrócić się do Komisji Rady, nie w żadnym "trybie budżetowym", tylko ze zwykłym wnioskiem o dofinansowanie, za pośrednictwem dowolnego radnego.

Można oczywiście założyć, że radni usłyszawszy przypadkiem na mieście czy na forum o akcji zachwycą się nią, sami zaproszą organizatorów i złożą stosowne wnioski. Tak się jednak nie stało. Dlaczego? Moim zdaniem to proste. Nie mieli żadnych argumentów, żeby ruszać budżet, który już pęka w szwach, choć dopiero zaczęła się jego realizacja. Nie mieli nawet żadnej wiarygodnej wyceny kosztów ani oceny możliwości sponsoringu prywatnego. Organizatorzy akcji mogli radnym dostarczyć i taką wycenę, i informację o sponsorach, i argumenty za poszukiwaniem środków. Nie zwrócili się jednakże do Rady w ogóle - a przynajmniej do mniej jako członka komisji Ładu i Budżetu nie dotarło żadne pismo czy nawet ustny apel w tej sprawie. Zamiast tego ogłosili natomiast post factum, że radni się ich sprawą zająć nie chcieli. Kto nie puka, choćby raz i po cichu, nie może raczej liczyć, że będzie mu otworzone. Tym bardziej, jeśli w grę wchodzą pieniądze.

A kiedy się okazało, że starostwo nie rozstawi lodowiska - tego nie wiem, ale przypuszczam, że w projekcie budżetu starostwa (który musiał być gotowy w ustawowym terminie w listopadzie) nie było już żadnych środków na ten cel, a o zapaści finansowej starostwa jaskółki donoszą od wiosny ubiegłego roku.

Odnośnie kolejnej zimy: przypuszczam, że obecny Burmistrz wprowadzi zakup sztucznego lodowiska do projektu budżetu, który przedstawi przed wyborami. Taką złożył już teraz deklarację, którą można traktować jako część programu wyborczego. Nowy (lub ten sam) Burmistrz będzie musiał potem ten projekt realizować, zaczynając od długu powiększonego w ciagu roku (optymistycznie) o ok. 30 milionów złotych. Nie ma zatem pewności, jak odniesie się do projektu z listopada 2014, nawet, jeśli będzie to ta sama osoba.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-02-06 02:09 przez Tomasz Zymer.

Witam b. wczesnym rankiem strefy czasu środkowo -europejskiego. Jestem pod wrażeniem / chodzi o porę doby /,piszę to całkiem serio , nocnej wymiany poglądów Pana Tomasza Zymera /godzina 02.07.20 / i Pana Rondo /02.26.00 / .Ach te " Nocne Polaków rozmowy"..............
Zdrowia Panom życzę, a sen to zdrowie.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-02-06 04:14 przez kaan.

czasem sumienie spać nie daje >< , albo grypa żołądkowa