Hammer
Nie chodzi o wpływ na środowisko promu jako lodzi, ale o ruch samochodowy, który spowoduje.

"Ruch samochodowy" w postaci tych dziesięciu czy dwunastu samochodów na godzinę, które taki niewielki prom zdoła przewieźć? W sytuacji, kiedy władze wojewódzkie godzą się na przecięcie tego samego rezerwatu trasą przyśpieszonego ruchu obecnie obsługującą ponad dwa tysiące samochodów na godzinę - i to wbrew jasno wyrażonej we wnioskach do mpzp województwa woli mieszkańców i władz gminy? Rozumiem, Hammer, że to miał być żart.

Z finansowego punktu widzenia nie widzę możliwości aby prom się opłacał bez przewożenia samochodów, choćby tylko osobowych.
Prom rowerowo-osobowy to może być wyłącznie niekomercyjna atrakcja turystyczna prowadzona przez jakiegoś zapaleńca.

To była odpowiedź na post Daramisa.

Praktyka w niektórych urzędach jest taka, że jeżeli wnioskodawcą jest inny urząd (a jak jeszcze szefowie tych urzędów się znają lub chociaż do siebie w tej sprawie zdzwonią) to jest to traktowane priorytetowo i czasem nie trzeba przestrzegać wszystkich procedur, czy żądać wszystkich dokumentów.

A jak jakiś szaraczek, nie daj boże mały przedsiębiorca chce sobie rozkręcić mały biznesik (zupełnie legalny, a wręcz i pożądany przez lokalną społeczność) to się wtedy można wyżyć... Widziałem jak to wygląda od środka i szybko z tego uciekłem.

Ale i u nas to widać na przykładzie elektrowni wodnej, gdzie się nic nie da, oraz asfaltowni gdzie nawet nasz lokalny urząd wydał zgodę na szambo chociaż mpzp tego nie przewidywał.

mania

szymciak

mania
znak zakazu stał dopóki go szybcy i wściekli na quadach nie zdemontowali.

Na wstępie chciałbym zaznaczyć że quada nie posiadam. Mania skąd wiesz że to właśnie te osoby zdemontowały znak? Widziałaś jak to robią? A może to zrobił zbieracz złomu?

bo podobno leżał przejechany

A propos znaków rezerwatowych, sam tam kilka stawiałem z Przemkiem Paskiem i jak wróciliśmy tam kiedyś, na niektórych powalonych znakach widać było ślady łańcuchów/linek stalowych i ślady czterokołowców o wiadomym przeznaczeniu, które wyrywały/ albo próbowały wyrywać wspomniane znaki. Rolnicy nie mieliby w tym interesu, a właściciel złomowiska dwa razy się zastanowi zanim przyjmie na skup tablice stalowe z orłem.