Niestety nadal nasze jarmarki świąteczne to "bida wersja" tych w Niemczech czy Szwajcarii. Porównując jarmarki w podobnych miejscowościach. W takim trzecio czy czwarto rzędnym mieście Niemiec jarmark trwa 3 tygodnie. Atmosfera jest przyjazna, ludzie przychodzą w tygodniu po pracy, spędzają kilka godzin na dyskusjach przy czymś ciepłym. Oby u nas za kilka lat było podobnie.

Już jutro u nas:



http://www.konstancinjeziorna.pl/aktualnosci/wydarzenia/renifery-w-konstancinie-jeziornie



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2015-12-05 21:22 przez Bartek.

To już dziś. Prognozy pogody są takie sobie. Kurtki przeciwdeszczowe i parasole w dłoń. Oby jednak nie padało.

Może nie będzie wg. accu... - mojej ulubionej padać będzie późnym wieczorem, ale najważniejsze że ciepło.

parasol może jednak na wszelki wypadek warto,.... jakby te renifery zaatakowały np.

Zapraszam do mojej relacji z Jarmarku "z przymrużeniem oka" ;)

[smlwkjrn.blogspot.com]

Pogoda przeklęta...na nią jednak wpływu nie ma...
pomysł przeniesienia Jarmarku do Parku ok
dobrze by jednak było, by stragany ustawić w tej alei naprzeciw Amfi. Inaczej są to jakby dwie osobne imprezy i cierpią ci, którzy na scenie występują...

wpadłem na chwilę - nawet dużo ludzi jak na taką pogodę...
btw, a nie można było wykorzystać alejki na której są już te gotowe stragany?

A po co? Lepiej wynająć kolejne...

Chyba stragany załatwiają sobie sprzedawcy we własnym zakresie, wygodniejsze niż te drewniane "szczęki". Co za dureń wymyślił te paskudy?

Moje spostrzeżenia:
- dobrze, że Jarmark jest organizowany. Sądzę, że warto przemyśleć jego formułę (więcej wydarzeń towarzyszących, szczególnie dla dzieci) i czas trwania (może dłużej, kilka dni)
- odnośnie wyboru alejki. Moim zdaniem obecny wybór jest optymalny ze względu na jej szerokość. Ta w której odbył się jarmark jest najszersza. Potoki ludzkie wymieniają się, ludzie się zatrzymują przy straganach itp. Było to widać szczególnie dziś kiedy spora część osób spacerowała z parasolami. W alejkach od muszlido tężni lub każdej innej byłyby zatory itp. Kolejny plus to widoczność jarmarku z ul. Piłsudskiego. Przy każdej innej alei nie byłoby widać, że coś się dzieje. A tak kolejne osoby mogły zobaczyć i dołączyć
- też uważam, że jak na taką pogodę frekwencja wtedy kiedy byłem była spora. Wróciłem cały przemoczony ale akurat na pogodę nikt wpływu nie ma
- odnośnie straganów są dwie opcje, które wybrał UMiG. Własny namiot itp. lub wykupienie domku, który wynajmował UMiG sprzedającym
- renifery i mikołaj to bardzo dobry pomysł dla dzieciaków. Szkoda, że nie w śnieżno-mroźnej atmosferze ale na to nikt wpływu nie ma
- na scenie muszli sporo się działo
- szkoda braku jakiejkolwiek obecności spółki Uzdrowisko Konstancin-Zdrój i np: CKR

Byłam ,pan Burmistrz przy pomniku Jana Pawła II składał życzenia ,bez nagłośnienia ,tłumek zgromadzony w odległości dwóch metrów być może coś widział i słyszał i tylko on . Dlaczego Burmistrz nie złożył życzeń ze sceny amfiteatru/tak było w ubiegłym roku /aby wszyscy mogli go usłyszeć

.Arek Bartek
dobrze by jednak było, by stragany ustawić w tej alei naprzeciw Amfi. Inaczej są to jakby dwie osobne imprezy i cierpią ci, którzy na scenie występują...

i tak powinno być bo spotkanie byłoby spójne ,a tak ogólny chaos i brak nastroju świątecznego ,a chyba o to najbardziej powinno chodzić w takim spotkaniu.

babet
Byłam ,pan Burmistrz przy pomniku Jana Pawła II składał życzenia ,bez nagłośnienia ,tłumek zgromadzony w odległości dwóch metrów być może coś widział i słyszał i tylko on . Dlaczego Burmistrz nie złożył życzeń ze sceny amfiteatru/tak było w ubiegłym roku /aby wszyscy mogli go usłyszeć

.Arek Bartek
dobrze by jednak było, by stragany ustawić w tej alei naprzeciw Amfi. Inaczej są to jakby dwie osobne imprezy i cierpią ci, którzy na scenie występują...

i tak powinno być bo spotkanie byłoby spójne ,a tak ogólny chaos i brak nastroju świątecznego ,a chyba o to najbardziej powinno chodzić w takim spotkaniu.

Jakby mówił do szczekaczki, to zaraz by jakiś Koot, rondo i in się przejechał, że się popisuje i wykorzystuje gminne decybele. Ja dla mnie to stosowniej, bo było bardziej rodzinnie. Gdy składamy sobie nawzajem czy sąsiadom zyczenia nie wychodzimy na balkon i nie drzemy się na pół osiedla

Niektórzy w niewinnych porażkach na siłę sukcesu szukają ;-) a akurat to ciche wystąpienie blado wypadło...
ja jestem zdania, ze stragany da się postawić w alei naprzeciw amfi...wystarczy, że staną po jednej stronie...
Najbardziej szkoda dziś tej pogody...
i tego, że disco na lodowisku nie było dla młodzieży gratis...

Kilka zdjęć:

[picasaweb.google.com]

---

Wszystkie wypowiedzi na licencji CC-BY-ND.

O te stragany stojące na stale proszę pytać p. Jańczuka, to jego pomyśl.

Miały służyć jako miejsce handlu lokalnymi produktami i jako miejsce wystaw.

Musiały drogo kosztować i stoją puste. Czasem ktos bibelotami handluje.

Artek_Bartek
ja jestem zdania, ze stragany da się postawić w alei naprzeciw amfi...wystarczy, że staną po jednej stronie...

Stragan miał około 2m, niektóre namioty miały z 3m. Stały na alejce, nie na trawnikach. Nie widzę tego wszystkiego w alejce innej niż w tej, której było to zorganizowane w niedzielę. Dodatkowo handlujący tuż za straganami parkowali swoje samochody. Plus aspekt widoczności "imprezy" z ul. Piłsudskiego.

Drewniane wiaty parkowe to chyba według projektu parku zdrojowego czyli kadencji poprzedniego Burmistrza?

P.s.
Pewien Pan podczas Jarmarku wjechał swoim autem w alejkę z ubitego piachu i kierował się na drewniany mostek.... na szczęście odpuścił.

Hammer
O te stragany stojące na stale proszę pytać p. Jańczuka, to jego pomyśl.

Miały służyć jako miejsce handlu lokalnymi produktami i jako miejsce wystaw.

Musiały drogo kosztować i stoją puste. Czasem ktos bibelotami handluje.

Projekt zagospodarowania Parku został wykonany znacznie wcześniej, bo
W dniu 17 marca 2010 r. Gmina Konstancin-Jeziorna podpisała z Mazowiecką Jednostką Wdrażania Programów Unijnych umowę o dofinansowanie projektu „Zagospodarowanie Parku Zdrojowego i terenów przyległych oraz pasaży uzdrowiskowych w Konstancinie-Jeziornie -

pamiętam, że zawzięcie na forum dyskutowaliśmy o wyrzynaniu drzew i niewygodnej, drogiej kostce, ale nie wiele to dało - Byłam na spotkaniu w Parku z ówczesnym Burmistrzem, uczestniczyli także przedstawiciele osób niepełnosprawnych - opisywali swoje wrażenia po jeździe wózkiem po granitowej kostce. Mówili , że składali w fazie wykonania zastrzeżenia, ale nikt nie słuchał.

Nikt nie słuchał...niemożliwe!
Chociaż...władza się zmieniła...ale w zakresie 'słuchania ludu' sposób jej sprawowania jakby nie bardzo...

rondo

mania
pamiętam, że zawzięcie na forum dyskutowaliśmy o wyrzynaniu drzew i niewygodnej, drogiej kostce, ale nie wiele to dało - Byłam na spotkaniu w Parku z ówczesnym Burmistrzem, uczestniczyli także przedstawiciele osób niepełnosprawnych - opisywali swoje wrażenia po jeździe wózkiem po granitowej kostce. Mówili , że składali w fazie wykonania zastrzeżenia, ale nikt nie słuchał.

Wycięto głównie drzewa chore. Jest do tego stosowna dokumentacja fotograficzna. W miejsce wyciętych drzew, dokonano wiele nowych nasadzeń. Zresztą do takich działań zobowiązują odpowiednie przepisy.

Jacy przedstawiciele osób niepełnosprawnych ? Ich opiekunowie ? Sami niepełnosprawni ? Jakieś stowarzyszenie ?

Ten sam projektant zaprojektował wyrżnięcie sporej ilości drzew w Parku Krasińskich - też była zadyma. Mam na płycie cały projekt parku wraz z wykazem drzew wiekowych - chorych i zdrowych. Tego wykazu radnym nie pokazano.

Nie zapamietałam jak się nazywało to stowarzyszenie niepełnosprawnych, ale może T.Zymer pamięta, bo chyba był wtedy.

Ja wiem jedno w tym parku wycięto też zdrowe bardzo stare platany no i bzy ,którymi był obsadzony park /ten przedwojenny/

tu: [m.warszawa.gazeta.pl] o poglądach tych samych projektantek, ale nt. drzewostanu w Parku Krasińskich, m.in. o bzach
To takie projektantki nie wiedzą że stare bzy żeby kwitły i były gęste, trzeba przycinać?

I tak dziwne, że cokolwiek w naszym parku pozostało. Jak podawało Nasze Miasto - fmk, korzenie wiekowych drzew mogły uszkodzić lub uniemożliwić ułożenie sieci nawadniających. Dlatego musiały iść pod topór