Powiedziałam w sklepie, że mają mole a pani na to: "niemożliwe".
możliwe, mozliwe - nawet w stolycy, w Best Mallu latały i wdzięczyły sie do klientów. Spożywcze sa takie durne, że nie stronią od człowieka, w odróznieniu od wełnianych, które trudno upolować - za to po efektach można poznać.
Pzrerabiałam najazd spożywczaków. Okazało się że wsżedzie zakładają bazy- znoszą jajka nie tylko w mące i kaszy, ale także w torebkach z suszonymi grzybami, ziołami, w suchych bukietach, a nawet w pękniętych orzechach. Myślałam że się zastrzelę, ale na szczescie wytropiłam w sklepie (teraz też sa na targu), pułapki feromonowe. Panowie molowie - jak to głupie facety - lecą w kierunku zapachu samicy i przyklejaja się do lepu. Oblęd w ioczach ile to tego draństwa się nałowiło. Ale po kilku tygodniach było po molach.
Na wełniane tez sa pułapki feromonowe (oj głupie te facety!). widziałam pułapki tylko w Internecie i w pralni w Europlexie na Puławskiej (d. kino Moskwa), na targu nie bywały.