Nie wiem czy ta pani widziała bociusia czy stare. Różnią się tylko kolorem dziobów (stare mają czerwone) Od kilku dni prawie cały czas mam w jednej z przeglądarek podgląd na gniazdo i widuję tylko czerwonodziobe.
od dawna w gnieździe bywa jeden lub dwa - stare, młody jeszcze powinien mieć czarny dziób i na łapkach obrączki.
Może jest taki zwyczaj, że jak wyfrunie, to go stare nie wpuszczają.
Z trzema pozostałymi tez nie wiadomo co się stało.
chyba nie wrócił... Stare miały załozone obrączki, a ich potomstwo uległo przemocy w rodzinie - 2 wyrzucone z gniazda, a jeden przepadł w dziwnych okolicznościach.
Wygląda że to raczej nowy lokator i chyba facet. Czeka na towarzyszkę - ładnie posprzątał i urzadził gniazdo. Może nareszcie uda się w Opaczy wyhodować bocianięta.
sterczy w gnieździe jeden bociek i klekocze, gniazdo nieogarnięte, nie uzupełnione patyczki, nie wyścielone - chyba nowy lokator, może jeszcze młody i nierozgarnięty - obrączki nie widać
Coś jest nie tak - gniazdo nie urządzone, bocian gdzieś się szwenda. Jest to zupełnie nowy osobnik, bo poprzedni mieszkańcy mieli założone obrączki.
Odkąd jest podgląd, mogliśmy obserwować boćkową rodzinę i cieszyliśmy się gdy wracały, gdy pojawiały się jajka, a potem młode.
Niestety później było smutno:
Młode ginęły w dziwnych okolicznościach.
2 lata temu za sprawą sznurków przyniesionych z pola przez rodziców, jeden malec sie udusił, a drugi tak był omotany, że nawet Strażacy nie dali mu rady pomóc (gdzieś powinny być w wątku zdjęcia), starzy (bocianowie) go wychowali, jednak miał uszkodzone skrzydło i nie nadawał się do dalekich podróży - pojechał do ptasiego azylu.
Tu apel do rolników i spacerowiczów: jak widzicie porzucone sznurki - zbierajcie je, bo ptaki traktuja jako słomę do wyściełania gniazda.
W ubiegłym roku były 3 lub jajka, jedno sie nie wylęgło, jeden pisklak wypadł z gniazda, po ostatnim ślad zaginął - nie wyleciał, bo miał za małe lotki, może porwało go drapieżne ptaszysko.
Rodzice pewnie zostali odstrzeleni. Po drodze gówniarze z Libanu i Malty urządzają sobie takie zabawy (niczym Szyszko do bażantów), kto więcej ustrzeli - ten król. Rocznie ginie kilkaset tysięcy bocianów i innych dużych ptaków wędrownych.
dokumentacja zdjęciowa na poprzednich stronach wątku