DALSZY CIĄG NASZEJ DYSKUSJI:
Wnioski są proste, pani Karolino. Koszt obwodnicy to obecnie miliard złotych i żaden poziom samorządu nie zbuduje jej bez funduszy unijnych. Żeby te fundusze zdobyć, m.in. województwo (do którego należą główne drogi) musi wyłożyć środki własne na tę obwodnicę w swoich planach na 2014-20, a tych środków na 90% nie będzie i wówczas z obwodnicy nici.
Przypomnijmy sobie obiecanki cacanki przed kampanią wyborczą na burmistrza, kiedy to wszyscy nieśli na sztandarach jako jeden z głównych i pilnych zadań do zrobienia KONIECZNOŚĆ WYBUDOWANIA OBWODNICY Konstancina. I co minęło trochę czasu i teraz się nie da? Łatwo jest mamić biednych wyborców obietnicami bez pokrycia a potem mieć ich gdzieś. Skoro jesteście przy władzy od dłuższego czasu i znacie realia prozy życia politycznego dlaczego obiecujecie ludziom rzeczy niemożliwe. Nie chcę wtrącać tutaj spraw związanych z opcjami politycznymi ale wielu wyborców zawiodło się na ugrupowaniu, które Pan reprezentuje. Chyba każdy wie o jakie obietnice chodzi. Zastanawiam się w jaki sposób o wiele biedniejsze gminy znajdujące się kilkadziesiąt kilometrów od Warszawy mają pobudowane obwodnice, takie jak np. Garwolin i Białobrzegi. Idąc tym tokiem myślenia tam tych obwodnic nie powinno być
Gmina Konstancin wydaje na wszystkie inwestycje ogółem ok. 30-35 mln złotych rocznie. Żeby wybudować obwodnicę z funduszy gminnych, musielibyśmy przez 30 lat nie zrobić już żadnej innej inwestycji: ani w kanalizację, ani w drogi, ani w żłobek czy przedszkole, ani nawet w bazę komputerową dla Urzędu. Tylko, że to by nie wystarczyło - trzeba by jeszcze na początek wziąć ok. 200 mln pożyczki na wkład własny, a takiej pożyczki nikt naszej gminie nie udzieli, nawet te banki, które tak chętnie "załatwiły" Grecję. Ze względu na rozmiary tej inwestycji i ceny gruntów, obwodnica musi być inwestycją finansowaną z budżetu województwa (oraz ewentualnie centralnego) oraz środków unijnych. A na te budżety mamy jako gmina taki wpływ, jak na zeszłoroczny śnieg. Dlatego, jeśli ktoś obiecywał przed wyborami, że wybuduje obwodnicę, musiał być albo idiotą, albo kłamcą. Ja w moim programie obiecywałem w kwestii transportu następujące punkty, które można wciąż znaleźć na moim blogu:
"- wyprowadzenie ciężkiego ruchu tranzytowego ze stref A i B (przez przesunięcie znaków zakazu wjazdu z granic stolicy na granice gminy - współpraca z marszałkiem województwa w tej kwestii - oraz kontrole ITD i policji) - ten punkt został już częściowo zrealizowany, bo znaki są przesunięte i warszawskie ograniczenie obowiązuje także i u nas
- usunięcie z planów wojewódzkich trasy przelotowej do Rosji przez centrum miasta (Skolimów, Kierszek, Jeziorna, Bielawska, Mirków, Ciszyca) - chodzi o tzw. Trasę Mostową, czyli 721 bis; doprowadziłem wraz z innymi mieszkańcami do złożenia przez naszą Radę Miejską oficjalnego wniosku do mpzp województwa o zmianę przebiegu tej trasy (wyprowadzenie jej poza miasto) lub jej wykreślenie; analogiczny wniosek złożył burmistrz
- starania o przyśpieszenie budowy ul. Nowokabackiej (docelowy przejazd na Ursynów) - rozmowy z władzami Ursynowa, nacisk medialny i społeczny przez stowarzyszenia i wspólnoty mieszkańców - rozmowy z Ursynowem i Wilanowem były, ale nic mi ani Radzie się w tej sprawie nie udało osiągnąć
- wynegocjowanie zmian tonażu ul. Gąsek i puszczenie midi-busów ZTM do Metra Kabaty tymczasowo tą trasą - zmiana zakazu miała dotyczyć wyłącznie ruchu busów; Ursynów mimo to się nie zgadza, mimo, że ulicą Gąsek co dzień przejeżdża nielegalnie dziesiątki pojazdów ciężkich
- sieć częstych połączeń ZTM ze wsi wokół Konstancina do pętli przy obecnym UMiG - wprowadziliśmy L-ki docierające do większości wsi i pracujemy nad rozbudową tej sieci połączeń, a ja niemal codziennie w te sprawie negocjuję z burmistrzem i WDM
- sieć ścieżek rowerowych łączących gminę z Warszawą - temat kompletnie niezałatwiony mimo licznych obietnic
- szybka kolej linią siekierkowską bez przesiadki z Bielawy, Mirkowa, Jeziorny i przystanków na Kierszku do Dworców: Śródmieście i Wschodniego; system "Parkuj i jedź" przy nowej pętli ZTM i peronach kolejki - inwestor: sejmik Mazowsza, ze środków unijnych i wojewódzkich - mimo niechęci burmistrza i sporej części radnych walczę o to, by projekt został wznowiony i mam już wsparcie w kilku wojewódzkich instytucjach i organizacjach
Na tej liście NIE MA obwodnicy, bo równie dobrze mógłbym obiecywać mieszkańcom przyłączenie do Konstancina Kurlandii.
Natomiast w programie wyborczym poprzedniego koła PO z roku 2010 czytamy: "Pilnie rozwiązać palący problem komunikacji z Warszawą, Górą Kalwarią i Piasecznem. Rozwijać sieć małych, lokalny dróg, które pozwolą mieszkańcom gminy dojeżdżać do Warszawy nie powodując wzrostu ruchu tranzytowego." Tyle. Ani słowa o obwodnicy. Nota bene, nie jestem członkiem PO ani żadnej innej partii, kandydowałem tylko z listy PO, a jakie dyskusje prowadzę z obecnym szefem miejscowego koła PO, można poczytać w wątku o konsultacjach społecznych. Program wyborczy PO w naszej gminie, który można znaleźć np. tutaj [anna-lewandowska.blogspot.com] poparłem i nadal popieram, co niekoniecznie da się powiedzieć o samym obecnym kierownictwie lokalnego PO.
Firmy działające na terenie Konstancina-Jeziorny dostają identyfikatory dla swoich dostawców i odbiorców bez żadnych ograniczeń, jeśli tylko raczą złożyć o to wniosek do zarządcy drogi. Wielu jednakże wniosków nie składa, ponieważ i tak, nawet przez te 6 godzin dziennie, kiedy obowiązuje ograniczenie ruchu, nie jest on w żaden sposób kontrolowany, a brak zatoczek na świeżo przebudowanej drodze nr 724 uniemożliwia, zdaniem ITD, przeprowadzanie regularnych kontroli.
Identyfikatory są rozwiązaniem połowicznym, nie da się przewidzieć kto przywiezie zamówiony towar, od tego typu usług są firmy spedycyjne, które maja po kilkadziesiąt samochodów.
Czy w takim razie mamy zrezygnować całkowicie z planów tworzenia gminy uzdrowiskowej po to, żeby kilka większych sklepów, kilkanaście hurtowni i parę zakładów produkcyjnych mogło o dowolnych porach dnia i nocy przywozić towar dowolną liczbą pojazdów dowolnej wielkości i tonażu? Bo małę sklepy i drobne firmy nie potrzebują dostaw pojazdami o DMC > 16 ton. Jeśli spedytor nie ma identyfikatora, niech przywiezie towar poza godzinami obowiązywania zakazu i tyle. Obecnie jest to 3/4 doby. W Warszawie obowiązują te same przepisy i jakoś biznes kwitnie.
W Warszawie (na terenie całego miasta) obowiązuje obecnie dokładnie to samo 6-godzinne ograniczenie, co w KJ, z tą róznicą, że tam bywa ono przestrzegane.
Wydaje mi się, że nie wszystkie samochody nadjeżdżają z Warszawy. Zapomniał Pan o kierunkach na Piaseczno i Górę Kalwarię, z których to kierunków można się skierować w dowolny rejon kraju. A tam nie ma zakazu.
Czyli jeżdżą z Piaseczna i Góry Kalwarii przez Konstancin dokąd? Przecież nie mamy tu mostu na Wiśle. Kto nie jedzie do naszej gminy, musi jechać do Warszawy, innej drogi nie ma. A w Warszawie ograniczenie obowiązuje tak samo, jak teraz u nas.
Dochody gminy KJ z podatków od firm prowadzących produkcję w naszej gminie wynoszą paręset tysięcy rocznie. Firm produkcyjnych jest obecnie mało i zatrudniają łącznie maks. kilkadziesiąt osób zamieszkałych w naszej gminie. Natomiast wydatki gminy na remonty i przebudowy dróg wynoszą 6-7 milionów złotych w skali roku (średnia z ostatnich lat). Wszystkie główne drogi wymagają remontów mniej więcej co 2 lata, co wynika ze wzmożonego ruchu ciężkiego. Najwięksi producenci zakończyli u nas produkcję, zaś przemysł uciążliwy, jeszcze obecnie funkcjonujący w Mirkowie, nie jest przyszłością dla gminy. Niestety natomiast powstają i rozwijają się w Mirkowie duże hurtownie, które, zatrudniając np. łącznie kilka osób (casus dawnego B-Bis) generują jednocześnie ruch na poziomie ponad stu pojazdów o DMC powyżej 16 ton dziennie.
Nie wiem czy policzył Pan wszystkich mieszkańców Konstancina, którzy pośrednio też żyją z pracy firm handlowych, których niezbędnym czynnikiem jest transport.
I co - Simply, Biedronka, Lidl czy też Green Gardens, Blikle albo inna firma upadną, bo muszą występować o identyfikatory albo poczekać do godziny 10-ej z dostawą?
Natomiast argumenty władz gminy oraz mieszkańców za utrzymaniem dotychczasowego ograniczenia ruchu i jego rozszerzaniem, szczegółowo przedstawione w piśmie do Komisji Strategii Gospodarczej Powiatu, są następujące:
1) Wprowadzone na początku września b.r. w naszej gminie ograniczenie ruchu pojazdów o DMC powyżej 16 ton w godzinach szczytu jest identyczne z tym, które od 6 lat obowiązuje na terenie całego miasta stołecznego Warszawy. Jedyna na Mazowszu gmina uzdrowiskowa nie może mieć warunków tranzytu samochodów ciężarowych mniej korzystnych, niż wielki handlowo-produkcyjny ośrodek, jakim na skalę europejską niewątpliwie jest sąsiednia Warszawa.
Tak jak powyżej napisałam, Warszawa, to jest tylko jeden kierunek, są jeszcze wyloty na Górę Kalwarię i Piaseczno skąd można dojechać wszędzie omijając Warszawę. A co do siąsiedztwa Warszawy... No tak może by tak zastanowić się, czy takie sąsiedztwo jakim jest rozbudowująca się stolica oraz inne miasta rozbudowujące się we wszystkich kierunkach w sposób naturalny nie "wchłoną" gminy Konstancin, która stanie się prędzej czy później dzielnicą jednego z nich. Ponad to bliskie sąsiedztwo największego wysypiska śmieci z jednej strony i elektrociepłowni z drugiej nie mówiąc już o masach bitumicznych w bezpośrednim sąsiedztwie na pewno wpływać będzie kojąco na "kuracjuszy"
Konstancin to ślepa uliczka dla pojazdów, które chciałyby omijać Warszawę. Jeśli ktoś rzeczywiście chce objechać Warszawę, jedzie z Piaseczna na most w Górze Kalwarii, bo u nas mostu nie ma.
Co do argumentu, że miasto można rozjechać, bo tu i tak syf, wysypisko i masy bitumiczne, ciekawe, że właściciel tychże mas bitumicznych użył parokrotnie dokładnie odwrotnego argumentu - twierdził, że głównym źródłem zanieczyszczeń powietrza w gminie jest transport drogowy i palenie śmieci, a skoro mamy i tak takie zanieczyszczenie powietrza, to jego nowoczesna i "ekologiczna" firma więcej szkód nie narobi.
2) Przedstawiany przez kierownictwo MZDW argument, jakoby ze zobowiązań związanych z wykorzystaniem dotacji unijnej przy przebudowie drogi nr 724 wynikała konieczność nieograniczonego ruchu samochodów ciężarowych na tej drodze, nie znajduje żadnego poparcia w dokumentach związanych z tą dotacją. Miernikami realizacji celów tego projektu były wyłącznie: wskaźnik produktu ? długość przebudowywanej drogi wojewódzkiej oraz wskaźnik rezultatu ? oszczędność czasu w przewozach pasażerskich.
Nie odniosłam się do tematu dotacji.
3) Gmina uzdrowiskowa rozpoczęła już pracę nad planami miejscowymi, które przekształcą byłą dzielnicę przemysłową w centrum usługowo-rekreacyjne po zamknięciu największego zakładu produkcyjnego w mieście ?papierni ? przez jej właściciela w marcu 2012.
Papiernia od lat jest nieczynna a firmy, które tam wynajmują powierzchnie magazynowe zatrudniają ludzi i płacą podatki
Do hurtowni zatrudniającej trzy osoby dojeżdża co najmniej kilkadziesiąt pojazdów ciężkich dziennie. Jako radny tej gminy nie jestem zainteresowany utrzynmywaniem i rozwojem hurtowni i logistyki w gminie. Magazynier z takiej hurtowni, mam nadzieję, znajdzie pracę w nowych firmach handlowych, rekreacyjnych, hotelowych, spa and wellness, itp., które wejdą do Mirkowa po zmianie planu miejscowego. Poza tym, moim zdaniem należy walczyć o budowę już z funduszy UE 2014-20 pierwszego krótkiego odcinka obwodnicy (tylko od Powsina do Habdzina) po to, żeby wyprowadzić ruch z przekształcanego Mirkowa. To być może jest realne, a cała obwodnica raczej nie, także ze względu na nierozwiązane kwestie planistyczne na terenie gminy Góra Kalwaria
Dynamicznemu rozwojowi usług uzdrowiskowych gwarantowanemu w umowie zakupu spółki Uzdrowisko Konstancin-Zdrój przez jej nowego właściciela ma towarzyszyć stopniowe wygaszanie przemysłu i logistyki w gminie uzdrowiskowej.
Czyli "zabić" rodzimych przedsiębiorców, którzy dają pracę, po to, żeby ktoś inny czerpał z tego korzyści. Czy to nie jest trochę podejrzane? Wspieranie jednego tylko podmiotu, któremu sprzedało się tereny "uzdrowiskowe"?
Chcę całym sercem wspierać wszystkich rodzimych przedsiębiorców Z WYJĄTKIEM przemysłu i logistyki. Nie ma to nic wspólnego z planami inwestycyjnymi spółki uzdrowiskowej - są to po prostu procesy równoległe. Zresztą uważam, że Rada Miejska zrobiła ogromny błąd nie pozwalając na inwestycję sanatoryjną i rekreacyjną spółki Międzyrzecze za Argentyną nad Jeziorką, która zdywersyfikowałaby usługi uzdrowiskowe w gminie i stworzyła miejsca pracy przy zalewie.
Najważniejszymi pracodawcami w naszej gminie są obecnie zakłady liczne lecznicze oraz biura firm i placówki handlowo-usługowe, zaś dochód dla budżetu gminy związany z produkcją i logistyką jest marginalny. Gmina dąży do tworzenia nowych miejsc pracy w sektorach: leczniczym, turystycznym, rekreacyjnym, wyspecjalizowanym handlowym oraz konferencyjnym. Temu zadaniu intensywny ruch pojazdów ciężkich przez centrum miasta wyraźnie przeszkadza.
Nic nie stoi na przeszkodzie żeby jedno z drugim pogodzić. Trzeba tylko chcieć a nie stosować najprostrze metody, czyli zakazy dla jednych a przywileje dla drugich. Zadam teraz też pytanie, ile tych ludzi będzie zatrudnionych w sektorze turystycznym i gdzie będą te wycieczki tłumnie przyjeżdżające do Konstancina oprowadzać? Do oprowadzania wokół tężni wystarczą dwie osoby.Placówek handlowych też już mamy pod dostatkiem: Rozbudowane API, Simply, Lidl, Biedronka, Stara Papiernia i wiele mniejszych placówek handlowych.
Może pomyśleć o rozwiązaniu, które stosuje się biorąc pod uwagę interesy wszystkich obywateli a nie tylko jednego, faworyzowanego podmiotu. Może łatwiej było by wprowadzić zakaz przejazdu tranzytem a dać spokój dostawcom do sklepów i hurtowni mieszczących się na terenie gminy. Można przecież postawić tablice informujące,że zakaz nie obejmuje UDOKUMENTOWANYCH DOSTAW I ODBIORÓW z firm prowadzących działalność na terenie Konstancina. Przestrzeganie tego zakazu spowodowało by, że tranzyt nie odbywał by się przez Konstancin a pozostałe samochody wjeżdżające do miasta stanowiły by chyba około 1 % wszystkich ciężarówek. Wyeliminowanie tranzytu rozwiązało by wszelkie problemy związane z przytaczanymi tutaj argumentami i pozwoliło by zachować dotychczasowe miejsca pracy dla mieszkańców
To jest propozycja, którą warto by przemyśleć pod warunkiem, że ktokolwiek będzie w stanie te dokumenty dostaw i odbiorów sprawdzać, bo na razie policja sprawdza identyfikatory sporadycznie, zaś ITD - była u nas po wprowadzeniu ograniczenia chyba raz.Ale dużym hurtowniom w naszej gminie dostarczającym towar do sklepów poza gminą jestem przeciwny i mówię to zawsze otwarcie.
4) Uzdrowisko Konstancin-Jeziorna nie posiada obwodnic dróg wojewódzkich, zatem cały ruch odbywa się przez centrum miasta. Droga nr 724 (wg pomiarów GDDKiA z roku 2010) generowała średni dobowy ruch (SDR) 24746 pojazdów, co stanowi ponad siedmiokrotność średniej dla dróg wojewódzkich. Według powyższych danych, przez miasto przejeżdża ok. tysiąca pojazdów o DMC powyżej 16 ton dziennie. Większość z nich to pojazdy jadące tranzytem do WD - od specjalnego święta. arszawy, nie mające z lokalnym biznesem nic wspólnego. Badania hałasu wykonane w ramach raportu o oddziaływaniu planowanej obwodnicy drogi nr 724 na środowisko, dostępne także publicznie, na ul. Wilanowskiej w centrum osiedla Grapa wskazują na stałe przekraczanie dopuszczalnych norm o 30 do 50 dB, co oznacza już poważne zagrożenie zdrowia mieszkańców. Ruch tych pojazdów odbywa się przez sam środek dwutysięcznego osiedla Grapa w odległości kilku metrów od okien bloków.
Właśnie o tym samym pisałam powyżej, potwierdził pan mój wywód. Dziękuję
5) Podstawowym czynnikiem zniechęcającym weekendowiczów i kuracjuszy do korzystania z weekendowej oferty kurortu i miasta-ogrodu, a w konsekwencji stanowiącym przeszkodę dla rozwoju miasta, a także dla powodzenia planów inwestycyjnych spółki Uzdrowisko Konstancin-Zdrój SA, jest ogromna uciążliwość dojazdu do Konstancina i pobytu w mieście wywołana w znacznym stopniu przez hałas i zanieczyszczenia generowane przez ruch pojazdów ciężkich.
Też odpowiedź jest powyżej. Dać żyć lokalnym przedsiębiorcom poprzez ograniczeniu do minimum tranzytu, co jak Pan przyznał jest największą uciążliwością.
Gdyby dało się wyeliminować tranzyt bez utrudnień dla lokalnych przedsiębiorców, na pewno poparłbym takie rozwiązanie w Radzie. Problem w tym, że przedsiębiorcy nigdy się do nas z żadną propozycją nie zwrócili, ani do burmistrza, ani do Rady Miejskej, tylko powędrowali ze skargą do powiatu, który w tej sprawie nie ma zgoła nic do powiedzenia ani decyzyjnie (to działka województwa), ani jako pośrednik, co wywołało słynne już wystąpienia panów Bąka, Dunina i spółki na temat trupów uzdrowiska, nie mające kompletnie związku z tematem
Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-01-11 18:53 przez Tomasz Zymer.