Oj tam wystarczy już, nie przytykajcie sobie tylko do tematu
.
Pani Karolino S proszę jednak nie pisać, że to nie tiry są problemem w naszym mieście. Bo to naprawdę wychodzi śmiesznie. Trzeba się przejść przez miasto i tylko popatrzeć na tablice rejestracyjne. Kilka dni temu chciałem wyjechać z bocznej ulicy na Warszawską. Trzy cementowozy jeden za drugim numery WRA. Kilkadziesiąt metrów za rondem widziałem też tira chłodnię numery GD. Też pewnie musiał tędy wracać. A wcześniej jeszcze "firanka" jechała od strony Piaseczna numery miał TKN .
Przybyło znacznie tirów, a jeśli Pani twierdzi inaczej to jest Pani odosobniona. Albo kogoś Pani reprezentuje, lub sama ma Pani firmę transportową. Jest tych pojazdów więcej niż jeszcze jakieś 5 lat do tyłu. I to nie tylko tiry zaopatrujące markety czy inne sklepy w żywność. Cementowozy, wywrotki, pompy do betonu, betonowozy, dźwigi, chłodnie, transport żywych zwierząt... możnaby jeszcze długo wymieniać. Ale cały ten transport ciężki ma wspólny mianownik. Viatoll. Tranport ciężki uciekł z dróg krajowych na wojewódzkie. To pierwsza porażka rządu na zdobycie extra kaski ( w telewizji jakoś o tym się już nie mówi), potem miało być chyba pół miliarda kaski z fotoradarów. Okazało się, że wpadło raptem 35 mln. Druga porażka. Teraz jeszcze większa ekspansja radarów, startują bramownice mierzące średnią prędkość przejazdu... zobaczymy.
Co do naszego rynku transportu lokalnego.
W naszej gminie jest firm transportowych może tyle co palcy u rąk. Mikroprzedsiębiorstwa na zasadzie samozatrudnienia. Tacy niech tu jeżdżą, działają, płacą podatki. Ja bym poszedł dalej. Niech jeżdżą wszyscy co muszą tędy przejechać z naszego powiatu (numery rej. WPI). Ale na Boga nie cały kraj.