rondo
Doprecyzujmy, K.Gut pracował wtedy w Zarządzie Dróg Mazowieckich, na kierowniczym stanowisku. To wtedy była dla nas, dla mieszkańców os. "Grapa" i in. , druga strona barykady. Powyższe jest egzemplifikacją powiedzenia: - "punkt widzenia , zależy od punktu siedzenia", nie wypadało p.Gutu stać wtedy ramię w ramię z mieszkańcami gminy.
Spotkania, czy to na komisji Sejmiku, czy w Starostwie Powiatowym, odbywały się po godzinach pracy. Najlepszym na to dowodem niech będzie, że uczestniczył w nich np. dyr. MZDW, Z. Ostrowski. Nie wiem kto to jest Hammer, dlatego się nie wypowiadam czy był. W każdym razie na spotkaniu była pełna sala.
Guta nie było.
Ale był p. Ostrowski - dyr. MZDW. To nie wystarczy? Miało być plenum kierowników - jak za ronda ulubionych czasów PRL? Teraz nie ma tak (nie powinno być) że za dyrektorem jak za kometa ciągnie się ogon urzędników.
Może warto jednak podjąc terapię i zacząć się leczyć z guto-fobii, żeby zdążyć przed następnymi wyborami