Tomku, jesteś wielki

Brawo tez dla Andrzeja Z., ktory uzyskał deklaracje Starosty, ze pismo opozycyjne do przedsiębiorców do województwa pójdzie
Dobrze, ze padły tez deklaracje, ze nikt o nas bez nas rozmawiać nie zamierza..
Ciekawe, czemu radny Dunin nie był tak odważny, by sie odezwać i krzyczeć, ze uzdrowiska nie ma, gdy wszyscy na sali deklarowali, ze było, jest i będzie?
Dobrze by było, byśmy taka jedność prezentowali rownież w innych sprawach istotnych dla mieszkańców...

oprócz "prezentowania jedności" przydałoby sie też staranne rozpoznanie lobby antykurortowego, by zmodyfikować strategię prokurortową adaptując instrumenty przeciwnika. To nie jest pojedynek na siłę głosu, lecz kwestia wyważenia racji wyborców, dzięki którym od lat w samorządach gminnym i powiatowym są antykurortowi radni

Artek_Bartek
Brawo tez dla Andrzeja Z., ktory uzyskał deklaracje Starosty, ze pismo opozycyjne do przedsiębiorców do województwa pójdzie

Przyłączam się do braw, ale deklaracje starosty z doświadczenia ostatnich 5 lat nic nie są warte, a pismo radnych i mieszkańców, choć podpisane przez burmistrza, nie ma charakteru skargi ani wniosku i w związku z tym starosta nie ma obowiązku nadawać mu biegu urzędowego. Jeśli je wyśle, to na Berdyczów albo do czyjegoś kominka. Dlatego do województwa (marszałka, sejmiku, MZDW) wyślemy je sami listem poleconym za zwrotką.

OIa radzi

oprócz "prezentowania jedności" przydałoby sie też staranne rozpoznanie lobby antykurortowego, by zmodyfikować strategię prokurortową adaptując instrumenty przeciwnika. To nie jest pojedynek na siłę głosu, lecz kwestia wyważenia racji wyborców, dzięki którym od lat w samorządach gminnym i powiatowym są antykurortowi radni

Właśnie w tym kierunku idzie mój wniosek o nowelizację uchwały o reklamach, tak, by je ujednolicić i dostosować estetycznie do warunków uzdrowiska, ale nie stosować zakazów mogących mieć wpływ na działalność firm.

Jeśli chodzi o wnioski o wyłączenie sołectw z uzdrowiska, zwrócę się w imieniu swoim jako radnego oraz mojego stowarzyszenia do sołectw, które z tą sprawą poszły do sądu, na piśmie z propozycją ugody w celu przeniesienia na teren wyłączony ze strefy C zakładów produkcyjnych z Mirkowa, m.in. wytwórni mas bitumicznych.

[wyborcza.biz]


Nie wiem czy to dobry wątek, ale zdaje się że Gmina Konstancin-Jeziorna ma nabyć własny???

Na szczęście nie nabyła fotoradarów. Póki co pieniądze zostały wydane na urządzenie pomieszczenia do monitorowania (pancerne drzwi i komputer)

Może to i racja, że SM nie będzie od radarów, bo i tak nie ma czasu na pilnowanie porządku, to zabawa w łapanie kierowców zajęłaby za dużo czasu i myszy by harcowały na całego



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-01-07 16:48 przez mania.

W konstancińskich realiach może to jednak oznaczać, że można będzie po ulicach KJ przyciąć stówką bez większego ryzyka. Brak nakładów na Policję w połączeniu z fiskalnym podłożem strategii radarowej każą raczej przypuszczać, że ITD będzie je instalować w miejscach, gdzie natężenie ruchu jest znaczne bo to daje lepsze efekty fiskalne, a nie w jakimś - za przeproszeniem - Pierdziszewie, gdzie tylko mandacik od czasu do czasu.

Ja (w przeciwieństwie do premiera Tuska ) nie jestem przeciwko fotoradarom (bo to zawsze poprawia bezpieczeństwo), ale ich statyczność powoduje, że poprawa jest punktowa i chyba nie do końca efektywna. Jednak patrole i mobilne stanowiska Policji są najlepsze bo wymuszają bardziej stałe przestrzeganie przepisów drogowych. A naród jeździ (przynajmniej w Warszawie) jakby był na torze Formuły 1.

A propos, czy (foto)radar SM nie miał być mobilny? Bo nie wiem, czy te mobilne też mają przejść do kompetencji ITD?

Fotoradar dla SM miał być mobilny

Wydaje się, że jeżeli radar ma byc mobilny to nie zostanie przejęty przez ITD (bo ta ma przejąć tylko stacjonarne fotoradary). Natomiast potencjalne zagrożenie dla fotoradaru gminnego grozi w postaci projektu, aby Straży Miejskiej odebrać kompetencje do ścigania wykroczeń drogowych (bo to powoduje, że SM olewa inne obowiązki - najłatwiej jest ścignąć kierowców). Samo w sobie ma to jakiś sens, ale podejrzewam, że w praktyce skończy się tym, że w takich pipidówach jak KJ po prostu kierowców nie będzie nikt ścigał... Przepraszam, jeżeli uraziłem czyjś lokalny patriotyzm ale logika "rozwoju metropolitalnego" mnie więcej w tym się przejawia tzn. stopniowym wyjałowieniu Polski gminno-powiatowej z instytucji i generalnie objawów istnienia państwa.

A SM nie musi stosować klucza w korzystaniu z fotoradaru, chyba że okaże się że nie wystarcza im inwencji do wymyślania miejsc kontroli...

Inicjator zakupu fotoradaru przenośnego dla SM, Andrzej Zambrowicz, zwrócił moją uwagę na następujące dementi zamieszczone na stronach Ministerstwa Transportu: [www.transport.gov.pl] :

Czytamy tam m.in.:

"[...]Intencją MTBiGM jest weryfikacja lokalizacji urządzeń samorządowych straży miejskich, tak aby przy ich lokalizacji każdorazowo zachowana była przesłanka bezpieczeństwa ruchu drogowego, nie zaś ?scentralizowanie zarządzania wszystkimi fotoradarami w Polsce?, jak twierdzi redakcja DGP."

Jeśli ta notatka odpowiada faktycznym intencjom rządu, to radary SM nie zostaną przejęte przez ITD, co najwyżej - zostaną doprecyzowane przepisy co do ich dopuszczalnych lokalizacji, czego zresztą domaga się większość kierowców. Zdecydowanie, podobnie jak większość radnych, popieram inicjatywę zakupu fotoradaru i uważam, że dawanie Urzędowi asumptu do wstrzymania całej procedury przez cytowanie nieprawdziwych informacji z prasy nie przysłuży się w żaden sposób bezpieczeństwu w naszej gminie.

Najważniejsze jest bezpieczeństwo. Zaglądam czasami na taki portal regiomoto.pl

Strażnicy podkreślają, że pojawienie się tego urządzenia sprawiło, że kierowcy zaczęli wolniej jeździć. W kwietniu fotoradar robił dziennie pięćset, a nawet sześćset zdjęć kierowców jeżdżących z nadmierną prędkością ? mówi Krzysztof Regucki ze Straży Miejskiej w Suchaniu. ? Teraz robi ich maksymalnie sto. To pokazuje, że urządzenie skutecznie wpływa na kierowców. Mamy sygnały od kierowców, że w Polskę poszła informacja, że w Suchaniu jest fotoradar i dobrze, niech jeżdżą wolniej.
Pieniądze z mandatów od przyłapanych przez fotoradar kierowców mają poprawiać infrastrukturę drogową w gminie. W gminie Suchań zrobiono już ścieżkę rowerową do Suchanówka, a w planach jest montaż świateł najazdowych w Suchaniu.

Źródło [regiomoto.pl]

Dzisiaj w Kurierze Mazowieckim (TVPinfo) ok. 18.50 był temat protestu przedsiębiorców w sprawie ograniczenia ruchu TIRów w K-J. Stanowisko burmistrza, znane oraz zdanie starostwa, które ponoć ma w styczniu zorganizować spotkanie UMiG - mieszkańcy i stowarzyszenia - protestujący przedsiębiorcy!

Czy ktoś wie, czy termin tego spotkania jest ustalony?

Hesia-Mela
zdanie starostwa, które ponoć ma w styczniu zorganizować spotkanie UMiG - mieszkańcy i stowarzyszenia - protestujący przedsiębiorcy!

Czy ktoś wie, czy termin tego spotkania jest ustalony?

Hesiu-Melu, nie ma czegoś takiego, jak "mieszkańcy i stowarzyszenia" jako jedna strona i "protestujący przedsiębiorcy" jako druga. Są zwolennicy rozwoju naszej gminy jako gminy uzdrowiskowej po jednej stronie, a po drugiej koteria złożona z grupki urzędników, spekulantów gruntami i małej grupki zaprzyjaźnionych biznesmenów. Osoby osobiście uwikłane w prywatne interesy po tej drugiej stronie nie mogą być organizatorami spotkania "stron", a starosta nadaje się tu do roli "rozjemcy" tak, jak lis do roli negocjatora w konflikcie między kurami.

Dzisiaj w Kurierze Mazowieckim (TVPinfo) ok. 18.50 był temat protestu przedsiębiorców

tu można obejrzeć [www.tvp.pl]

Poniżej wpis, który znalazłam na jednym z portali społecznościowych, który uważam, że przedstawia problem TIR-ów w trochę innym świetle. Muszę przyznać, że wpis daje do myślenia.

"Po zapoznaniu się ze stanowiskami przedsiębiorców i zarządu gminy Konstancin Jeziorna, jedyne co przychodzi mi do głowy do POPULIZM ze strony włodarzy miasta. Zadając pytanie pierwszemu lepszemu napotkanemu mieszkańcowi gminy czy jest za wprowadzeniem zakazu wjazdu samochodów ciężarowych do Konstancina, oczywiście każdy odpowie, że "TAK".
Natomiast prawie nikt z tych ludzi, odpowiadając twierdząco na to pytanie nie zdaje sobie sprawy z konsekwencji wprowadzenia zakazu wjazdu.

1. Żaden inwestor, który zamierzał rozpocząć działalność na terenie Konstancina (tworząc miejsca pracy dla mieszkańców i płacąc tu podatki) teraz nie podejmie takiej decyzji. Czyli... bezrobocie, które naprawdę jest duże, nie zmaleje.

2. Wprowadzenie zakazu i rygorystyczne przestrzeganie go, spowoduje, że firmy działające na terenie Konstancina w oparciu o transport, będą musiały przenieść się poza Konstancin lub zakończyć działalność. Efekt?... oczywiście zwiększenie dużego już bezrobocia i zubożenie mieszkańców, którzy będą musieli szukać pracy w innych gminach. Jeśli już taką pracę znajdą to zapłacą za dojazd i uwaga....przybędzie samochodów na drogach w Konstancinie, przecież część zacznie dojeżdżać komunikacją miejską ale wielu mieszkańców, wsiądzie w swoje samochody i zacznie zagęszczać ruch na drogach gminnych w największych godzinach szczytu.

3. Przedsiębiorcy, którzy zdecydują się pomimo zakazów ruchu ciężarówek prowadzić swoją działalność zgodnie z przepisami, teoretycznie powinni przeładowywać towar na mniejsze samochody. Skutek?...powiedzmy... o około dwa razy więcej ciężarówek mniejszych gabarytowo na drogach gminy Konstancin. Czy to bezpieczne? Raczej nie, przecież mniejsze ciężarówki będą musiały obsłużyć logistycznie dotychczasowe dostawy, więc będą się trochę śpieszyć i...będą stwarzały większe zagrożenie dla mieszkańców. Argument, że są wydawane przepustki dla pojazdów przedsiębiorstw działających w Konstancinie nie rozwiązuje problemu, ponieważ nie wiadomo, który przewoźnik podejmie towar dla np. Biedronki, Lidla, Simply i innych. A każdy chce kupić tanio... ! Przeładowanie towaru na mniejsze samochody spowoduje WZROST CEN towarów i usług w gminie Konstancin Jeziorna co może być bardzo dotkliwym ciosem dla ludzi, którzy utracili pracę poprzez zmianę miejsca działalności uciekających pracodawców przez wprowadzenie tak bezmyślnych zakazów i utrudnianie prowadzenie biznesu.
Wiadomo, że problemem nie są TIR-y, tylko brak obwodnicy miasta. Gdyby była inna droga pozwalająca ominąć Konstancin, nikt z przewoźników o zdrowych zmysłach nie wjeżdżał by w miasto tylko ominął by je z daleka. Dostawy do przedsiębiorstw działających w Konstancinie stanowią może setną część przejeżdżających przez miasto samochodów tranzytem.
I jeszcze jedno, jeśli z firmy w Powsinie ma być dostarczony towar do Góry Kalwarii albo np. do Brześc to ciężarówka, która poruszając się tak jak do tej pory, dostarczy go w ciągu 20 minut, po przejechaniu 15 kilometrów spalając około 5 litrów oleju napędowego, natomiast po wprowadzeniu zakazu ten sam towar zostanie dostarczony drogą o długości około 40 kilometrów, w godzinę przy spaleniu około 15 litrów paliwa. No i oczywiście te spaliny, NA PEWNO nie będą oddziaływać na atmosferę w Konstancinie. Przecież można wydać zakaz, że "spalinom wstęp wzbroniony"
Naprawdę zastanówmy się, czy popierając wprowadzenie zakazu, obowiązujące na terenie Konstancina Jeziornej działamy w naszym interesie czy... może czyimś innym? A czyim?
Niech każdy się nad tym zastanowi i wyciągnie wnioski."

najlepszy jest przyklad z powsinem. Tam obowiazuje ten sam zakaz co u nas. Wiec ci co moga tam latwo moga jedzic i u nas.

Pytanie tez czy Konstancin chce miejsc pracy w przemysle czy uslugach, gdzie tiry nie sa potrzebne.

Wnioski są proste, pani Karolino. Koszt obwodnicy to obecnie miliard złotych i żaden poziom samorządu nie zbuduje jej bez funduszy unijnych. Żeby te fundusze zdobyć, m.in. województwo (do którego należą główne drogi) musi wyłożyć środki własne na tę obwodnicę w swoich planach na 2014-20, a tych środków na 90% nie będzie i wówczas z obwodnicy nici.

Firmy działające na terenie Konstancina-Jeziorny dostają identyfikatory dla swoich dostawców i odbiorców bez żadnych ograniczeń, jeśli tylko raczą złożyć o to wniosek do zarządcy drogi. Wielu jednakże wniosków nie składa, ponieważ i tak, nawet przez te 6 godzin dziennie, kiedy obowiązuje ograniczenie ruchu, nie jest on w żaden sposób kontrolowany, a brak zatoczek na świeżo przebudowanej drodze nr 724 uniemożliwia, zdaniem ITD, przeprowadzanie regularnych kontroli.

W Warszawie (na terenie całego miasta) obowiązuje obecnie dokładnie to samo 6-godzinne ograniczenie, co w KJ, z tą róznicą, że tam bywa ono przestrzegane.

Dochody gminy KJ z podatków od firm prowadzących produkcję w naszej gminie wynoszą paręset tysięcy rocznie. Firm produkcyjnych jest obecnie mało i zatrudniają łącznie maks. kilkadziesiąt osób zamieszkałych w naszej gminie. Natomiast wydatki gminy na remonty i przebudowy dróg wynoszą 6-7 milionów złotych w skali roku (średnia z ostatnich lat). Wszystkie główne drogi wymagają remontów mniej więcej co 2 lata, co wynika ze wzmożonego ruchu ciężkiego. Najwięksi producenci zakończyli u nas produkcję, zaś przemysł uciążliwy, jeszcze obecnie funkcjonujący w Mirkowie, nie jest przyszłością dla gminy. Niestety natomiast powstają i rozwijają się w Mirkowie duże hurtownie, które, zatrudniając np. łącznie kilka osób (casus dawnego B-Bis) generują jednocześnie ruch na poziomie ponad stu pojazdów o DMC powyżej 16 ton dziennie.

Natomiast argumenty władz gminy oraz mieszkańców za utrzymaniem dotychczasowego ograniczenia ruchu i jego rozszerzaniem, szczegółowo przedstawione w piśmie do Komisji Strategii Gospodarczej Powiatu, są następujące:

1) Wprowadzone na początku września b.r. w naszej gminie ograniczenie ruchu pojazdów o DMC powyżej 16 ton w godzinach szczytu jest identyczne z tym, które od 6 lat obowiązuje na terenie całego miasta stołecznego Warszawy. Jedyna na Mazowszu gmina uzdrowiskowa nie może mieć warunków tranzytu samochodów ciężarowych mniej korzystnych, niż wielki handlowo-produkcyjny ośrodek, jakim na skalę europejską niewątpliwie jest sąsiednia Warszawa.
2) Przedstawiany przez kierownictwo MZDW argument, jakoby ze zobowiązań związanych z wykorzystaniem dotacji unijnej przy przebudowie drogi nr 724 wynikała konieczność nieograniczonego ruchu samochodów ciężarowych na tej drodze, nie znajduje żadnego poparcia w dokumentach związanych z tą dotacją. Miernikami realizacji celów tego projektu były wyłącznie: wskaźnik produktu ? długość przebudowywanej drogi wojewódzkiej oraz wskaźnik rezultatu ? oszczędność czasu w przewozach pasażerskich.
3) Gmina uzdrowiskowa rozpoczęła już pracę nad planami miejscowymi, które przekształcą byłą dzielnicę przemysłową w centrum usługowo-rekreacyjne po zamknięciu największego zakładu produkcyjnego w mieście ?papierni ? przez jej właściciela w marcu 2012. Dynamicznemu rozwojowi usług uzdrowiskowych gwarantowanemu w umowie zakupu spółki Uzdrowisko Konstancin-Zdrój przez jej nowego właściciela ma towarzyszyć stopniowe wygaszanie przemysłu i logistyki w gminie uzdrowiskowej. Najważniejszymi pracodawcami w naszej gminie są obecnie zakłady liczne lecznicze oraz biura firm i placówki handlowo-usługowe, zaś dochód dla budżetu gminy związany z produkcją i logistyką jest marginalny. Gmina dąży do tworzenia nowych miejsc pracy w sektorach: leczniczym, turystycznym, rekreacyjnym, wyspecjalizowanym handlowym oraz konferencyjnym. Temu zadaniu intensywny ruch pojazdów ciężkich przez centrum miasta wyraźnie przeszkadza.
4) Uzdrowisko Konstancin-Jeziorna nie posiada obwodnic dróg wojewódzkich, zatem cały ruch odbywa się przez centrum miasta. Droga nr 724 (wg pomiarów GDDKiA z roku 2010) generowała średni dobowy ruch (SDR) 24746 pojazdów, co stanowi ponad siedmiokrotność średniej dla dróg wojewódzkich. Według powyższych danych, przez miasto przejeżdża ok. tysiąca pojazdów o DMC powyżej 16 ton dziennie. Większość z nich to pojazdy jadące tranzytem do Warszawy, nie mające z lokalnym biznesem nic wspólnego. Badania hałasu wykonane w ramach raportu o oddziaływaniu planowanej obwodnicy drogi nr 724 na środowisko, dostępne także publicznie, na ul. Wilanowskiej w centrum osiedla Grapa wskazują na stałe przekraczanie dopuszczalnych norm o 30 do 50 dB, co oznacza już poważne zagrożenie zdrowia mieszkańców. Ruch tych pojazdów odbywa się przez sam środek dwutysięcznego osiedla Grapa w odległości kilku metrów od okien bloków.
5) Podstawowym czynnikiem zniechęcającym weekendowiczów i kuracjuszy do korzystania z weekendowej oferty kurortu i miasta-ogrodu, a w konsekwencji stanowiącym przeszkodę dla rozwoju miasta, a także dla powodzenia planów inwestycyjnych spółki Uzdrowisko Konstancin-Zdrój SA, jest ogromna uciążliwość dojazdu do Konstancina i pobytu w mieście wywołana w znacznym stopniu przez hałas i zanieczyszczenia generowane przez ruch pojazdów ciężkich.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-01-11 13:45 przez Tomasz Zymer.

No tak, to niech będzie np. z Łęgu do Brześc...pasuje taka trasa? A to, czy chcemy miejsc pracy w takim czy innym sektorze, to odpowiadam TAK chcemy, chcemy w jakimkolwiek sektorze pracy, żeby móc normalnie żyć. Bo teraz to mam wrażenie, że żyjemy po to żeby inni mieli lepiej. Ten huraoptymizm związany z "uzdrowiskiem" można porównać do organizacji mistrzostw europy w piłce nożnej organizowane w 2012, też miały być inwestycje, rozruszanie gospodarki, nowe miejsca pracy i same korzyści. Minęło pół roku i co z tego pozostało. Koszty utrzymania stadionów, nierozliczone kwoty za prace budowlane i wiele bankructw firm, które nie otrzymały zapłaty za wykonane prace. Mogę dać namiary do wielu młodych ludzi, którzy bezskutecznie poszukują zajęcia. I w związku z tym, że będą zmuszeni żyć w takim kokonie jakim jest Konstancin, zaczęli się przygotowywać do tego jak przetrwać. Przestawiają się na cepelię zaczęli już "strugać... głu.... A może pomyślcie o przeniesienia "uzdrowiska" do Obór, po SGGW...to przecież tak blisko od obecnej lokalizacji, że powietrze to samo i tam nie ma ruchu kołowego. Jeśli już chcesz porozmawiać merytorycznie o moim wpisie, to odnieś się do zawartych tam argumentów a nie wyrywasz z kontekstu jakiś przykład i starasz się to ośmieszyć. Otóż, to co chcą zrobić z mieszkańcami Konstancina to nic innego jak tylko skazanie ich na powolną wegetację, bo z tego, że przyjedzie ktoś "potaplać" się w błotku miejsc pracy nie przybędzie.

Mało jest ludzi, którzy potrafią tak merytorycznie rozmawiać na tym forum jak Tomek. Niestety, podsumował przykre fakty, całkiem merytorycznie, które wobec "tak być powinno" i "chcielibyśmy" stoją murem. A tamte stwierdzenia, jakkolwiek prawdziwe, nijak się do rzeczywistości nie mają. A w każdym razie brak im mocy sprawczej.

Natomiast do obsługi tego błotka, jak sądzę, zatrudnione zostaną roboty? Zarówno do pompy jak i na recepcję? Skoro miejsc nie przybędzie, to jedyne, co mi do głowy przychodzi...

---

Wszystkie wypowiedzi na licencji CC-BY-ND.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-01-11 14:55 przez Bartek.

problemem nie są TIR-y, tylko brak obwodnicy miasta

na tzw. dziś to problemem są TIR-y oraz brak obwodnicy miasta!
a póki co realne jest jedynie rozwiązanie problemu TIR'ów przejeżdżajacych jedynie tranzytem!
a moim zdaniem populizmem (a ten nie ma nic wspólnego z głosem rozsądku) jest to, że ktoś straszy nas wycofaniem przedsiębiorców, do których mogą przyjeżdżać nawet najbardziej gabarytowe TIR'y na podstawie wystawionych pozwoleń, które dostaną bez problemu...ja tu widzę drugie dno...