KALEJDOSKOP KONSTANCINA

W tym tygodniu rozpoczyna się wyjątkowa promocja dziedzictwa kulturowego i przyrodniczego Konstancina-Jeziorny. W ramach projektu „Kalejdoskop Konstancina” powstają m.in. przewodniki, mapy, szlaki turystyczne, strona internetowa, infokioski, baza zabytków i sala muzealna. Zdecydowanie można powiedzieć: Konstancin – więcej niż uzdrowisko.

Pomysłodawczynią tego projektu jest p. Edyta Markiewicz-Brzozowska - Dyrektor Konstancińskiego Domu Kultury. Projekt uzyskał dofinansowanie ze środków Unii Europejskiej w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Mazowieckiego.

Projekt „Kalejdoskop Konstancina” obejmuje również nowe publikacje: przewodnik turystyczny, albumy – „Artyści dawnego Konstancina” i „Wycinanka Polska” oraz mapy. W specjalnie przygotowanym audiobooku swojego głosu użyczyła Krystyna Czubówna. Zaprojektowany został ujednolicony system miejskiej identyfikacji wizualnej. Nową infrastrukturę turystyczną tworzyć będą zlokalizowane w różnych miejscach miasta infokioski oraz zewnętrzny system wystawienniczy.

więcej tu:[www.konstancinskidomkultury.pl]

Uczestniczyłem dzisiaj w prezentacji tego projektu. Bardzo dobrze przemyślana forma promocji Konstancina, która jak zapewniała Pani Dyrektor już rozpoczyna się m.in w Warszawie. Partnerami m.in. Rzeczpospolita,, Radio Dla Ciebie, TVP Warszawa. Dziś także została otwarta wystawa w Hugonówce, dotycząca historii Konstancina, jego dzielnic, ważnych i znanych ludzi, przyrody. Wystawa w małej 20 m 2 przestrzeni, a jednak robi wrażenie dobrze przemyślanej, multimedialnej. A najlepszą atrakcją wg mnie jest to, że można znaleźć eksponaty podarowane przez mieszkańców Konstancina m.in sztućce z historycznego kasyna, czy też kolekcję pocztówek, które zbierała swego czasu p. Elżbieta Biały, a które przekazała dl następnych pokoleń Konstancińskiemu Domowi Kultury. Audiobook z głosem Krystyny Czubówny bardzo dobrze się prezentuje. Poza przewodnikiem turystycznym, publikacją "Wycinanek: i albumu "Artyści dawnego Konstancina:, będzie także od połowy lipca uruchomiona strona visitkonstancin.pl, na której znaleźć będzie można info o noclegach, gastronomii, atrakcjach gminy, a także znajdzie się tam internetowa baza Zabytków Konstancina. Dziś Burmistrz także zobowiązał się by w budżecie na 2016 rok znalazły się środki na dalszą realizację projektu - tabliczki stojące przy zabytkach i opisujące ich historie, infokioski, czy też realizacja zaprojektowanych szlaków, tj szlak ornitologiczny, śladami kapliczek, śladami architektury modernistycznej, czy też szlak kajakowy. Oby te zapowiedzi były zrealizowane, a naprawdę wg mnie będzie to duży sukces Pani Dyrektor i ludzi, którzy przy tym projekcie pracowali i nadal będą pracowali.

dziś w gazecie Stołecznej była zajawka o Konstancinie - taki mały plakacik, jaki jest na stronce KDK - "Konstancin-Jeziorna więcej niż uzdrowisko"

Wreszcie do kogoś dotarło, że samymi ruinami willi i Parkiem nie da się "zrobić" całego miasta...

---

Wszystkie wypowiedzi na licencji CC-BY-ND.

na prezentację projektu zaproszono również kilkoro celebrytów (przyznam że nie bardzo wiedziałem kto to,i czemu tylu fotoreporterów robi im zdjęcia ;)

oto krótka sesja w parku:
[www.facebook.com]

Do posłuchania wywiad z Panią Dyrektor. Odnoszę wrażenie, że to osoba wysoce kompetenta i mająca wizję:
http://rdc.pl/publikacja/poranek-rdc-kalejdoskop-konstancina/

Jacekkk dawał link w innym wątku: [www.youtube.com] . Zachęcam do posłuchania i obejrzenia, jak ta Wysoce Kompetentna Osoba odpowiada na posiedzeniu Komisji Rady Miejskiej na pytania społeczników zaangażowanych w projekt Kalejdoskop i związane z nim działania - w tym na pytania aktywnych działaczy byłego ugrupowania wyborczego Konstancin Jutra. Życzę dobrej zabawy. Nota bene, informacja o mydełkach promocyjnych w Trzech Zapachach Konstancina dała mi inspirację do tego, jak Stowarzyszenie, które prowadzę, może ciekawie wypromować naszą gminę w mediach. CDN.

Moim zdaniem była to potyczka w stylu: ja wiem lepiej, ja potrafię najlepiej. Najłatwiej wszystko zjechać. Nie było żadnej propozycji, by zrobić coś dla Kcina razem, no może ten pan od widokówek miał jakieś pokojowe zamiary.

Niezależnie od ewentualnych indywidualnych ambicji byłych członków byłego ugrupowania wyborczego, trzy rzeczy wynikają moim zdaniem z tej dyskusji jasno: 1) gmina zorganizowała dość kosztowne szkolenie, na które z powodu braku odpowiednio wcześnie przekazanej informacji przyszły cztery osoby, a które zakończyło się bulwersującą awanturą; 2) pani Wysoce Kompetentna nie jest zainteresowana merytoryczną dyskusją z częścią strony społecznej zainteresowanej programem Kalejdoskop, ponieważ oskarża tę część strony społecznej (nie wiem, czy słusznie) o nielojalność ("myśmy brali od Pana miodki, a Pan tu śmie mieć jakieś uwagi!); 3) niektóre elementy programu (m.in. tzw. gadżety) stanowią element tak humorystyczny, że wyglądają, jakby gmina sama chciała się wystawić na pośmiewisko ze strony wrogów polityki obecnego burmistrza. A jak ktoś sam tyłka nadstawia, to zwykle obrywa. Amen,

Termin zawiadomienia o spotkaniu rzeczywiście był fatalny, ale niestety wydział promocji prowadzący gminna stronkę nie nadąża z wieloma rzeczami - podobnie było ze spotkaniem konsultacyjnym (majowym) w Skolimowie, zaproszenie ukazało się przeddzień zebrania, choć i tak dobrze, bo mogło ukazać się pięć minut przed (dosłownie) lub po - jak bywa z niektórymi komisjami RM.
KDK - jak mówiła p. Dyrektor wysłał informację do sołtysów, a oni jako przedstawiciele władzy w terenie, dlaczego nie zawiadomili - oto jest pytanie

Według informacji przedstawicieli od Rady Sołeckiej Cieciszewa sołtysi nie zawiadomili, bo z ogłoszenia nijak nie dało się zrozumieć, dla kogo to szkolenie i o co w ogóle w nim chodzi.

I to jest właśnie kluczowa kwestia, o której mówią uczestnicy dyskusji w nagraniu Jackka: co jest naszym celem przy realizacji takiego skądinąd bardzo wartościowego programu jak Kalejdoskop. Czy chcemy "odhaczyć", że oto odbyło się szkolenie dla społeczników, czy też faktycznie chcemy ich czegoś wartościowego nauczyć. Czy chcemy tylko pięknie "zaprojektować" na papierze i na ekranie szlaki turystyczne i system informacji publicznej, czy też - realnie i praktycznie oznakować te szlaki w terenie, opatrzyć tablicami (zintegrowanymi z kolejnymi informacjami w internecie dostępnymi, jak lubią młodzi, po zeskanowaniu komórką kodu) i wreszcie umieścić tablice systemu informacji publicznej w przestrzeni miejskiej. Ja nadal mam nadzieję, że ten program wyjdzie wreszcie poza etap pięknych projektów za ciężkie pieniądze i zajmie się promocją gminy w realnej przestrzeni - promocją znaczoną tablicami informacyjnymi, drogowskazami, klarownym oznakowaniem szlaków i powszechnie dostępnymi przewodnikami. Czyli czymś, co w naszej gminie jest "projektowane" od co najmniej trzech kadencji, jeszcze od czasów p. Skowrońskiego, jak na razie bez przełożenia na rzeczywistość.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2015-06-27 12:19 przez Tomasz Zymer.

z moich skromnych doświadczeń - częściowo potwierdzam słowa zawarte w materiale udostępnionym przez Tomka. Nasza gmina wiele traci na skutek, hmm... jakiegoś dziwnego PRLowskiego podejścia, że wszystko na ostatnią chwilę, że każdy ma się dostosować do "góry" itp itd.
Czy to z urzędem, czy z KDK - mam podobne odczucia. Pomijając duże zasługi urzędu, czy KDK (szczególnie przy tym kalejdoskopie Konstancina), mogliby oni wyciągnąć jedną lekcję - zacząć szanować strony które chcą tu coś zrobić. Nie mówię że mają zaraz zgadzać się na wszystkie wysnuwane przez nas propozycje, ale okazać odrobinę szacunku.
Prosty przykład - w maju zadzwoniła do mnie jakaś pani z KDK i pytała czy zechcę na Dniach Konstancina oprowadzić po jednym ze swoich szlaków które napisałem do przewodnika - był to szlak filmowy. Odpowiedziałem że wolałbym np zrobić prezentację, w której pokazałbym fragmenty tych filmów, bo to ciekawsze niż chodzenie i mówienie 'w tym miejscu kręcono taki a taki film'. Pani powiedziała że porozmawia z kierowniczką bo jeszcze nie wie czy w ogóle to wypali i da mi znać. Dała... ale miesiąc po rozmowie, wieczorem przed Bożym Ciałem, na półtora tygodnia przed Dniami Konstancina (zatem na przygotowanie prezentacji miałbym mało czasu, a że w tygodniu normalnie zawodowo pracuję - jak większość społeczników, pozostałby mi jeden weekend). Tak się złożyło że nie mając wcześniejszej odpowiedzi z KDK zaplanowałem sobie w tym terminie zagraniczny wyjazd, więc musiałem pani odmówić.
Nie wiem jak z pozostałymi szlakami... ale doprawdy, gdyby ktoś nas szanował, takie rzeczy ustaliłby wcześniej.
To nie jedyny przykład - każdy z nas chyba podobnych rzeczy doświadczył, bo rozmawiałem z wieloma osobami i jak słyszą hasło 'uzdrowisko / urząd / KDK' to od razu odmawiają (ha, kiedyś na mojego maila dostałem wiadomość z uzdrowiska PÓŁ ROKU PÓŹNIEJ, o treści 'dziękuję za materiały, proszę o więcej')

To nie jest tak że my narzekamy dla samego narzekania... każdy z nas się cieszy gdy coś pozytywnego dzieje się w gminie. Ale wymagajmy od siebie odrobiny szacunku i profesjonalizmu. Każda ze stron.

Przy takim traktowaniu społeczników, urząd, KDK czy też Uzdrowisko, same sobie strzelają w kolano.

Tak jak mówię - gratuluję sukcesów, cieszę się z nich, ale... mozna by zrobić jeszcze więcej i lepiej, gdyby profesjonalnie do nas podchodzono.

Niestety, z przykrością powiem, że z KDK pracowałem. Potem przestałem (ze względu na wybitne niezrozumienie przez tę instytucję tego, czym są prawa autorskie). Proponowałem dwa czy trzy razy podjęcie współpracy, ale KDK nie tyle nie był zainteresowany, co uporczywie udawał, że nie widzi moich propozycji (podejrzewam, że przyczyną był "foch" związany z wytknięciem KDK niewiedzy w kwestii rzeczonych praw). W związku z tym przestałem w ogóle rozważać robienie czegokolwiek z KDK bezpośrednio Jest TYLE ludzi i instytucji, z którymi mogę współpracować, że mam to gdzieś.

A rozmowy o muzeum Konstancina-Jeziorny (a nie Konstancina) to się zaczęły wiele lat temu na tym właśnie forum i wielu zainteresowanych o tym pamięta.

---

Wszystkie wypowiedzi na licencji CC-BY-ND.

zaproszenie ukazało się przeddzień zebrania, choć i tak dobrze, bo mogło ukazać się pięć minut przed (dosłownie) lub po

jak mówimy, że rzeczy nienormalne stają się normami to....narzekamy :-)
a poważnie mówiąc....na stronce gminnej funkcjonuje coś takiego jak 'zapisz się do newsletter'a' (czy jakoś tak) tyle, że...zapisywałem się kulkukrotnie...nigdy w życiu nic nie doszło...może boją się...zgłaszać bazę do GIODO? :-)

Otrzymałem kubeł zimnej wody na głowę. W RDC Pani Dyrektor rozsądnie i do rzeczy powiada.

PS. Może powinno się wrzucić do Kalejdoskopu zdjęcia z bocianiego gniazda. Nie wszędzie bociany się osiedlają, tam gdzie nie ma spokoju i powietrze zapaskudzone, raczej gniazd nie wiją.

Można by też wrzucić kilka zdjęć drzew lub kamieni pokrytych porostami.
Jakiś czas temu nawiązałam kontakt z naukowcami zajmującymi się porostami, bo przeraziłam się gdy moje drzewka zasiedliły porosty i przy okazji dowiedziałam się, że bytowanie niektórych porostów świadczy o tym ze powietrze jest nieskażone. Mam gdzieś te materiały - jeśli się przydadzą to poszukam

Mixiorek
Otrzymałem kubeł zimnej wody na głowę. W RDC Pani Dyrektor rozsądnie i do rzeczy powiada.

czy można to gdzieś odsłuchać, bo nijak nie mogę znaleźć.

Przydałoby się, bo odsądzanie Pani Dyrektor KDK "od czci i wiary" było nie na miejscu (patrz w tym wątku wyżej). Powinniśmy być wdzięczni za to że chce promować Kcin, choć nie to jest jej obowiązkiem. Mamy przecież wydział promocji i stadko urzędników, którzy powinni to robić, a niestety jak dotąd leżało - tak leży,
chociaż:

Do zakresu działania Wydziału Promocji i Współpracy z Organizacjami Społecznymi należy:
(...)
4) realizacja polityki informacyjnej Gminy,
a) utrzymywanie kontaktów z mediami i współpraca z dziennikarzami,
b) organizowanie konferencji i wywiadów,
c) udostępnienie i opracowywanie materiałów o Gminie,
d) aktywne uczestnictwo w procesie udostępniania informacji publicznych,
e) przygotowywanie materiałów marketingowych i promocyjnych,
f) budowa pozytywnego wizerunku Gminy przy szczególnym uwzględnieniu jej uzdrowiskowego charakteru,

z udostępnianiem Informacji Publicznej (BIP) też wydz. Promocji nie idzie

Jasne, nie na miejscu jest mówić, że instytucja która chce promować miasto źle działa.

KDK nie ma chcieć nic robić, KDK po to istnieje i za to ci ludzie biorą pieniądze. Mamy im klaskać, że wykonują swoją robotę? OK, klask, klask. Lepiej późno, niż wcale. Jest postęp.

A, że zrazili do siebie masę mieszkańców, którzy mogliby robić dużo więcej na rzecz promocji i współpracy niż KDK to jest zupełnie inna sprawa. I nie ma nic niestosownego w tym, żeby o tym mówić. Ja mówię jedynie o swoich doświadczeniach, cudzych powtarzał nie będę. Ale nie jestem jedyną osobą, która w pewnym momencie stwierdziła, że współpracę z KDK ma w dupie, bo tak sie nie da, albo z którą KDK nie jest zainteresowany współpracować. Proste.

---

Wszystkie wypowiedzi na licencji CC-BY-ND.

tu: [www.konstancinskidomkultury.pl] jest statut KDK, z którego wynika że promowanie naszej mieściny nie jest priorytetem DK, tak jak powinno być, a nie jest Wydziału Promocji (choć sama nazwa na to wskazuje)

Maniu, oni nie robią tego dla idei, tylko dostali na to pieniądze - i o tym mowa, o Kalejdoskopie Konstancina

Konstanciński Dom Kultury informuje, iż realizuje projekt „Kalejdoskop Konstancina” współfinansowany przez Unię Europejską z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Mazowieckiego 2007-2013 działanie 6.2. „Turystyka”.



Celem projektu „ Kalejdoskop Konstancina” jest promocja dziedzictwa kulturowego i przyrodniczego oraz zwiększenie atrakcyjności turystycznej gminy Konstancin-Jeziorna.

Wartość projektu: 626 115,00 PLN

Wartość dofinansowania: 499 952,83 PLN
[www.konstancinskidomkultury.pl]

rzeczowa i dobra wypowiedź dyrektor KDK znajduje się w linku wyżej który zamieścił Mixiorek, podlinkuję raz jeszcze:
[rdc.pl]
(przepraszam, nie zauważyłem że link już nie jest dostępny)

i dla jasności... nie wiem jak reszta, ja nie krytykuję wszystkich działań KDK, Urzędu i Uzdrowiska, wielu bardzo przyklaskuję i na ile się staram - pomagam.
Nie jest moim zamiarem również podważać kompetencji pracowników w/w instytucji... jednak z własnych doświadczeń wiem, że przez hmm...niedbałe... (?) czy raczej nieprofesjonalne działania tych instytucji zrażają sobie osoby które mogłyby coś wnieść, w czymś pomóc.
Wiem doskonale że to te instytucje finalnie odpowiadają za dane projekty, i że my, mieszkańcy, mamy różne pomysły które niekoniecznie muszą się podobać osobom decyzyjnym. Mamy też swoje 'humory', jak każdy człowiek. Ale przy współpracy należy się odrobina szacunku i kultury... czasami i jednej, i drugiej brakuje. A jak się mieszkańca traktuje jak zło konieczne które nie pomaga, a niemal przeszkadza... to taki mieszkaniec to wyczuje i przestanie przychodzić.



Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2015-06-29 19:00 przez pionek AGORY.