Marek Wysmułek
Zachęcam rodziców 6 latków do posłania ich do pierwszej klasy. Np. ZS2 jest przygotowana wyśmienicie.
Pozwolę sobie mieć inne zdanie. O ile zerówka ZS2 przygotowana jest świetnie (małe klasy, dobrzy nauczyciele), po dniach otwartych szkoły przestałem być zwolennikiem reformy edukacji. Przyszła nauczycielka klas pierwszych tłumaczyła rodzicom, że jej zdaniem 6-latki nie nadają się do klas pierwszych, zaś ona przenosi takie dzieci do zerówek, klasa liczy dwadzieścioro kilka dzieci więc nie ma czasu na opiekę nad małymi dziećmi, które nie nadążą za siedmiolatkami, ponadto przez wiele lat stawiała dzieciom oceny, więc nie widzi powodu aby tego dalej nie robić... (choć zgodnie z reformą ocen nie ma). W ten sposób obejrzenie szkoły (która może i ma dobre wyposażenie) i spotkanie z nauczycielem zmieniło diametralnie moje podejście do reformy edukacji. Na chwilę obecną szkoła nie ma planów stworzenia oddzielnej klasy dla 6-latków, co sprawi że w jednej klasie mogą być dzieci różniące się wiekiem o 2 lata - co na tym etapie rozwoju dziecka stanowi kolosalną różnicę. Jeśli chodzi o szkołę to uczeń pierwszej klasy ma kontakt z uczniem gimnazjum, co nie powinno mieć miejsca. Z tych powodów (może po prostu trafiłem na złą nauczycielkę) uważam posyłanie 6-latków do ZS2 za pomysł całkowicie chybiony, na chwilę obecną w szkole tej 6-latki będą traktowane jak dzieci o rok starsze.