dokładnie o 18. Ludzie szalenie pozytywnie zakręceni, kochający zwierzęta. Mamy już zgłoszenie od nich na 2, 3 koty dachowce - a uwaga - ten Pan jest uczulony na kocią sierść (świetne leczeie alergii
). Mają już jednego kota i dwa psy (nie licząc Pyrdzia). W drzwiach zrobili wejście, takie jak w amerykańskich filmach (kot i psy mogą wchodzić i wychodzić kiedy chcą).
Dziś dzwoniłem do nich w sprawie Pyrdka. Czuje się świetnie. Ma suczkę niewiele większą od siebie (tak jak Pyrdzio przygarnięta) - szaleją razem po ogrodzie. Od samego początku zaakceptował swoją budę (jedyny problem to trzeci pies na podwórku - owczarek. na szczęście ma swój własny kojec).
Czekam od nich na zdjęcie Pyrdka już w nowym domu - jak tylko dostanę, poproszę Manię o wrzucenie fotki.
Przy okazji...
byłem z Pyrdziem dwa razy w Andzie (weterynarz). Jest kolejny piesek do adopcji (to jest niestety syzyfowa praca). Straż Miejska znalazła go wycieńczonego, ze złamaną łapą. Był zamknięty w szafce kuchennej. Szafka zaklejona od zewnątrz.