Mixiorek
Proszę nie pisać takich rzeczy
To wtedy nie będzie problemu?
Mixiorek
kolejny brak nadzoru, kolejne zgniłe kompromisy?
Nadzór pewnie jest, bo musi być, ale jak nie chce widzieć, to nie zobaczy.
Mixiorek
Smutne, to nasza kasa.
Tak jak na Bielawskiej, Mickiewicza, na drodze do Baniochy itd. Co zrobić jak większości społeczeństwa to odpowiada i jeszcze dziękować będą? Smutne i żałosne.
and
Zapewne obowiązywały jak i obowiązują w sposób wybiórczy ( kiedyś na wjazdach do osiedla stał znak " Strefa zamieszkania" , teraz jakoś znikł mi z oczu )
Nawet jak nie ma znaków, a droga jest publiczna, to przepisy nadal obowiązują (przynajmniej w teorii) .
and
Faktycznie może sie rozpędziłem z wprowadzeniem selekcji wjazdu /wyjazdu , ale związane jest to z traktowaniem ciągów jezdno-pieszych jako obwodnicy części remontowanej Mirkowskiej , przez osoby nie mieszkające jak i nie mające żadnej sprawy tu do załatwienia
Taki jest w wielu przypadkach.
Przy znanej drodze pod wałem, przy Wiśle też były znaki (może nadal są?) sprowadzające się do ograniczenia "tylko dla ruchu lokalnego".
Na sąsiednim podwórku, przy znanym skrócie na Kabaty także były znaki, które ograniczały do "ruchu lokalnego".
Jak wyglądało to w praktyce chyba nie trzeba wyjaśniać.
Co do Kabat, to naginanie rzeczywistości dla własnych potrzeb, oszczędności czasu i wygody odbywało się z udziałem wielu mieszkańców naszej gminy.
Zawsze ktoś kto mieszka w takim miejscu może czuć się poszkodowany, a ktoś szukający skrótu będzie się podpisywał obiema rękami pod utrzymaniem takiego przejazdu.
and
Aby pojąc oburzenie mieszkańców Mirkowa z takiego traktowania ulicy Jaworskiego , wypadałoby spróbować przemieścić sie, mijając innych w godzinach szczytu między blokami "A " i "B" , "K" ,"L"i "J"
Uliczki na tym osiedlu, podobnie jak na Grapie, na wielu podobnych osiedlach w Piasecznie, w Warszawie i w ogóle w Polsce, są wąskie i najczęściej zastawione nieprawidłowo parkującymi samochodami, a ewentualne karanie kierowców najpewniej wywoła lawinę oburzenia, bo "parkingów nie ma!". Tylko kto miałby te parkingi wybudować tym ludziom pod ich domami? Gdzie miałyby powstać i przede wszystkim za czyje pieniądze?
Może jak Mirków będzie miał swojego mieszkańca na fotelu burmistrza, to tam też powstanie jakiś duży publiczny parking, za gminne pieniądze, który będzie służył mieszkańcom bloków, którymi w większości zarządzają spółdzielnie i wspólnoty (czyli prywatnych). I tutaj znowu powraca temat sprawiedliwości społecznej, bo parking pod swoim domem każdy powinien zapewnić sobie sam.
Jest bardzo prosty sposób i jedyny możliwy, który spowoduje, że osiedle Mirków przestanie być teraz nielegalną obwodnicą. Wystarczy pozostawić dojazd tylko z jednej strony. Tylko nie wiem, czy nie odbije się to największą czkawką samym mieszkańcom osiedla skazanym na wyjazd w jedną stronę?