m_wisniewski
Do tej pory słuszne żale są na forum.
Wydaje mi się, że liczba użytkowników nie rośnie, czyli kręcimy się we własnym sosie.
Liczba aktywnych użytkowników od dawna była skromna i raczej spada. Część produkuje się na różnych facebookach itp., a takie forum jest już dla wielu przestarzałe i dawno niemodne. W dodatku tematy dla ogółu niepopularne, niestety
.
m_wisniewski
Jeżeli zależy nam na realnych zmianach to podejmijmy realne działania.
Wydaje mi się, że jedyne realne działania jakie można podjąć, to wdrożyć w lokalnym samorządzie idee pewnego polityka po linii partyjnej z obecną gminną władzą.
Chociaż zamiast "cepa prawdy" i "laniu dechą" (typowe postulaty "partii miłości") wystarczyłyby przysłowiowe taczki (kiedyś, dla poprzednika obecnej eminencji, ktoś ustawił jedną przed urzędem w ramach protestu w indywidualnej sprawie).
Dlaczego? Przykład masz chociażby przy okazji tego chodnika/ścieżki, gdzie ułożono nową, fazowaną kostkę. Skoro i tak fazowana to dlaczego nie użyto tej z rozbiórki? (pytanie retoryczne)
Kontaktujesz się z zastępcą burmistrza, z przewodniczącą komisji i... Poruszą temat na komisji? Świetnie, tylko do tego czasu kostka już będzie ułożona.
Naprawdę podziwiam Cię za społeczne zaangażowanie. Masz sukcesy, władza podjęła te czy inne działania, coś zrobiono.
Ale nie dziw się, że mało kto wierzy w możliwość edukowania burmistrzów, radnych i urzędników, bo większości społeczeństwa jest dobrze. Ludzie ponarzekają między sobą, a później i tak zagłosują na tego samego radnego, burmistrza itd. Inna sprawa, że często nikt sensowny nie chce kandydować, ale ludzie nawet nie próbują dokonywać zmian.
Burmistrz, radni, urzędnicy nie będą realizować społecznie przygotowanych założeń, bo to nie mieści się w ich sposobie bycia i życia. Wiesz co taki gminny urzędnik myśli, kiedy jakiś "ktoś" przychodzi i jeszcze ma czelność go pouczać jak on ma drogi budować i remontować? A on nie tylko sobie to pomyśli, a jeszcze ma możliwość realizacji swojej życiowej filozofii za publiczne pieniądze, a jego przełożony burmistrz i "kontrolujący" go (bez)radni uważają, że jest dobrze i tak powinno być.
O czym z nimi dyskutować skoro problemem nie do przeskoczenia okazuje się zlecenie ułożenia bezfazowej kostki?
A Ty chciałbyś, żeby oni włazy do studni montowali według jakiejś technologii? W powiecie, gdzie drogami trzęsie podobno "nasz człowiek", temat nie do przeskoczenia, a co dopiero w gminie.
Co innego domagać się wyremontowania jakiejś ulicy, chodnika itp. (wykonanego oczywiście według urzędniczego upodobania), a co innego wprowadzenia w urzędzie standardów.
Z całym szacunkiem, nie wierzę w to, że oni cokolwiek z tych standardów przyjmą i
poprawnie zrealizują. Dlatego nie będę występował publicznie, żeby przedstawić jakiś temat, a oni będą śmiali mi się w twarz reprezentując "majestat urzędu".
Może ktoś inny będzie chętny do publicznych wystąpień i przekonywania do wprowadzenia i stosowania rozwiązań w zakresie planowania, projektowania i realizacji budów i remontów dróg.