Ktokolwiek nie zostanie burmistrzem, to i tak nie zrobi komunikacji na takim poziomie jaki byśmy oczekiwali. Ludzie, którzy ubiegają się o to stanowisko żyją w nieco innych realiach niż ten, który codziennie jeździ autobusem do pracy, do szkoły, do lekarza. Od dawna mówią, że syty głodnego nie zrozumie i coś w tym jest. To jest zakorzeniona mentalność, której nie da się w tych ludziach zmienić.
A ten, z którym można było wiązać jakieś małe nadzieje, bo jest jeszcze młody i zawsze był chociaż cień szansy, że nie dałby się od razu zepsuć przez urzędników, za pięć dwunasta chyba się wystraszył i zrezygnował.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2018-09-29 18:51 przez czaknoris.

czaknoris
na takim poziomie jaki byśmy oczekiwali

to nikt nigdy niczego nie zrobi. To nie jest realne po prostu, bo te oczekiwania są za wielkie. Zresztą u nas jesteśmy na etapie "po co w ogóle zrobili, jak nie tak, jak ja chciałem, lepiej, jakby nic nie robili w ogóle".

---

Wszystkie wypowiedzi na licencji CC-BY-ND.

Bartek

czaknoris
na takim poziomie jaki byśmy oczekiwali

... te oczekiwania są za wielkie...

Czemu za wielkie, w której części?

Bartek
"po co w ogóle zrobili, jak nie tak, jak ja chciałem, lepiej, jakby nic nie robili w ogóle".

Taka mentalność. Można było się przekonać o tym po niektórych odpowiedziach w ankiecie Tomasza Nowickiego. Trafiały się perełki wręcz komiczne, ale wygląda, że ktoś poważnie to napisał. Jak komuś pasował któryś tam kurs 710 do Wilanowskiej, to będzie utyskiwał nawet jak przesuną godzinę tego połączenia, a co dopiero zmienią trasę.
Oczekiwania, o których pisałem to nie są życzenia kursowania co trzy do pięciu minut jak kpił na forum inny Pan Radny, tylko realnego zwiększenia dostępności. 724 i 742 kursujące co godzinę, nie zachęci do pozostawienia samochodu. Dla mnie to oczywiste, że te linie są wyłącznie dla tych, którzy nie mają samochodów lub nie mogą z nich korzystać. Tak samo zachętą do komunikacji nie jest rozkład 710 w szczycie z częstotliwością 10/20 zamiast dotychczasowych 15 minut.
Kursów 710 przybyło wyraźnie, ale niestety tylko w dni świąteczne i to znowu mało efektywna częstotliwość 20/40 zamiast równo co 30.
Przy tej konfiguracji wyszło tak, że 251 w połączeniu z 710 w dni świąteczne kursuje tak, że w ciągu 10 minut są dwa kursy, w ciągu 30 minut są trzy, a później przez następne pół godziny nie ma nic.
Pierwsza strefa, nowa linia i dodatkowe kursy to już konkretnie pieniądze, ale efekt jest średni. Koordynacja rozkładów taka, że słabe to do przesiadki dla tych, którzy wsiadają przed Grapą i nieoptymalne uzupełnienie oferty dla tych od Grapy. Jeżeli wyłożone zostało tak dużo, to otwarte pytanie czy nie można było dołożyć jeszcze trochę, żeby starczyło na dodatkowy autobus do obsługi 251? Czy nie można było pomyśleć o czymś tylko na trasie Grapa - Wilanów, ale ze zdecydowanie większą częstotliwością.
O warunkach ze strony ZTM i gminy nie dowiemy się nic, bo wszelkie ustalenia burmistrz robi według własnego uznania i nigdy publicznie nie ogłosi, że ZTM postawił takie warunki, ja miałem tyle pieniędzy i zdecydowałem, że na to się zgodzę, z tego zrezygnuję, bo analizy wykazały to i tamto. Burmistrz uważa, że plebsowi tłumaczyć się nie musi, bo i tak go wybiorą.
Teraz wystarczy sprawdzić ile osób z lokalnych władz zrezygnuje teraz na stałe z samochodów na rzecz komunikacji zbiorowej.
Nikt, kto nie musi nie wybierze komunikacji zbiorowej zamiast samochodu, bo mając możliwość dojazdu autem wybór oczekiwania 30 minut zimą na autobus jest mało realny.
Trochę z innej beczki przykład, ale jest wystarczająco wymowny i dobrze obrazuje sytuację. Swego czasu w 710 można było spotkać pewnego serialowego doktora znanego od lat w całym kraju. Nie trwało to długo i chyba przestał korzystać jak oddali mu prawo jazdy...



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2018-09-30 02:23 przez czaknoris.

10 października o 10.00 kolejne posiedzenie Rady Miejskiej, jeżeli się nie mylę to ostatnie w tej kadencji.
[bip.konstancinjeziorna.pl]

Będę, jeżeli mi obowiązki pozwolą. Mam nadzieję, że nie sam

Znam takich, którzy są szczęśliwi po zmianach, bardzo.
Znam bardzo zawiedzionych. Mnie osobiście zmiany nie przekonały do porzucenia auta.....

Dzisiaj pierwszy raz pojechałem nową trasą. Rano, o 6:30. Jestem zachwycony, bo byłem w śródmieściu o 15 minut wcześniej niż przy dawnym układzie. Z powrotem nie było tak różowo, bo się pospóźniały fury i ostatecznie naraz jechało 724 i dwie dychy, ale też urwałem z 10 minut na trasie. Tyle powiem.

---

Wszystkie wypowiedzi na licencji CC-BY-ND.

Bartku,
tu nie idzie o narzekanie na zmianę w docelowych trasach tylko o dostęp do autobusu, innymi słowy o częstotliwość kursu.
Taką możliwość zadowolenia o jakiej piszesz powinni mieć i inni mieszkańcy KJ, nie tylko jeżdżący 710.

Choć Wilanów to nie mój kierunek podróżowania i to tu jednak pogorszenie jest duże.

Tyle powiem

czaknoris
Oczekiwania, o których pisałem to nie są życzenia kursowania co trzy do pięciu minut jak kpił na forum inny Pan Radny, tylko realnego zwiększenia dostępności..

Nie kpiłem sobie..nie mam tego w zwyczaju. Po prostu znając realia wiem, że wszystkim nie dogodzi i zawsze będzie ktoś, kto będzie narzekał, że autobus jedzie za rzadko, bo jedzie co 5 minut a nie 3.

Co do realiów po zmianach

ZTM monitoruje komunikację po zmianach. Ludzie dzwonią do nich i piszą maile. Głównie z prośbą o zwiększenie częstotliwości 251. Generalnie wiadomo, że każde zwiększenie częstotliwości na danej linii niesie za sobą dwa aspekty...finansowy i taborowy. W ZTM-ie mają problem, by przy obecnych obciążeniach komunikacyjnych udało się dodać dodatkowe brygady na daną linię, zaś gmina musiałaby dopłacać za dodatkowe wozokilometry by częściej kursowały 724 i 742, a w dodatku nawet jak Konstancin by znalazł pieniądze, to jeszcze zostaje Góra Kalwaria i Piaseczno.... w tych gminach również musi być wola zwiększenia kursowania tych linii przez Radę i Burmistrza. Także najbardziej realna obecnie jest wg mnie walka o zwiększenie częstotliwości 251.

Mario
Po prostu znając realia wiem, że wszystkim nie dogodzi i zawsze będzie ktoś, kto będzie narzekał, że autobus jedzie za rzadko, bo jedzie co 5 minut a nie 3.

Jeżeli autobus z K-J do Warszawy będzie co 5 minut, to narzekania można będzie zignorować. Na razie na głównej linii, czyli 710 w DP kursów przybyło symbolicznie, a częstotliwość 10/20 w szczycie jest moim zdaniem gorsza od dotychczasowej (15 minut). Tyle było gadania, że będzie więcej kursów, więc po cichu można było liczyć na 12 minut, a w ostateczności dotychczasowe 15. Nigdy bym się nie spodziewał kuriozalnego układu 10/20, tym bardziej, że po zmianach 710 nadal potrafi jeździć w odstępie 2 minut, a drugi oczywiście praktycznie pusty. Niestety, to nie są pojedyncze przypadki.
W DS kursów na 710 przybyło wyraźnie, ale znowu w częstotliwości 20/40 zamiast regularnych 30 minut.
Gdyby w DP 710 w szczycie kursowało co 10 minut, to byłby to wyraźny krok do przodu i na pewno dla niektórych zachęta do rezygnacji z samochodu. O 5 minutach można by myśleć na razie tylko łącznie rozpatrując 710 i 251 przy odpowiedniej koordynacji rozkładów i to też nie przez cały szczyt. 0 3 minutowej częstotliwości nawet nie żartujmy, bo to jeszcze długo nie będzie skala jak w przypadku 709. No chyba, że Piaseczno zacznie jeździć przez Konstancin.
A co do narzekania, to nawet 3 minutowa częstotliwość bardzo wielu osób nie przekona do rezygnacji z samochodu.

Mario
ZTM monitoruje komunikację po zmianach.

Bardzo jestem ciekawy efektów ich pracy...

Mario
W ZTM-ie mają problem, by przy obecnych obciążeniach komunikacyjnych udało się dodać dodatkowe brygady na daną linię, zaś gmina musiałaby dopłacać za dodatkowe wozokilometry

Za dodatkowe kilometry, tak jak za pierwszą strefę, trzeba zapłacić dodatkowe pieniądze. To chyba żadna tajemnica?
ZTM nawet się nie kryje się z tym, że brakuje taboru do uruchomienia kolejnych kursów, czy połączeń. Tym bardziej dziwi dlaczego nagle przestali warunkować skierowanie autobusów do Kabat dokończeniem przebudowy dróg w tamtym rejonie. Chyba, że ktoś koniecznie chciał mieć sukces na miesiąc przed głosowaniem i ZTM wyczarował nawet dwie hybrydowe brygady na 251?

Mario
by częściej kursowały 724 i 742, a w dodatku nawet jak Konstancin by znalazł pieniądze, to jeszcze zostaje Góra Kalwaria i Piaseczno.... w tych gminach również musi być wola zwiększenia kursowania tych linii przez Radę i Burmistrza.

Na 742 zawsze jest opcja kursów wariantowych z wykorzystaniem warunków do zawracania w Brześcach, tak jak było na samym początku. To przecież był doskonały wabik dla Góry Kalwarii, która w końcu musiała dopłacić za wydłużenie kursów, bo mieszkańcy zaczęli naciskać.
Na 724 też można się zastanowić nad opcją zawracania przy granicy z Piasecznem. Da się, tylko trzeba chcieć i mieć taką samą determinację jak przy pętli na Grapie.
Na 710 też jest zawsze opcja kursu wariantowego do Pańskiej. A czy to będzie wariantowe 710, czy 251 na wydłużonej, czy 200 na skróconej trasie, to już kwestia do dyskusji, bo 200 kursujące do centrum przy obecnej częstotliwości to kpina.

Mario
Także najbardziej realna obecnie jest wg mnie walka o zwiększenie częstotliwości 251.

Ale kto ma walczyć i z kim? Tu musi być wola radnych i burmistrza, bo trzeba na to przeznaczyć kolejne duże pieniądze, łącznie z wieloletnią perspektywą. Wtedy dopiero przedstawiciel gminy może przekonywać ZTM np. do uwzględnienia zapotrzebowania na dodatkowy tabor w kolejnych przetargach, czy przez udzielenia zamówień dodatkowych do obecnych.
Na razie główny problem jest z władzą na miejscu, żeby w ogóle chciała doprowadzić do stworzenia oferty np. z regularną 10 minutową częstotliwością przez cały szczyt na 710 i wyraźnym zwiększeniem kursowania np. wariantowych 724, 742, bo mało prawdopodobne, żeby Piaseczno i Góra Kalwaria były zainteresowane, bez nacisku własnych mieszkańców, którym wariantowy kurs będzie zawracał przed nosem i nie obsługiwał przystanku tuż za granicą gminy K-J.
Jeśli chodzi o samo 251 mające stać się elektryczne z niezmiennym krańcem na Grapie, to po prostu potrzebne są dwie dodatkowe brygady i koordynacja rozkładu z innymi liniami, albo chociaż jedna brygada, ale już tylko do Wilanowa.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2018-10-02 00:23 przez czaknoris.

A mi się marzy jako mieszkańcowi Skolimowa, żeby 710 zrobiło dodatkową pętelkę między przystankami Skolimów-Tabita przez mini-rondo-Chilcką-Pułaskiego-Kołobrzeską-mini-rondo.
W ten sposób uzyskalibyśmy świetne połączenie ( co 20 min a nie co godzinę ). Do zgarnięcia jest też sporo pasażerów z bloków przy Kołobrzeskej. Wydaje mi się, że autobus spokojnie by się wyrobił a zajęło by mu to dodatkowe 5 min.

[www.przegladpiaseczynski.pl] strona 5.

"Usiądziemy później wspólnie z przedstawicielami ZTM i zastanowimy się, czy są możliwe i potrzebne jakieś przesunięcia w ramach istniejących kursów – zapewnia burmistrz Jańczuk.– Oczywiście może być tak, że my sami
czegoś nie zauważamy i warto posłuchać mieszkańców."

nareszcie.
Wydaje mi się nie trafionym pomyslem skierowanie 710 do Kabat. Sporo osób pracujących, uczących się w południowych częściach stolicy ma problem z dojazdem. Łatany kurs autobusu z Grapy nie rozwiązuje kłopotów, a poza tym ten cud techniki dojeżdża tylko do Grapy, a co ze Skolimowem. Jak mają dojechać pacjenci CKR i Stocera (dorosłego i dziecięcego) na zabiegi? Biednym "kuternogom" (wiem coś o tym, bo sama jestem) trudno maszerować z Grapy do szpitali. 200 jeździ bardzo rzadko i krótko.

Ja z jednej strony rozumiem. A z drugiej strony stoję na przystanku na Polnej, gdzie pięć lat temu jeździły trzy podmiejskie autobus (w tym jeden co godzinę), a teraz jeździ pięć miejskich i podmiejskich i pięć lokalnych, a w tym wątku jest coraz gorszy lament i jakbym miał wierzyć forum, to jest dużo gorzej niż było.

Oczywiście ja jestem cwaniak i kupiłem sobie dom akurat w Jeziornie (a mogłem w Ciszycy, poważnie rozważałem). Podobnie nie kupiłem domu na terenach zalewowych i teraz co wiosnę zupełnie nic nie mówię na temat stanu zabezpieczeń przeciwpowodziowych. Nie każdy ma ochotę mieszkać w mieście i nie każdy kalkuluje pod tym kątem. Ale do diabła, nie każdy może mieć pod domem przystanek i autobus co 10 minut w szczycie i co 15 poza nim. A mam wrażenie, że niektórzy właśnie tego oczekują.

---

Wszystkie wypowiedzi na licencji CC-BY-ND.

Bartku, masz lux sytuację.

Mam przystanek około 3 km od Ciebie i mam jedną linię rzadko kursującą.

Nie chwcę mieć takiego luksusu jak ty, ale dysproporcja w dostępie do komunikacji zbiorowej jest duża.
Uważam, że można było stworzyć znacznie lepsze rozwiązanie za re same pieniądze.
Wiele rzeczy można było mieszkańcowm wytłumaczyć.

Tylko tego wszystkiego nie bylo lub coś przespałem ...

Ps Kiedy ostatnio rozmawiałem w Domu Artysty to usłyszałem, że kiedyś jeździł PKS, częściej niż obecne MZK.
A pierwsze petycje aby MZK jeździło częściej są z czasów jeszcze sprzed burmistrza Słowińskiego

Przeczytałem wypowiedź Pana burmistrza i w uzdrowisku nie zrezygnuje z hybrydy na korzyść większego autobusu.
Nie ma pieniądzy na inne kursowanie komunikacji

Ręce opadają.

Co to znaczy ze nie ma "pieniedzy". Kto o tych "pieniadzach" decyduje. Dlaczego gmina z zerowym deficytem nie moze ulatwic mieszkancom zycia? Dlaczego gminy z duzo wiekszym deficytem nie szczedza udgodognien mieszkancom.... etc etc.

Bartek
Ja z jednej strony rozumiem. A z drugiej strony stoję na przystanku na Polnej, gdzie pięć lat temu jeździły trzy podmiejskie autobus (w tym jeden co godzinę), a teraz jeździ pięć miejskich i podmiejskich i pięć lokalnych, a w tym wątku jest coraz gorszy lament i jakbym miał wierzyć forum, to jest dużo gorzej niż było.

W czasie, o którym piszesz, czyli mniej więcej pięć lat temu 710 do metra miało 59 kursów. Po tych 5 latach, przed 24 września 2018, 710 miało 56 kursów. Teraz do Kabat ma chyba 62.
Linia 700 to zmniejszenie, a nie zwiększenie liczby kursów na przestrzeni lat.
Porównaj realny, a nawet rozkładowy czas dojazdu do Metra Wilanowska w 2000 roku, w 2005 i później. Porównaj też liczbę przystanków pomiędzy Klarysewem a Wilanowską jaka była w 2000 roku i w późniejszych latach. Do czasów i liczby przystanków można nawet uwzględnić korzystną pod tym względem zmianę trasy 710 w Powsinie gdzieś tak około 2004(?) roku.
Czas przejazdu wydłużył się, bo pojawiło się dużo nowych przystanków i są coraz większe utrudnienia na drogach, bo rośnie liczba pojazdów. Mieszkańców przybywa, chociaż nie widać tego w statystykach, bo wielu z nich nie melduje się tutaj, ale liczba pasażerów rośnie. W ostatnich dwóch latach drastycznie rośnie też liczba Ukraińców, którzy też gdzieś muszą mieszkać i czymś podróżować.
Uruchomiono 742 z jednej strony, ale też PKS zawiesił chyba już wszystkie kursy, więc można uznać, że 742 zastąpiło tylko PKS, chociaż oczywiście dla mieszkańców Jeziorny jest do dodatkowa opcja z racji tego samego systemu biletowego. Na Grapie już niekoniecznie, bo przystanek jest osobno i oddalony więc zawsze pewniejsze będzie jednak 710.
Pojawiły się linie lokalne, również w rejonach, w których przez lata nie było żadnej komunikacji, czyli od Habdzina do Wisły, ale to jest zupełnie inny temat, bo teraz narzekania są na dojazd do Warszawy, a dokładniej do Wilanowa, a w mniejszym stopniu na komunikację lokalną.

Bartek
Ale do diabła, nie każdy może mieć pod domem przystanek i autobus co 10 minut w szczycie i co 15 poza nim. A mam wrażenie, że niektórzy właśnie tego oczekują.

Nie przed swoim domem, tylko obok, pod domem sąsiada, bo skargi na hałas w związku ulokowaniem przystanków też są.
A czy jest gorzej niż było, to zależy jak na to spojrzeć. Patrząc na liczbę kursów, to po drodze ich liczba na głównej linii malała a nie rosła. Rosły za to utrudnienia, pojawiały się kolejne przystanki i wydłużał się czas dojazdu.
Na pewno, przez zmianę trasy do Kabat, poprawił się dojazd do metra, a przez uruchomienie 251 znacząco wzrosła łączna ilość kursów do Warszawy, tylko w różnych kierunkach. Tylko jak zestawić to z tym, że ostatnia większa rewolucja odbyła się ponad dwadzieścia lat temu kiedy zlikwidowano 728 i zwiększono liczbę kursów 710, to czy teraz jest jakiś wielki sukces?
Na pewno komunikacja zbiorowa w K-J nie jest jeszcze odpowiednią zachętą do rezygnacji z własnego samochodu, ale ogólnie poprawił się dojazd do metra, choć oczywiście czepiałbym się zmiennej częstotliwości kursowania w szczycie 10/20.

m_wisniewski
Przeczytałem wypowiedź Pana burmistrza i w uzdrowisku nie zrezygnuje z hybrydy na korzyść większego autobusu.

Na pętlę na Grapie prawdopodobnie nie wjedzie przegubowiec, chociaż dałoby się to rozwiązać inaczej. Problem chyba tyle tkwi w pojemności autobusów, co ich ilości do obsługi tej linii.
Poza tym hybryda, czy elektryczny, to taki szpan, bo uzdrowisko.

m_wisniewski
Nie ma pieniądzy na inne kursowanie komunikacji

Czy kiedykolwiek na cokolwiek z czego osobiście nie korzystają władze gminy były pieniądze bez nacisku ze strony jakiegoś środowiska?

m_wisniewski
Ręce opadają.

Chyba musisz się do tego przyzwyczaić, bo nie zanosi się na zmiany przez kolejne pięć lat.

erykmalinowski
[www.przegladpiaseczynski.pl] strona 5.

"Usiądziemy później wspólnie z przedstawicielami ZTM i zastanowimy się, czy są możliwe i potrzebne jakieś przesunięcia w ramach istniejących kursów – zapewnia burmistrz Jańczuk."

Ciekawe czy burmistrzowi już świta w głowie np. plan zabrania jednej, czy dwóch brygad z 710 do zwiększania obsługi 251, w ramach przesunięć. Wszystkiego można się spodziewać, więc takich absurdów również, bo samo przesuwanie godzin odjazdów niewiele pomoże.

erykmalinowski
Co to znaczy ze nie ma "pieniedzy". Kto o tych "pieniadzach" decyduje. Dlaczego gmina z zerowym deficytem nie moze ulatwic mieszkancom zycia? Dlaczego gminy z duzo wiekszym deficytem nie szczedza udgodognien mieszkancom.... etc etc.

Władze gminy nie widzą potrzeby jeszcze większego rozwoju komunikacji zbiorowej. Przedstawiciele władz w większości nie korzystają z autobusów, a większości wyborców te władze się podobają.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2018-10-04 00:08 przez czaknoris.

I

Cz
Chyba musisz się do tego przyzwyczaić, bo nie zanosi się na zmiany przez kolejne pięć lat
(,,,)
Władze gminy nie widzą potrzeby...

Mam wrazenie, źe jeśli te władze jednak nie zobaczą pilnie tej potrzeby to wcale nie ma gwarancji, ze te 5 lat będzie im dane...
Pamietem jak poprzedni Prezydent jeszcze chwile przed wyborami twierdził, że nie ma z kim przegrać...a sluchając glosu znajomych, sasiadow i tego co mi przekazują dzieci z dyskusji podczas podrózy więcej jest niezadowolonych jak zadowolonych... i nie chodzi o sam uklad, ktory w okreslonej sytuacji zmniejszyc moze czas dotarcia do centrum. Chodzi o częstotliwośc kursowania oraz to, ze znacznej częsci gminy i sporej ilości, ktorzy podrozuja do Wilanowa sytuacja sie pogorszyla... Zognorowanie tych głosów...moze być wodą na mlyn oponentow, ktorzy...skrytykują i obiecają....

Artek_Bartek
Pamietem jak poprzedni Prezydent jeszcze chwile przed wyborami twierdził, że nie ma z kim przegrać...a sluchając glosu znajomych, sasiadow i tego co mi przekazują dzieci z dyskusji podczas podrózy więcej jest niezadowolonych jak zadowolonych...

Ludzie od dawna narzekali w autobusach, na ogromne spóźnienia, na małą liczbę kursów i kiepskie warunki podróży, ale w większości przypadków nie przekładało się to na jakiekolwiek realne działania, choćby podczas wyborów. No chyba, że uznać za takie przegraną Skowrońskiego, który jednak bardzo wiele zrobił żeby kolejny raz burmistrzem nie zostać, a kandydat Jańczuk wówczas ograniczył się głównie do wypisania grzechów swojego poprzednika i okraszenia ich komentarzem "ja tego nie akceptuję". Tylko już nie dodał, że był wtedy pół kadencji przewodniczącym rady...

W artykule w Przeglądzie Piaseczyńskim [www.przegladpiaseczynski.pl] padają dwa zdania:
– Nie wydam więcej pieniędzy, bo ich nie mam – mówi Jańczuk. – Mnóstwo osób jest zadowolonych i dziękuje za wprowadzone zmiany – podkreśla.

Z tego jasno wynika, że o większej częstotliwości można na razie zapomnieć. Do wyborów nic z rozkładami raczej nie zrobią jeżeli do końca października mają obserwować i zbierać uwagi. Liczysz na ekstra kiełbasę wyborczą przed druga turą?
Jeżeli wygra, to po wyborach tym bardziej nie będzie motywacji do wprowadzenia dodatkowych kursów.
W poprzednich wyborach przewaga w drugiej turze nie była jakaś porażająca, więc teoretycznie wszystko mogłoby się wydarzyć, ale mam spore wątpliwości czy tych, którym dojazd się pogorszył i którzy pójdą na wybory będzie aż tylu. Na znanym portalu społecznościowym komentarzy dużo, w sporej części niewiele wnoszących, ale z odgrażania się, że pójdą na spotkanie z Jańczukiem chyba nic nie wyszło. Co zrobią podczas wyborów? Czy w ogóle pójdą, czy będzie im się chciało? Czy mogą głosować w tej gminie?
Obecny burmistrz ma też spory elektorat, który zagłosuje nawet gdyby zabrał im wszystkie autobusy. Zrobią to aby tylko ten pisior nie wygrał, a pomoże im miejscowy PiS, który też robi wszystko żeby przegrać tutaj wybory samorządowe.
Na razie wygląda to tak, że Jańczuk wygrywa wybory na burmistrza, a Cieślawski ponownie będzie przewodniczącym rady. W mojej ocenie pozostałe komitety robią co mogą, żeby ten scenariusz się ziścił.
Przed laty komitet dwóch byłych zastępców burmistrza obiecał wszystko co było można, ale podejrzewam, że wynik zrobili maksymalnym wypełnieniem list, także osobami rozpoznawalnymi w lokalnych środowiskach i każdym chociaż kilka lub kilkanaście głosów uciułał dla komitetu. Teraz kandydatów jest mniej, więc zobaczymy co z tego wyniknie.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2018-10-07 22:18 przez czaknoris.