Radny powiatowy wybrany głosami mieszkańców naszej gminy jest jednocześnie członkiem zarządu powiatu, któremu podlega wydział realizujący te roboty
.
Drugi radny z tej samej listy ponoć nie specjalnie miał czas na działalność radnego i przewodniczącego komisji w gminie, więc może dlatego przeniósł się do rady powiatu?
Trzecia jest pani, która w radzie powiatu jest kolejną kadencję. BiP powiatowy milczy na temat możliwości kontaktu z panem radnym nr 2 i panią radną nr 3.
Pan radny numer 1 jest do namierzenia z racji pełnionej funkcji, ale czy plebs może sobie ot tak porozmawiać z nim przez telefon w godzinach urzędowania, to nie wiem.
Zostaje ostatni rany z naszej gminy, który pełni nawet dyżury, a w dodatku jest wiceprzewodniczącym rady powiatu. Informacja o dyżurach w BiP powiatu. Tylko ten radny nie jest ulubieńcem radnego nr 1, który jest członkiem zarządu powiatu odpowiadającym za przebudowę dróg powiatowych, więc spodziewałbym się, że interwencja, czy interpelacja doczeka się odpowiedzi, w której między wierszami będzie można przeczytać: "nie znasz się, a ja się znam, a w ogóle to jest zajebiście, tak ma być i to wszystko moja zasługa".
Brak skutecznej reakcji (może były jakieś interwencje, którymi nikt się nie chwalił) gminnych radnych (jak i powiatowych) mnie w ogóle nie dziwi.
Brak reakcji urzędu gminy na to co wykonano (i chyba nadal tak jest?) na skrzyżowaniu z ulicą Sue Ryder też mnie nie dziwi, bo już w innym wątku pisałem, że próba edukowania, reformowania i uczenia standardów gminnych urzędników jest bezsensowna i z góry skazana na porażkę w obecnym układzie w urzędzie.
Co do wydziału odpowiedzialnego za drogi powiatowe, to nie wystarczy przywołać inne przykłady z naszego podwórka. Właśnie przebudowywana Mirkowska doczekała się np. frezowania i ułożenia ponownie warstwy ścieralnej (bez wymiany krawężników i ścieków) od ronda Bielawska/Mirkowska do przejazdu kolejowego mimo, że kompleksową przebudowę tego odcinka wykonano w 2009 roku (podczas budowy mostu na Jeziorce) i nawierzchnia była w dobrym stanie. Kto bogatemu zabroni?
Przy okazji zlikwidowano poprzeczny ściek pomiędzy przejazdem kolejowym a mostem, który był od dawna zdewastowany. W XXI wieku brakowało koncepcji jak ten problem rozwiązać raz a dobrze, więc najłatwiej odpływ wody zlikwidować. Ciekawe czy zimą nie będzie lodowiska na szynach? Wpusty deszczowe na samym moście oczywiście zapchane, a nawierzchnia żywiczna chodników od samego początku nadaje się tylko do kompleksowej wymiany, ale specjaliści w powiecie być może uważają, że taniej będzie za ileś lat zrobić nowe kapy chodnikowe z izolacją pomostu, oczywiście najlepiej zamykając most na czas remontu.
A Ty chcesz, żeby ci sami ludzie skoordynowali frezowanie z układaniem nawierzchni i załatali dziury, których narobili wyrywając krawężniki koparką...
Tak na marginesie, to czy na sporym odcinku Wareckiej ta sfrezowana nawierzchnia nie była całkiem niedawno układana po budowie kanalizacji? Ta nieszczęsna koordynacja...
Oczywiście masz rację, że odpowiedzialność spada na zarządzanie, bo to nie tylko etatowa ekipa powiatu ma "problemy" z równością nawierzchni, ale duże prywatne firmy również - patrz przykład ulicy Bielawskiej.
Tutaj inny przykład powiatowej realizacji: [
piasecznonews.pl]
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2017-11-06 02:25 przez czaknoris.