Wysłane przez:
Tomasz Zymer
(---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
AK
mania
Falbrukowi trzeba będzie oddać 2,3 mln zł za Tor w Słomczynie - tak uznał sąd. Na szczęście udało się Burmistrzowi wynegocjować rozłozenie należności na 12 rat bez odsetek.
Z jednej strony dobra to wiadomość. Z drugiej zaś, taka przysługa ze strony Falbruku może "zmiękczyć" Burmistrza (sprawa przeniesienia zakładu)
Wiadomość Mani chyba nie do końca ścisła. Odsetki wynoszą obecnie ok. 800 tys. zł i te będziemy musieli zapłacić. Chodzi o to, ze nie będą narastać kolejne.
Pan starosta rzeczywiście obiecał pomyśleć o przeniesieniu zakładu... ale dopiero po tym, jak gmina zmieni plan miejscowy i wypłaci właścicielowi odszkodowanie. Natomiast pan burmistrz Jańczuk w swoim oficjalnym programie wyborczym pisał: ""6. podjąć rzeczowe rozmowy z właścicielem wytwórni mas bitumicznych (asfalciarni) nawet za cenę poniesienia pewnych kosztów lub zmian w mpzp, zmierzające do przeniesienia zakładu w inne miejsce." Przed wyborami 2010 roku burmistrz Jańczuk obiecywał także w ulotce do mieszkańców Bielawy: "Pilnie należy podjąć rozmowy z właścicielem tzw. asfalciarni oraz ze starostą zmierzające do przeniesienia tego zakładu w miejsce, gdzie nie będzie tak uciążliwy dla mieszkańców." Usunięcie strony z programem wyborczym z internetu w parę dni po wyborach nie zwalnia burmistrza z realizacji tego programu.
28 grudnia Metsa Tissue wystąpiła oficjalnie na piśmie do gminy o zmianę planu miejscowego dla swoich terenów (60 ha), wpisując do swojego wniosku w zasadzie wszystkie te funkcje, które postulowała Rada Miejska, a więc, poza mieszkaniówką, także centra konferencyjne, handel, wystawiennictwo, itp. Na pierwszą sesję po Nowym Roku przewodniczący Rady Miejskiej, pan Andrzej Cieślawski, obiecał radnym uchwałę intencyjną Rady wskazującą intencje gminy w sprawie Mirkowa. 1 lutego będzie sesja Rady, ale w porządku obrad nie ma ani uchwały intencyjnej, ani przystąpienia do zmiany planu miejscowego. Kiedy w ubieglym roku o zmianę planu miejscowego występowała lekarka chcąca prowadzić gabinet w strefie A oraz przedsiębiorca planujący zbudować dom opieki i spa w Habdzinie, uchwały na ten temat UMiG wprowadził na sesję niemal natychmiast. Kiedy jednak teraz o zmianę planu na warunkach podobnych do postulowanych przez gminę występuje największy zakład w mieście, burmistrz zamiast coś zrobić tylko biadoli w prasie i w mediach, że 140 osób szybko straci pracę i że Metsa brzydka, Metsa zła. Ale skąd mają się wziąć nowe miejsca pracy, jeśli UMiG nie śpieszy się z uregulowaniem kwestii zagospodarowania terenu po papierni? Teraz (po pisemnym wniosku w sprawie zmianyplanu) już nam nie grozi odszkodowanie dla Metsy, jeśli w wyniku zmiany planu nie spadnie wartość gruntów - a ta ma duże szanse wzrosnąć i wtedy to właściciele będą płacili rentę planistyczną. Na co zatem czeka burmistrz?
Kiedy w grę wchodzą trudne decyzje i duże pieniądze, najłatwiej jest nie robić nic i twierdzić, że "jeszcze za wcześnie". Potem będzie 'już za późno". To jest strusia polityka. Przykro mi, że radni muszą walczyć o wprowadzenie pod obrady najważniejszych dla gminy uchwał.
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-01-26 08:52 przez Tomasz Zymer.