dobre, dobre - [www.youtube.com]
proszę zwrócić uwagę, że to "UFO" poruszało się po polach 6 grudnia, gdy ziemia zmarznieta i pewnie pokryta sniegiem.

Jak na wiosnę będzie inwazja much na UZDROWISKO KONSTANCIN to wiadomo skąd nadlecą przeczytajcie na stronie ,,obory.bloog.pl,,

to pewnie się nabywca Uzdrowiska Konstancin ucieszy - terapia muchami oraz inhalacje asfalciarnią, tego w żadnym kurorcie nie ma

Pewnie te stada much mają też jakiś cel

Zresztą zgodnie z tradycją. Kiedyś, dawno temu był Instytut Agronomiczny, teraz SGGW

fragment artykułu:

"Pamietam gdy jeden z kolegów znalazłszy pluskwę w rosole, podniósł ją pzred oczy inspektora Smarzewskiego, nasz zwierzchnik perswadował mu w długiej przemowie, że Indyanie z pluskie wydobywają tłuszcz, który stanowi jedyny, niezawodny specyfik pzreciw chorobom płuc, że homeopatyczne nawet dozy tego nektaru zapobiegają raz na zawsze suchotom...."

_____________________________________
cytat pochodzi z cyklu opowiadań warszawskich Jerzego S.Majewskiego artykuł zamieszczony w piątkowej (10 lutego 2012) Stołecznej nosi tytuł "Tłuszcz z pluskiew na suchoty" i opowiada o Instytucie Agronomicznym na Marymoncie. Nie mogę znaleźć w Internecie, dlatego nie podaję linka



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-02-11 13:29 przez mania.

Jeden z uczestników biegu chciał "wyjaśnić" tę kwestię z Suwarą ale niestety, jak to w zwyczaju i "kulturze osobistej" dyrektora, zobaczył tylko plecy Suwary....

jak przystało na pzredstawiciela wiodącej w Polsce uczelni rolniczej... Choć mogło być gorzej mógł pokazać nie tylko plecy ale cos więcej - jak jeden z naszych radnych publiczności w Hranicach po meczu piłkarskim

UCHWAŁA Nr 305/V/23/2009 RADY MIEJSKIEJ KONSTANCIN-JEZIORNA z dnia 16 stycznia 2009 r.
w sprawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego osiedla i zespołu pałacowo-parkowego w Oborach
§ 29. Ustalenia dla terenu oznaczonego symbolem RU: [www.scribd.com]



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-02-18 16:11 przez Tomasz Zymer.

robert
Ale usłyszeli również co innego - " jeżeli to Bryzek organizuje (brudzia piliśmy?), to nie ma mowy, zgody nie ma".

Zemsta jest rozkoszą bogów


A tak przy okazji zapytam z ciekawości - czy ten Pan Suwara ma domek w Oborach?



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-02-19 00:17 przez AK.

Dla własnego dobra i zdrowia lepiej omijajcie te ekologiczne pola podobno w niemczech już szaleje jakiś nowy wirus SBV SCHMALLENBERG tym bardziej że nikt w tej gminie nie kontroluje tej rozlewanej na pola i czort tylko wie gdzie jeszcze substancji!!!



Zmieniany 4 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-02-19 18:13 przez sprawiedliwy.

Póki co SBV SCHMALLENBERG nie atakuje ludzi, ale nie można wykluczyć całkowicie - jak podaje Główny Lekarz Weterynarii. Wirus powodue zmniejszenie mleczności i deformację płodów. Kilka państw w tym Rosja, Egipt wstrzymały dostawy baraniny, krowiny i koziny z Belgii, Anglii i Niemiec.
___________________________________________
na podstawie: [www.prozdrowie.pl] i innych źródeł znalezionych pzrez ciocię google

SBV SCHMALLENBERG roznoszą owady, a u nas w uzdrowisku w oparach gnojówki jest ich mnóstwo

mania
SBV SCHMALLENBERG roznoszą owady

Kolejna cudowna niemiecka broń po tej wynalezionej przez genialnego chłopca z Wyrzyska w pilskiem, który zaczynał od Londynu, a skończył na Księżycu ;) Tyle, że u nas w uzdrowisku mamy do czynienia z innym, bardziej lokalnym wirusem o nazwie RZD DUNGBERG.

Może tego wirusa, o kt. piszesz unieszkodliwi WMB Mirków?

Po ukazaniu się w "Nad Wisłą" artykułu red. Roberta Korczaka - "Folwark Parcela"
na forum gazety [www.nadwisla.pl] zawrzało

Armani - 24 stycznia 2012 r. 22:05

Małe pytanie do mieszkańców Parceli: skoro jesteście wsią to dlaczego wam śmierdzi??? to normalne chyba ze jak są krowy to jest i gówno, jak jest pole to i nawóz!!! Jak wam nie pasuje to do Warszawy proszę - do smrodu spalin!!!! Naprawdę z was wieśniaki. Gówno śmierdzi ale mleko i mięso wam smakuje???? Co do placu zabaw - jest przecież ogrodzony wiec rodzice pilnujcie dzieci co by nie wychodziły z plot a jeszcze lepiej w wakacje to z reguły tam młodzież siedzi i piwko pije. wiec po co ten szum!!!! Co do nowoczesnych ciągników to wybaczcie ale jak może przekraczając prędkość skoro fabrycznie na pusto wyciąga około 45km/h a jak ciągnie 12 ton obornika też tyle będzie jechał??? A koło placu jest ograniczenie do 30km/h i nie raz widziałem mieszkańców którzy nie jechali tamtędy 30km/h!!!!! Żal WAS!!!!!!!!!!!!!!!


"Gucci" - 25 stycznia 2012 r. 14:58
Taki z ciebie Armani jak ze mnie Gucci, Panie Suwara. Zanieczyszczacie środowisko NADMIERNĄ ilością syfu z fermy i odpowiecie za to. A pan głównie, bo dyrektor siedzi w Wilanowie i ma to gdzieś, co się dzieje w Oborach i okolicy. A pański drwiąco-lekceważacy stosunek do ludzi z Parceli może kiedyś jeszcze czkawką powrócić.


Burberry - 19 lutego 2012 r. 16:20

Wnioski mieskańców nie dotyczą kontroli zapachu we wsi a działalności RZD na tym terenie. Jak widać na zdjęciach niezgodnego z prawem i przepisami. Proszę skończyć te żenujące popisy oratorskie i próby obrażania Parceli - znamy już dobrze "rodzaj" kultury (a raczej chamstwo) prezentowany przez Was. Rodzice z dziećmi chodzą ulicą Podlaską żeby dojść do placu i tu jest problem piractwa drogowego RZD. Zatrzymywani kierowcy przez mieszkańców twierdzą, że "Suwara kazał tędy i nie mają czasu wolno jeździć". Krótko i w stylu Armaniego: jesteście jak wrzód na dupie... własny biznes (pseudo-naukowy zakład produkcyjny) i zero szacunku dla innych - również dla przyrody. Zaraza

Kanebo - 19 lutego 2012 r. 16:50
Z drugiej strony - Parcela jest wsią, inaczej jednostką osadniczą ale o funkcji uzdrowiskowej a nie rolniczej. Strefa C Uzdrowiska Konstancin. Jak Wam nie pasuje to wynoście się do Kociszewa albo do samego diabła. My chcemy zachowania przyrody, rezerwatów, charakteru uzdrowiska a nie firmy produkcyjnej i grupy prostaków.

Po kolei - najpierw była odpowiedź na wniosek Sołtysa Parceli:


a w poniedziałek wysłano wnioski po kontroli i okazało się , że mieszkańcy MIELI NOSA

Obciążenie (niewielkimi) mandatami pracownika "odpowiedzialnego" jest prostym, powszechnie znanym sposobem na uniknięcie odpowiedzialności przez kierownictwo i instytucję jako taką. Pracownikowi później da się premię na zamknięcie ust albo nakaże milczenie pod groźbą utraty pracy.

Zadziwiające jest stwierdzenie, że "podczas kontroli zakład podjął działania docelowe zmierzające do rozpoczęcia procesu inwestycyjnego związanego z budową zbiornika do gromadzenia płynnych nawozów naturalnych". Przecież budowę takiego zbiornika nakazywała już inspekcja WIOŚ w końcu 2010 - i co? Teraz z okazji kolejnej kontroli "podjęli działania docelowe", a przy następnej za rok czy półtora - te działania wznowią?

Przestrzegałbym mieszkańców Obór przed zbyt szybkim odtrąbieniem zwycięstwa. To, że jakiś pracownik będzie musiał wybulić z własnej kieszeni za zrzut gnojowicy do wód gruntowych, a zakład rzekomo podjął wstępne działania zmierzające do budowy owego kontrowersyjnego zbiornika (nota bene, uciążliwość takiej tzw. "laguny" bywa także bardzo duża, a ustawy antyodorowej nadal brak), nie oznacza, że sytuacja gruntownie się zmieni. Może będą ostrożniejsi, ale biznes to biznes i nie wierzę, żeby nagle do jeziora zaczęła płynąć czysta woda mineralna, a za miesiąc powstał obiecany zbiornik. Mam liczne doświadczenia z inspekcjami WIOŚ i wiem, że własciciel zwykle skwapliwie usuwa wykazane drobne nieprawidłowości, przynajmniej na czas kontroli, co nie oznacza wcale radykalnej zmiany sytuacji na dłuższą metę.

I jeszcze jedno - WIOŚ a "niesprzyjające warunki atmosferyczne". Co robi wędkarz, gdy mu zamarznie jeziorko? Bierze specjalną piłkę i robi przerębel. A co robi w takiej sytuacji WIOŚ? Rezygnuje z badania jakości wody w jeziorze. Ponad cztery lata temu, zgłosiliśmy (jako stowarzyszenie społeczne) do WIOŚ naruszenie strefy ochronnej wokół ujęcia wody pitnej dla miasta oraz możliwość skażenia terenu wokół ujęcia, który służył jako plac manewrowy dla ciężkich pojazdów. Dołączyliśmy zdjęcia z powietrza. Wtedy właściciel terenu otoczył szybciutko ujęcie płotkiem i nawiózł po wierzchu ziemi ogrodowej. Potem przyjechał WIOŚ - to też była zima - i stwierdził, że na głebokości 15 cm skażenia gleby brak, a głębiej nie badali ze względu na niesprzyjające warunki atmosferyczne. Tak to WIOŚ ustalił, że czysta gleba ogrodowa nie zawiera pochodnych ropy. Co ja także wiem bez żadnych badań. Wnioskowaliśmy o powtórzenie badania na wiosnę, ale o wynikach nic nam nie wiadomo.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-02-23 22:27 przez Tomasz Zymer.

Czy ta gnojowica co ma leżakować w coraz to większych zbiornikach i popuszczać - jesli nie płyn do gleby zanieczyszczony drobnoustrojami, to chemikalia do atmosfery - nie powinna być przerabiana i dopiero w tej formie używana do zasilania upraw? Są urządzenia, które usuwają amoniak, azot, patogeny itd i takie ustrojswo powinna nowoczesna uczelnia zakupić, jeśli ma zamiar w dalszym ciągu zapaskudzać uzdrowisko. Pamiętam ile było wrzawy, gdy rozważano sprawę zakupu kompostera, że uzyskany kompost zawierać może jaja posożytów i in. paskudztwa, dlatego będzie niepzrydatny do stosowania na trawnikach. Rzecz w tym że trawy się nie je - no chyba że pies lub kot. A RZD wylewa na pola uprawne nieoczyszczoną gnojówkę.

Mieszkaniec Parceli przysłał mi prezentację takiego urządzenia, ale nie zamieszczę całości, żeby ktos nie powiedział że reklamuję producenta.
Pozwolę sobie powiesić 3 tablice:






_____________________________________________
ChZT ? Chemiczne zapotrzebowanie na tlen
BZT - Biochemiczne zapotrzebowanie tlenu; Laboratoryjny wskaźnik oceny zanieczyszczenia wód - im wyższa wartość BZT, tym większe zanieczyszczenie
TKN - wskaźnik zwiazany z fermentacją (nie znalazłam dokadnego opisu)

robert
a budowę tego zbiornika o pojemności 1,5 mln litrów z pokrywą pływającą to uważa Pan za dobre rozwiązanie dla gminy uzdrowiskowej i mieszkańców?

Budowę laguny przemysłowej w Goździach uważam za bardzo złe rozwiązanie, tym bardziej, że z ogromnego zbiornika także trzeba będzie gnojowicę rozpryskiwać po całej okolicy, skąd spłynie ona do wód gruntowych, studni, jeziora, kanałów i docelowo do rzeki, powodując masowy rozwój glonów i wymieranie wielu gatunków. W samym zbiorniku powstaną warunki do masowego rozwoju drobnoustrojów i odkładania się substancji szkodliwych, które będą miały wpływ na stan zdrowia okolicznych mieszkańców przenoszone przez wiatr - to już przerabiali sąsiedzi tysięcy ferm przemysłowych w Ameryce i Europie. Kontrola jakości powietrza bywa mało skuteczna, bo inspekcja z reguły przyjeżdża akurat wtedy, gdy wiatr zmienił kierunek.

Powstaje pytanie, czy w strefie C uzdrowiska taką lagunę wolno zbudować - i jest to pytanie najlepiej do niezależnego eksperta-prawnika. Myślę, że chyba wiem, komu je zadać.

Sam stosuję obornik w swoim ogródku zamiast nawozów sztucznych, ale w kontrolowanych dawkach i bez możliwości przedostania się nawozu do ujęć wody pitnej.

Wpływ na politykę UMiG w tej sprawie mam taki sam, jak Pan, panie Robercie, czyli niestety - na razie żaden.



Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-02-23 23:06 przez Tomasz Zymer.

tak sobie myślę wieczorowa pora, czy wiodącej uczelni rolniczej nie opłacałoby się na tych (chyba) 800 ha w uzdrowisku zamiast kontynuować "śmierdzącą" produkcję, prowadzić ekologiczne uprawy i agroturystykę. Całe gminy wokół Nałęczowa nieźle sobie żyją - karmiąc i nocując kuracjuszy.
Dla studentów byłby zysk nauczyliby się jak prowadzić zdrowe uprawy ekologiczne, krówki, kózki, kury owszem też, ale nie w ilościach pzremysłowych i pasące się na wybiegach, nie siedzące w klatkach. Sprzedaż płodów rolnych, jajek, mleka i tradycynie pzretworzonych produktów mleczarskich, to byłby biznes. Żywność z atestem uzdrowiskowym. Jest chyba na SGGW wydział technologii zywności?

Ludzie z Wawa, Kcina jeżdżą dziesiątki km, żeby kupić prawdziwe mleko, ser, marchewkę a tu by mieli rzut beretem

Maniu, SGGW zainwestowało w ciągu kilkunastu lat ogromne sumy w "supernowoczesne" silosy zbożowe na terenie RZD Obory i w inne technologie uznawane za nowatorskie, wykorzystywane na terenie tego zakładu. Wątpię, żeby uczelnia zechciała zmieniać ogromnym nakładem środków profil zakładu. Jest bardziej prawdopodobne, że sporą część gruntów sprzedadzą z ogromnym zyskiem, jeśli pojawi się możliwość zmiany ich przeznaczenia w planach miejscowych. Na razie taką możliwość (słusznie, moim zdaniem) blokuje nie tylko postawa radnych, ale także brak zgody ministerstwa na odrolnienie gruntów I i II klasy, czyli madów rzecznych.

ciocia google mówi że:

Gnojówka to nawóz naturalny składający się z przefermentowanego moczu zwierząt gospodarskich zbieranego w oddzielnych zbiornikach w gospodarstwach utrzymujących zwierzęta na płytkiej ściółce. Obecnie w gospodarstwach nastawionych na wielkotowarową produkcję częściej uzyskuje się nawóz pochodzący z bezściółkowego chowu zwierząt gospodarskich, czyli tzw. gnojowicę. Gnojowica to nawóz zbliżony w swoim działaniu do gnojówki.

czyli mozna rzec - jesli zwierzyna stoi po kostki w g... na betonie to produkuje gnojowicę, a ta hodowana po bożemu na ścióce robi gnojówkę.

Co na takie traktowanie zwierząt mówią organizacje zwierzątkowe, ustawa o ochronie zwierząt?

i dalej:

Gnojówka to typowy nawóz azotowo- potasowy. Zawiera przeciętnie 0,2 - 0,3% azotu, 0,6 - 0,7% potasu oraz niewielką ilość fosforu. Skład chemiczny gnojówki zależy od gatunku hodowanych zwierząt. Gnojówka bydlęca przewa?nie zawiera więcej potasu od pochodzącej od trzody chlewnej (tabela).

Gnojowica jest nawozem zbliżonym w swoim działaniu do gnojówki. Jest to nawóz azotowofosforowo- potasowy. Przeciętna zawartość składników w gnojowicy jest następująca: 0,3 - 0,4% azotu, 0,3 - 0,4% potasu oraz 0,2 - 0,3% fosforu (tabela). Skład chemiczny gnojowicy zależy od rodzaju zwierząt, ich wieku oraz sposobu ich żywienia.

wiadomość ze str. [www.piagro.pl]

To jeszcze nic ja nie mogę pojąć co to jest GNOJOWNICA tak tą ciecz nazywa pani Gadomska wice burmistrz gm konstancin- jeziorna w odpowiedzi na pismo pana Roberta str1.