robert
(...) Czym się kierują nasi wyborcy? Czego oczekują od władzy? (...) że ?będzie lepiej? a ich wybór kieruje się w stronę tych, co w kampanii wyborczej obiecują, co się tylko da, głośno krzycząc ? gdzie się tylko da, albo są dyrektorami szkół, które uczą ich dzieci. Dla takiego elektoratu pojęcia związane z zarządzaniem strategicznym, operacyjnym, finansowym, pozyskiwaniem środków, itd., to fikcja (...)
no cóż, elektorat, jak elektorat - nie sądzę, żeby wskaźnik ignorancji był w Kcinie ponadprzeciętny; patrząc rynkowo - popyt mamy, jak wszyscy, ale podaż (kandydatów) jakaś mizerna i w tej uporczywej mizerii zagadkowa wielce
Dziwią mnie 2 kwestie:
1. że brak kandydatów z prawdziwymi osiągnięciami w CV (niezbędnymi na stanowisku executive manager)
2. że wiele kampanii (nie tylko wyborczych, ale np w sprawie stref czy asfalciarni czy komplikacji własnościowych) przegrywa opcja prokurortowa; narzuca się roboczy wniosek, że "siły zła" są zwyczajnie bardziej kompetentne, ale dlaczego "siły dobra" - zamiast oburzac sie na cudzą skuteczność - nie popracują nad własną ? czyżby nikomu - poza garstką mieszkańców - nie zależało na pięknym, zasobnym Konstancinie ?
Podstawą działań na taką skalę (kurortową) jest lobbying; nie słyszałam, by burmistrz bodaj zapoczątkował takowy z nowym właścicielem spółki "Uzdrowisko", by utworzył zespół d/s współpracy z pozagminnymi właścicielami kawałków gminy, by przedstawił wyborcom jakiekolwiek opcje strategiczne (dokąd zmierzamy i w jaki sposób) - a brak takich opcji, to brak liczących się argumentów. Bycie burmistrzem - to skomplikowana sprawa: trzeba nie tylko dopilnować kilku działów w urzędzie czy służb podległych, ale jeszcze mieć koncepcje i potrafic je realizować