harmattan
O ile sprawa zbiórki elektrośmieci jest chwalona , to już czyn społeczny "zjechany" jest do imentu. Niektórzy rodzice twierdzą , że nie pozwolą swoim dzieciom uczestniczyć w akcji ponieważ nikt tego z nimi nie uzgadnial. Hesiu-Melu , niestety w tym co pisze Robert jest wiele racji.
.
Oczywiście każdy może zrobić jak uważa. Może nie zgodzić się wysłania dziecka na zbiórkę, może sam nie uczestniczyć w sprzątaniu - jego wybór.
Zastanawiam się skąd w naszym społeczeństwie taka ochrona, żeby dzieci w żaden sposób nie przemęczyły się, nie pobrudziły i właściwie dlaczego mają sprzątać cudze śmieci???
Pamiętam, jak wiele lat temu, w czasie studiów, jeździłam do Szwecji do pracy "w sprzątalnictwie". Studenci w Polsce palcem nie kiwnęli, żeby zarobić parę groszy, podczas gdy na zachodzie robili to wszyscy niezależnie od statusu materialnego ich rodziców. Jeżeli ktoś pracował w jakimś Plastusiu, czy innej spółdzielni studenckiej, musiał być bardzo zdeterminowany, albo w wielkiej potrzebie. Ogólnie panowało przekonanie - oni się jeszcze w życiu napracują!
Minęło parę lat i proszę - praktycznie wyjątki wśród studentów nie dorabiają. To jest przykład zmiany mentalności (warunków pewnie też).
Uważam, że dzieciakom nic się nie stanie jeśli wezmą udział w sprzątaniu. Dla nich będzie to również zabawa, bycie w grupie, potem mają występy (własne) w amfiteatrze, wspólne jedzenie jakiejś grochówki czy zalewajki. Będzie rozstrzygnięty konkurs na plakat reklamujący taką akcję i ponoć zwycięski plakat będzie wykorzystany w przyszłości.
Jedno jest pewne - pośród nich na pewno będzie mniej śmieciuchów w przyszłości, niż w pokoleniu ich rodziców i dziadków.
.... że kojarzy się to z czynem społecznym? .... dzieciakom, na pewno, nie przyszło to do głowy.
.. a rodzice i dziadkowie, może zamiast rozpamiętywać głęboką komunę, zauważą, że czasy już inne.
Te moje rozważania nie zmieniają krytycznej oceny działania niektórych wydziałów UMiGu, o czym pisałam wcześniej.. Bo fakty są takie - gmina powinna zrobić co do niej należy, a taka akcją ma tylko pomóc uprzątnąć dodatkowe miejsca, nie objęte systemem sprzątania zorganizowanego.
I zgadzam się z tym, że tu sytuacja została odwrócona - najpierw mieszkańcy mają wszystko wysprzątać, a potem gmina zatrudni jakąś firmę, która ze dwa trzy razy w sezonie sprzątnie tu i tam.
No cóż, nie mylą się tylko ci, co nic nie robią!!!
Dlatego zachęcam wszystkich do udziału w sprzątaniu!!!!