Komentarz do artykułu prasowego: [
www.nmfmk.pl]
Nie ulega wątpliwości, że projekty Centrum Hydroterapii: budowlany (na który uzyskano pozwolenie na budowę) oraz wykonawczy różnią się, a projektu zamiennego na razie nie przedstawiono. Mam nadzieję, że dla wszystkich jest dość oczywiste, od kogo pochodziła informacja o braku basenu solankowego w projekcie wykonawczym, choć ja tego źródła z nazwiska wskazać nie mogę. Teraz z kolei przedstawiciel spółki twierdzi na spotkaniu publicznym, że basen solankowy będzie. Obie osoby mogą mieć rację i mówić prawdę. To zależy, który z projektów będzie realizowany oraz - czy któryś z nich w ogóle będzie realizowany.
Proszę teraz o włączenie na chwilę logicznego myślenia: Julisin to była prywatna willa stosunkowo na uboczu, przykryto ją wielkim namiotem, a jednak o zachodzie słońca miłośnik zabytków Konstancina zauważył na spacerze jej brak i zaalarmował władze konserwatorskie. W przypadku sanatorium "Przy Źródle" mamy do czynienia z dużym budynkiem w samym centrum miasta, inwestycja jest w centrum zainteresowania władz i mieszkańców, a negatywny stosunek części przedstawicieli władz starostwa do prywatyzacji uzdrowiska i do jego nabywców jest znany z wypowiedzi publicznych, choćby z okresu kampanii o tiry dwa lata temu. Czy zatem władze spółki uzdrowiskowej mogły mieć choćby ułamek procenta nadziei, że jeśli będą prowadzić roboty niezgodnie z projektem budowlanym, to nikt tego nie zauważy i nadzór powiatowy nie wstrzyma prac? A jeśli nie mogły mieć takiej nadziei, to czemu mimo wszystko tak postąpiły? Można założyć, że teraz dojdą do porozumienia z nadzorem budowlanym, przedstawią projekt zamienny w starostwie, zapewne zapłacą karę. Jaką mają szansę na uzyskanie pozwolenia na budowę na podstawie projektu zamiennego? Najbliższe trzy miesiące to wykażą. Iczy na podstawie tego nowego projektu otrzymają fundusze unijne na budowę? A jeśli nie, to czy mimo wszystko zbudują Centrum od początku do końca z własnych funduszy? Zakładając, że Centrum Hydroterapii by niestety nie powstało w terminie wyznaczonym przez Ministerstwo na rozliczenie umowy prywatyzacyjnej (2015) - spółka zapłaci Skarbowi Państwa ogromne kary. Czy wówczas pozostaną jeszcze środki ze sprzedaży działki (według informacji podanych na konferencji prasowej 11 kwietnia przez p.prezesa Krzysztofa Głogowskiego -
22 mln zł) na budowę Centrum (które według ostatnich wycen miało kosztować
nieco poniżej 40 milionów), skoro spółka musi w tym czasie funkcjonować na bieżąco, a zysków nie przynosi? A gdyby śródków nie starczyło - kto zagwarantuje firmie budującej Centrum płatności kolejnych transzy? Czy budowa po prostu stanie? Czy nastąpi egzekucja komornicza ze środków trwałych? Dziwne pytanie, skoro na razie budowa jeszcze się tak naprawdę nie rozpoczęła.
Nie mamy się jednak co martwić: pan Przewodniczący Andrzej Cieślawski oraz Stowarzyszenie Konstancin Jutra gwarantują nam, że gmina uzdrowiskowa Konstancin-Jeziorna nie jest zagrożona w swoim istnieniu. Nie należy siać defetyzmu
. Dlatego wcale nie będę go siał. Natomiast wolno mi zadawać logiczne pytania.
Kiedy na marcowym posiedzeniu Komisji Uzdrowiskowej Rady Miejskiej młodszy pan Karwowski wnosił do radnych o zmianę mpzp strefy A celem umożliwienia budowy kolejnego sanatorium uzdrowiskowego na ponad 100 miejsc (według jego słów ma ono szansę zacząć działać już od przełomu 2017/18), z tyłu sali pytanie zadał przedstawiciel spółki Uzdrowisko Konstancin-Zdrój: Czy dla naszej spółki też zmienicie Państwo mpzp, kiedy się o to do Was zwrócimy? Czy będziecie równo traktować wszystkie podmioty? Ja zapytałem, czemu do tej pory nie zwrócili się o zmianę planu miejscowego dla żadnego ze swoich obiektów, choć bez tego, jak twierdzą, nie zaczną ich modernizacji (chodzi o te 85% powierzchni biologicznie czynnej w planie miejscowym, które nie pozwala na lokalizację żadnego większego obiektu leczniczego ani na rozbudowę istniejących - mówiło tym pan prezes Karwowski na konferencji 11 kwietnia, jest to w nagraniu). Przedstawiciel spółki odpowiedział mi, że wymagania ministerstwa to oni spełnią dzięki postawieniu jednego obiektu - Centrum Hydroterapii, a jego pytanie dotyczy dalszej przyszłości.
Istnieje spore prawdopodobieństwo, że ogromna aktywność w uzdrowisku firmy CKR i rodziny państwa Karwowskich pozwoli zachować ciągłość usług uzdrowiskowych niezależnie od tego, co stanie się z majątkiem sprywatyzowanego uzdrowiska.
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-04-13 14:37 przez Tomasz Zymer.