Wysłane przez:
Tomasz Zymer
(---.mazowieckiesieci.pl)
AK
Dodatkowo, czy dwa pozostałe kontenery powstałe na terenie Mirkowa (w tym samym czasie) co i ten, nie są obsługiwane przez prywatną spółkę? Czy czasem nie jest to też Jarpol?
Pisząc o dostarczaniu wody do kamienic za pośrednictwem firmy miałem na myśli Metsę, nie - Jarpol. Napisałem tylko to, czego dowiedziałem się od kierownika ZGK, cytując jego wyjaśnienia.
Co do gry na zwłokę - oczywiście, tak jest bardzo często i w wielu kwestiach. Mieszkańcy mają teraz do wyboru - próbować się bronić (za pośrednictwem np. SKO) lub zrezygnować z rekompensaty. Proponuję zażądać na piśmie od burmistrza odszkodowania w wysokości 100% nadpłaconych kwot plus odsetki i stwierdzić w piśmie, że oczekują Państwo decyzji w tej sprawie w terminie ustawowym. Jeśli burmistrz będzie się migał od wydania decyzji tak, jak tego nie raz doświadczyłem np. w starostwie - złożyć skargę na burmistrza, którą rozpatrzy Komisja Rewizyjna. Można też skarżyć brak decyzji do sądu. Wszystkie te zabiegi wymagają czasu i mogą być prowadzone wyłącznie przez samych poszkodowanych.
Interpelacja radnego skończy się otrzymaniem na piśmie tych informacji, które już przekazałem, za około półtora miesiąca listem poleconym. W tego typu sprawach jedyną bronią Rady Miejskiej jest przyznanie racji mieszkańcom przez Komisję Rewizyjną, czego konsekwencje są... żadne. Radni nie mogą podjąć uchwały o rekompensacie ani zmusić burmistrza, by ją wypłacił, ponieważ faktury były faktycznie wystawiane Metsie zgodnie ze stawkami zatwierdzonymi uchwałą Rady, którą burmistrz wykonywał.
Co do lokalizacji trzeciego kontenera: Rada Miejska nie podjęła takiej decyzji. Myśmy w uchwale zgodzili się na kontener koło Bristolu. Zmiany dokonał burmistrz w porozumieniu z Metsą nie informując o tym zawczasu radnych. Nie musiał, gdyż teren, na którym postawiono trzeci kontener, jest prywatny, a zatem jego lokalizacja wymagała tylko pisemnej zgody właściciela gruntu, nie - Rady.