AK
Tomasz Zymer
Co zatem gmina zyskuje na podwyżce czynszów?
Tak właśnie działa państwo opiekuńcze. Czy się stoi, czy się leży, od władz mi k... się należy.
Co zyskuje? Ano pożywkę dla lokalnych ewentualnych polityków populistów. Jak czytam to forum, to widzę hihot historii w wydaniu niektórych - kiedyś winni wszelkiego zła byli Żydzi i Masoni, teraz mieszkańcy domów komunalnych bez żadnego rozróżnienia (odpowiedzialność zbiorowa). Konstancin-Jeziorna rozkwitnie jeżeli tylko się ich pozbędziemy, Urząd zacznie sprawnie działać, będziemy mieli odpowiednią transparentność, powstaną obwodnice i autostrady, a ludziom będzie się żyło wspaniale na chwałę Bogu (o nie tylko nie Ci katole - to też zapaprańcy
). Zaiste, co niektórzy bardziej "prawicowi" niż demonizowani przez nich członkowie społeczeństwa o poglądach prawicowych (lub nie tylko - ale dla nich to nie ważne - inne zdanie więc prawicowiec, koniec kropka - lub lewicowiec w odwrotnej sytuacji - przykre, ale prawdziwe).
Oczywiście można zlikwidować całkowicie państwo opiekuńcze - a niech każdy sam sobie radzi, taki darwinizm gospodarczo finansowy, a jak kogoś nie stać na hajlajw konstanciński zawsze można go na Polesie, Madagaskar lub może wskrzesić jakąś formę "radosnej" eutanazji, jak nie przykładając Hitler lub Spartanie. No bo po co takie g....no, ktore tylko nas obciąża, ciężko pracujących, szlachetnych, przyzwoitych i wspaniałych obywateli.
Więc precz z polityką socjalną, precz!!!!
Więcej pokory Panowie, bo nie znamy co nam przyszłość niesie......
Mam tylko nadzieję, że co niektórzy będą uczciwi i takie hasła wyraźnie zawrzą w swoich ewentualnych przyszłych kampaniach dla ogółu do zapoznania się.
Ja jednak uważam, że Państwo, to nie tylko zbiór jednostek wyobcowanych wobec siebie i patrzących li tylko na czubek swojego nosa i własnej wygody, ale społeczność i oparcie dla jej poszczególnych części vide zwyczaje plemion np szczepów Ameryki Północnej.
AK, jeśli uważnie czytałeś moją wypowiedź, to zauważyłeś, że jestem przeciwny podwyżkom czynszów, bo nie widzę w nich rozwiązania obecnej sytuacji.
Tak się składa, że wychowałem się w biednej nauczycielskiej rodzinie w lokalu komunalnym. Na własny dom zapracowałem własną pracą, nie - poprzez sprzedaż majątku rodzinnego (po rodzinie, przyznaję, dostałem działkę). W domu rodziców mogło brakować na przyzwoite jedzenie pod koniec miesiąca, rodzice dziś są jeszcze biedniejsi jako emeryci, niż byli te 30-40 lat temu, ale nigdy nie brakowało na zapłacenie czynszu i rachunków.
Jednak mieszkając póżniej przez kolejnych 12 lat w stalinowskim bloku na Pradze, pracując w licznych firmach, budując dom - poznałem wiele innych postaw. Poznałem wielu ludzi, którzy na alkohol mieli zawsze, ale czynszu nie płacili latami. Poznałem innych wynajmujących komunalne lokale na wolnym rynku, podczas gdy sam mieszkali w luksusowych willach. Poznałem ludzi, którzy budując kolejny czwarty dom swoim dzieciom z dochodów firmy szli do gminy po zapomogę dla biedaków. Poznałem "bezrobotnych fachowców" zarabiających tyle przez dwa dni, ile ja pracując legalnie nie zarobiłbym w miesiąc, ale zgłaszających się systematycznie po "należny" zasiłek.
To nie znaczy, ze wszyscy kombinują i oszukują. Jednak tych, którzy tak postępują, wystarczyłoby, żeby załamać nawet silną i bogatą gospodarkę, nie mówiąc już o polskiej. Dlatego zawsze byłem i pozostaję zwolennikiem takiej polityki samorządu i państwa, która pozwala ludziom SAMEMU UCZCIWIE ZAROBIC I WYJŚĆ NA SWOJE WŁASNĄ PRACĄ, a NIE UTRWALA OBSZARÓW ZALEŻNOŚCI I BIERNOŚCI. Państwo to jest zło konieczne wynikające z ułomnosci natury ludzkiej, ale jeśli to państwo zaczyna utrwalać owe ułomności zamiast wspierać samodzielność i rzetelną pracę - to staje się parodią państwa.
Nie jestem przeciwny osłonie socjalnej dla tych, którzy bez niej nie utrzymają się przy życiu, dla osób dotkniętych przez los. Natomiast jestem przeciwny takiej "społeczności" i "solidaryzmowi", dzięki którym kombinatorzy żyją z uczciwej pracy innych, a konkretnie - z ich podatków zamienianych w majestacie prawa w rozmaite "świadczenia", "ulgi" itp. pobierane masowo bez rzeczywistej kontroli. Państwo opiekuńcze nie jest domeną prawicy, tylko - marksizującej lewicy. Chadecja pojmowała państwo opiekuńcze w zupełnie inny sposób, nie jako zachętę do bierności i kombinacji, tylo jako wyciągnięcie ręki do tych, którzy dzięki temu staną na własnych nogach, a nie - będą latami wymuszać jałmużnę. Ja natomiast nigdy nie kryłem się z tym, ze moje poglądy ekonomiczne poza sferą zrównoważonego rozwoju i ochrony środowiska były i pozostają liberalne - co nie wynika z wydumania, tylko z życiowego doświadczenia. Państwo opiekuńcze to jest taki Robbing Hood - zabiera ludziom najciężej pracującym, przeważnie klasie średniej i self-made men (najbogatsi są zbyt dobrze ustawieni, by płacić) i oddaje - 50% administracji, niewydolnemu systemowi i korupcji, 40% kombinatorom, 10% w najlepszym razie - rzeczywiście potrzebującym. Gdzie jest miejsce dla takiego Robbing Hooda? Moim zdaniem - na śmietniku historii.
Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-05-17 11:48 przez Tomasz Zymer.