"Nie wiem czy cała rada powinna uczestniczyć w takich rozmowach. Myślę że nie byłyby ani rzeczowe, ani konstruktywne. Mieszkańcy obdarzyli zaufaniem burmistrza, a rada wybrała swojego wodza. Jesli nie macie zaufania to zmieńcie."

a w dojrzalszych demokracjach działa to też tak:

[konsultacje.um.warszawa.pl]


maria

"Tylko niewielka część urządzeń zostanie wykorzystana w naszych innych zakładach. Resztę sprzedamy po cenie złomu - zapowiedział Hannu Hottonen z Metsa Tissue."

"Lokalni samorządowcy nie chcą jednak tak dużego kompleksu mieszkaniowego. Proponują, by w Mirkowie powstało centrum konferencyjno-kongresowe z hotelem, aquapark albo uczelnia. Na tego typu inwestycjach trudniej jednak zarobić, więc fiński koncern na propozycje radnych patrzy niechętnie. Hannu Kottonen: - Kształt zabudowy naszego terenu będzie musiał być wynikiem kompromisu pomiędzy nami, władzami gminą a przyszłym nabywcą naszej nieruchomości."

Cały artykuł z 3 grudnia: [m.warszawa.gazeta.pl]

"Since the initial announcement in May 2010 and during the evaluation of the three options, Metsä Tissue has been working intensively with local authorities to find sustainable solutions to offset the impact of the closure on the community infrastructure. Metsä Tissue has been discussing the option of rezoning the site for alternative uses with local authorities. The rezoning option could support the city?s development as an attractive residential area close to Warsaw."

Cała notka z 5 grudnia: [www.pulpapernews.com]

(Hannu Kottonen - prezes Grupy Metsa Tissue)
Czyli kto nie chce rozmów i kompromisu?



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-12-14 21:32 przez Tomasz Zymer.

Tomasz Zymer
"Since the initial announcement in May 2010 and during the evaluation of the three options, Metsä Tissue has been working intensively with local authorities to find sustainable solutions to offset the impact of the closure on the community infrastructure. Metsä Tissue has been discussing the option of rezoning the site for alternative uses with local authorities. The rezoning option could support the city?s development as an attractive residential area close to Warsaw."

skoro od półtora roku "Metsa intensywnie pracuje z władzami lokalnymi" ... - to zapewne są jakies efekty ? I jak się ma "atrakcyjna dzielnica mieszkaniowa blisko Wawy" do baz przeładunkowych ? Hm ... Podoba mi się podejście Awanturnika, bo jest jasne, adaptacyjne i wielowariantowe: skoro bazy dla TIRów, to i TIRówki, a zatem i infrastruktura mieszkaniowo-rozrywkowa ... To jest prawdziwie spójna i długofalowa strategia, która wpisuje się także w wizję kurortu a la Polskie Bewerly Hils - wizję zgoła pokraczną, ale konsekwentną

Wklejone z Imberfalu

---

Wszystkie wypowiedzi na licencji CC-BY-ND.

Mam wrażenie, że nie wszyscy decydenci dostrzegają najważniejsze fakty:

1. Metsa chce się pozbyć papierni i to jest przesądzone. Złożyła dwie propozycje: sprzedaż terenów pod 4-5 tysięczne osiedle bloków lub baza przeładunkowa dla tirów.

2. wygląda na to,że UMIG złożył propozycję, ze zgadza się na centrum konferencyjno-naukowo-kulturalne, co nie znalazło zainteresowania ze strony Metsy.

3. Metsa tak czy siak wynosi się z Konstancina, a mieszkańcy pozostaną.

4. Metsa kieruje się rachunkiem ekonomicznym, chce jak najdrożej sprzedać swój teren.

Wydaje mi się, że czekanie, aż sprawy same się załatwią jest dużym błędem ze strony gminy. Rozważanie czy jesteśmy petentem, czy decydentem w tej sprawie jest niepotrzebnym przedkładaniem zasad z życia sfery towarzyskiej, kto kogo zaprasza, kto uprzejmie wyraża zgodę.

Co nam da czekanie i na co? Przecież Metsa nie zrezygnuje ze swoich planów, czyli sprzedaży terenu.

Popieram pana T.Zymera, że niepodejmowanie negocjacji z Metsą to poważny błąd i strata czasu.

Pierwsza sprawa to postawienie sobie pytania: co jest optymalne w tej sytuacji dla Konstancina?

Po drugie - uświadomienie sobie, że Metsa jest gotowa wypracować kompromis z władzami.

Nie mam wiedzy na temat tego jak dotąd wyglądały "negocjacje", ale odnoszę wrażenie, że nie bardzo były to negocjacje. Może warto zatrudnić zawodowego negocjatora, ale trzeba mieć własną wizję co jest najkorzystniejsze, podkreślam, w tych warunkach.

jaką wagę i sens miałyby negocjacje bez koniecznych zmian w mpzp ? jakimi instrumentami operowałby burmistrz ? bez tych zmian (i oszacowania ich kosztów w ramach długofalowej strategii rozwoju Kcina) można ewentualnie "ponegocjować" przepisy na potrawy wigilijne. Własnie z powodu mpzp to gmina jest "panem" (a nie żadnym petentem), a ta pozycja w oczywisty sposób zawiera inicjatywę. Może burmistrz ma dobre powody, by zwlekać i pozorować (?) brak inicjatywy, ale czy Rada Miejska zna te powody ? Ciekwa tez jestem postawy nowego właściciela marki "Uzdrowisko Konstancin"

... no i co ...??? czyżby wszyscy rzucili się do froterowania posadzek i karmienia karpia odkładając temat Metsy na "po Świętach" ? a może trwają prace nad opakowaniem Mirkowa w gwiazdkowe zawiniątko z kokardą ... ??? Hm ...

jak to co??? wszyscy rzucili się do odśnieżania - zima przecież, oraz ubierania choinek...

Swoją drogą te nasze dekoracje świąteczne, gminne, na pastorałach wyglądają bardzo smętnie - jedna sztuka na 200-250 metrów. Broń Boże nie jestem za tym, żeby kupować nowe, ale przecież w ubiegłym roku było tego multum i nawet ciągnęły się tematycznie: dzwonki, gwiazdki, gałązki itd., a teraz ... wygląda to jakby ktoś zrobił porządki w magazynie i co zalegało to na lampę.

Wracając do tematu: czy to jest oczywiste, że Metsa będzie sama prowadzić bazę przeładunkową dla tirów, czy też sprzeda teren przemysłowy inwestorowi, który zrobi tam co chce. Wówczas zostanie nam protest pod starostwem? UMiGiem? sądem?. jak to mialo miejsce przy okazji wybudowania asfalciarni?

Oczywiście burmistrz ma kartę przetargową w postaci mpzp, ale brak negocjacji z Metsą, to też decyzja!!!

a ileż można gadać po próżnicy.

Skoro Burmistrz nie chce rozmawiać z nimi po partnersku, bo mamy do czynienia z sytuacją, że obydwie strony mogą zyskać lub stracić.

Andrzej Cieślawski, Przewodniczący Rady Miejskiej, przekazał mi następujące (dość optymistyczne) wiadomości ze spotkania z kierownictwem konstancińskiego zakładu Metsa-Tissue które miało miejsce 14 grudnia:

1) Przedstawiciele Metsy twierdzą, że w chwili obecnej nie mają konkretnego inwestora / nabywcy na grunty pofabryczne, ani z przeznaczeniem na osiedle, ani na bazy. Wydaje się, że inwestor zainteresowany osiedlem wycofał się na razie.
2) Prawdopodobnie Metsa złoży do gminy pisemny wniosek o zmianę planu miejscowego dla terenu pofabrycznego (w styczniu?)
3) Metsa chce sprzedać jaz "w pakiecie" wraz z kanałkiem i stawem fabrycznym. Jest firma zainteresowana (budową małej promocyjnej elektrowni), ale pojawił się też problem: w strefie "B" uzdrowiska (Imberfal) ustawa tworzy ograniczenia przy takich inwestycjach. Trwa analiza, czy budowa elektrowni byłaby możliwa.
4) Prezesi Metsy zakomunikowali burmistrzowi, że od 30.06 przestaną sprzedawać wodę pitną dla mieszkańców. Gmina będzie tymczasowo rozważać uzupełnienie zasobów wody pitnej przez zakup od gminy Piaseczno. Ponieważ Ogród Botaniczny też ma niedobory wody pitnej i chce się wycofać ze sprzedaży wody gminie, musimy szybko budować nową stację uzdatniania wody (powstanie ona zapewne w Klarysewie lub Bielawie). W budżecie na rok 2012 zarezerwowano 100 tys. zł na projekt tej stacji (zadanie inwestycyjne ZGK).
4) Jest deklaracja ze strony pana Cieślawskiego, że projekt uchwały intencyjnej gminy w sprawie postulowanych kierunków zagospodarowania Mirkowa będzie gotowy w styczniu i zapewne stanie na styczniowej sesji Rady Miejskiej. Oczywiście, sformułowania tej uchwały muszą być na tyle otwarte, by nie odstraszyć wszystkich potencjalnych inwestorów, o których teraz jest trudno, a zatem gmina niewątpliwie weźmie przy tworzeniu projektu uchwały pod uwagę nie tylko postulaty mieszkańców Mirkowa, lecz także postulaty właścicieli gruntów oraz analizę rynku. Uchwała intencyjna wyznaczy sugerowane kierunki zmian w planie miejscowym, ale nie stanowi sama w sobie prawa miejscowego.
5) Metsa nie ukrywa, że ma problem z wnioskami roszczeniowymi przedwojennej spółki mirkowskiej, która zresztą sama ma bardzo ciekawe projekty, jeśli chodzi o zagospodarowanie pofabrycznych budynków, które chciałaby odzyskać. Przedwojenna spółka sugeruje kompromis polegający na oddaniu jej tylko (procentowo określonej) części kwestionowanego majątku w formie konkretnych działek.

Z powyższego wynika, że jest szansa na pomyślne dla gminy i mieszkańców rozwiązanie kwestii zagospodarowania Mirkowa. choć oczywiście bardzo wiele będzie zależało od tego, czy znajdą się inwestorzy i na jakiego typu inwestycje.

TZ
(...) czy znajdą się inwestorzy i na jakiego typu inwestycje.

czy nie jest tak, że "typ inwestycji" jest zawarty w (wynika z ) mpzp ? Na razie wygląda na to, że odkładając zmiany mpzp burmistrz i Rada na cos liczą ... Ale na co ? Uchwalenie nowych mpzp nie ma związku ani z roszczeniami właścicielskimi, ani z relokacją Metsy - dlaczego więc tego nie zrobić ?

bo zmiana mpzp, to nie pstryknięcie palcami albo stoliczku nakryj się, zwłaszcza tak róznorodnego terenu jak Mirków. Wymagaą wielu uzgodnień z uzytkownikami /właścicielami terenów: spółdzielnie mieszkaniowe, zakłady, punkty usługowe, szkoły; pewnie z ochroną srodowiska - sa ujęcia wody i być może jakieś złoza minealne, są tereny zielone i zbiorniki wodne; ze starostwem; z konserwatorium zabytków itd.

mania
bo zmiana mpzp (...) wymaga wielu uzgodnień z ... (...)

noooo, wiadomo przeciez, że wymaga - w końcu mamy demokrację lokalną, no nie ? mam nadzieję, że przygotowania do tych zmian są juz nieźle zaawansowane i lepiej pouzgadniane z różnymi użytkownikami i właścicielami niż te mpzp, które zaoowocowały wytwórnią mas bitumicznych. To chyba niemozliwe, że jeszcze NIC w kwestii zmian mpzp Mirkowa nie zrobiono - wszak od półtora roku trwaja prace Metsy z kcińskim samorządem...

ola

mania
bo zmiana mpzp (...) wymaga wielu uzgodnień z ... (...)

noooo, wiadomo przeciez, że wymaga - w końcu mamy demokrację lokalną, no nie ? mam nadzieję, że przygotowania do tych zmian są juz nieźle zaawansowane i lepiej pouzgadniane z różnymi użytkownikami i właścicielami niż te mpzp, które zaoowocowały wytwórnią mas bitumicznych. To chyba niemozliwe, że jeszcze NIC w kwestii zmian mpzp Mirkowa nie zrobiono - wszak od półtora roku trwaja prace Metsy z kcińskim samorządem...

Olu, w Polsce wszystko jest możliwe, a w Kcinie to już w ogóle

Tomasz Zymer
Przedwojenna spółka sugeruje kompromis polegający na oddaniu jej tylko (procentowo określonej) części kwestionowanego majątku w formie konkretnych działek.

A czy wiadomo o jakie działki jej chodzi?

AK

Tomasz Zymer
Przedwojenna spółka sugeruje kompromis polegający na oddaniu jej tylko (procentowo określonej) części kwestionowanego majątku w formie konkretnych działek.

A czy wiadomo o jakie działki jej chodzi?

Nie mam takich informacji - ale propozycja ugody poprzez zwrot określonego procentu gruntów, których dotyczą roszczenia (np. 50%), dotyczy zarówno działek należących do gminy, jak i budynków pofabrycznych Metsy.

Nota bene, budynkiem przy Mirkowskiej 51 może być zainteresowana firma SAUR (inwestor budujący oczyszczalnię w Mirkowie) na biura swojej polskiej spółki SAUR-Konstancja.

Jeżeli chodzi o Mirkowską 51, byłoby to dobre rozwiązanie.

A co do roszczeń, czy w ramach tych odszkodowań wchodzą jakieś zamieszkane budynki na Mirkowie ?

Na moim blogu zamieściłem moją interpelację z 14 listopada 2011 w sprawie drogi dojazdowej do wytwórni mas bitumicznych i innych zakładów, wraz z odpowiedzią burmistrza, którą otrzymałem dziś pocztą elektroniczną: [tomaszzymer.blogspot.com]

W najbliższym czasie przygotuję publiczne oświadczenie i notę prasową w tej sprawie, ponieważ tolerancja UMiG wobec łamania prawa miejscowego i przepisów w Mirkowie a także lekceważenie (od trzech lat) rzeczywistych, potwierdzonych fachową ekspertyzą zagrożeń związanych z ciężkim ruchem na tej drodze są dla mnie bulwersujące, nie mówiąc już o braku jakichkolwiek rozmów z WMB Falbruk w sprawie warunków zmiany mpzp oraz przeniesienia wytwórni.

Rok temu burmistrz Jańczuk pisał w ulotce do mieszkańców Bielawy: "Pilnie należy podjąć rozmowy z właścicielem tzw. asfalciarni oraz ze starostą zmierzające do przeniesienia tego zakładu w miejsce, gdzie nie będzie tak uciążliwy dla mieszkańców." Sam rozprowadziłem ponad 300 sztuk tej ulotki i nie zamierzam teraz świecić oczyma za to, że kandydat nie dotrzymuje obietnic. W oficjalnym programie wyborczym burmistrza czytamy: "6. podjąć rzeczowe rozmowy z właścicielem wytwórni mas bitumicznych ( asfalciarni ) nawet za cenę poniesienia pewnych kosztów lub zmian w mpzp, zmierzające do przeniesienia zakładu w inne miejsce." Usunięcie strony z programem wyborczym z sieci w parę dni po wyborach nie zwalnia burmistrza z realizacji tego programu. W kontekście informacji, ze Metsa Tissue zwróci się do UMiG o zmianę planu miejscowego już w najbliższych tygodniach, należy bezwzględnie rozpocząć rozmowy z właścicielami małych zakładów wzdłuż rzeki o równoległej (uzgodnionej z nimi) zmianie planu miejscowego na ich terenie. Przypominam, że zdaniem p. v-burmistrz Gadomskiej zmiana mpzp dająca potwierdzony ekspertyzą i niezależną wyceną wzrost wartości gruntu nie wywołuje skutków odszkodowawczych, a zatem można by jedynie mówić tu o wynegocjowanym odszkodowaniu za przeniesienia samej produkcji na działki skarbu państwa obiecane już dwa i pól roku temu przez starostę, lub w inne miejsce o właściwym profilu zagospodarowania.

Gmina stworzyła w Mirkowie eldorado dla działań niezgodnych z planem miejscowym i przepisami. Poprzedni burmistrz prowadził w sprawie asfalciarni działania pozorne w postaci niekończącego się, z góry przegranego procesu administracyjnego, który uniemożliwiał stowarzyszeniom podjęcie innych kroków administracyjnych przez około dwa lata. Obecny burmistrz zachowuje się uczciwiej -- po prostu nie podejmuje żadnych działań. Wg mojej wiedzy wytwórnia mas bitumicznych wciąż eksploatuje tymczasowe szambo, mimo. że plan miejscowy wyraźnie nakazuje podłączenie do odległej o paręset metrów sieci kanalizacyjnej. Nigdy też nie załatwiono sprawy wymaganych planem miejscowym uzgodnień komunikacyjnych. Na cenną przyrodniczo łąkę w obszarze WOChK za zakładami wysypuje się odpady i wylewa ścieki - ani Straż Miejska, ani właściciele łąki nie reagują. Teraz z kolei użytkownicy drogi KULP chcą powierzchownie załatać dziury wbrew zamówionej przez gminę ekspertyzie, która wskazuje na konieczność gruntownej przebudowy tej drogi oraz na istotne zagrożenia (patrz moja interpelacja) zwiazane z dalszą jej eksploatacją prze ruch ciężki. Zamiast wykorzystać ten istotny argument do negocjacji w sprawie przeniesienia wytwórni, UMiG i burmistrz jednoznacznie sugerują radnym, żeby pozwolili właścicielom zakładów zrobić wszystko jak im się podoba po swojemu na gminnym gruncie, bo inaczej "gmina będzie musiała sama zbudować im drogę". Eldorado dla produkcji zakwalifikowanej w rozporządzeniach ministerialnych jako mogąca znacząco oddziaływac na środowisko - w gminie uzdrowiskowej trwa w najlepsze i rozwija się, podczas, gdy wszystkie gminy ościenne skutecznie obroniły się przed analogicznymi inwestycjami. Teraz to eldorado idzie już na konto obecnych władz, których ja również jestem skromnym członkiem jako radny. Dlatego nie będę przyjmował za dobrą monetę wyjaśnień typu "ciężarówka się nie rozpędzi, bo droga jest za krótka" albo "nie jest znany przypadek katastrofy chemicznej związanej z eksploatacją drogi" czy "projektu być nie musi, a gdyby był, to by był" zawartych w odpowiedzi na moją interpelację. Przekażę sprawę do rozpatrzenia organom nadzorującym ewentualne zagrożenia dla środowiska, a pan burmistrz moim zdaniem powinien się zastanowić, jakie działania na tym obszarze byłyby faktycznie korzystne dla gminy i jej mieszkańców, zamiast podpisywać się pod pismem, które w moim przekonaniu nie zawiera odpowiedzi na żadne z kluczowych pytań zadanych w interpelacji.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-12-27 15:59 przez Tomasz Zymer.

PROTEST W SPRAWIE ZANIECHANIA PRZEZ URZĄD I BURMISTRZA DZIAŁAŃ DOTYCZĄCYCH WYTWÓRNI MAS BITUMICZNYCH I WYPROWADZENIA UCIĄŻLIWEJ DZIAŁALNOŚCI PRODUKCYJNEJ POZA GMINĘ UZDROWISKOWĄ: [tomaszzymer.blogspot.com]

Dzieje się coś w tak ważnej dla wszystkich sprawie? Czy cisza?