Żadna komisja ani podkomisja ds zagospodarowania Mirkowa nie została jeszcze powołana.
Przedstawiciele Metsa Tissue, firmy "Konstans" Sp. z o.o. i firma projektancka zatrudniona przez Metsę w dniu wczorajszym na posiedzeniu Komisji Ładu przedstawili swoją koncepcję zagospodarowania 60 ha terenu należących do Metsa Tissue oraz Konstans. W wielkim skrócie koncepcja ta polega na zachowaniu i renowacji zabytkowych budynków w najstarszej części zakładu (mniej więcej naprzeciwko bramy głównej) jako ogromnej powierzchni handlowo-usługowej, wielokrotnie większej, niż suma wszystkich obecnie funkcjonujących powierzchni tego typu w naszym mieście. Zdaniem Przewodniczącego Rady p. Andrzeja Cieślawskiego mogłoby tam powstać np. centrum konferencyjne dla Warszawy, "czysta produkcja" typu IT, a zdaniem przedstawicieli Metsy - m.in. także muzeum i inne funkcje publiczne (obok galerii, sklepów, itp.). Są otwarci w sprawie zagospodarowania tych historycznych budynków, natomiast przyznają, że są one w fatalnym stanie i ich renowacja będzie wymagała ogromnych nakładów od inwestora.
Na pozostałym obszarze (z wyłączeniem terenów szkolnych oraz RKS Mirków) Metsa zakłada budowę bloków w większości trzypiętrowych, nawiązujących kubaturą i kształtem do XIX-wiecznych ceglanych domów w centrum Mirkowa, przy czym ich zdaniem całkowita powierzchnia użytkowa w tych blokach wyniesie 80 tys. m2, a liczba nowych mieszkańców: 3-4 tys. Natomiast gmina na podstawie innych wyliczeń oceniła, że liczba mieszkańców osiedla mogłaby sięgnąć nawet 15-17 tysięcy. Cały układ komunikacyjny tego osiedla wg projektu miałby opierać się na planowanej obwodnicy KJ oraz tzw. Trasie Mostowej. Jak słusznie zauważył p. Andrzej Cieślawski, dopóki obwodnica i ta trasa nie istnieją (a nie wiadomo, kiedy powstaną), realizacja takiego osiedla będzie w praktyce niemożliwa, ponieważ nie da się wyprowadzić tak ogromnego ruchu ulicą Mirkowską do Warszawskiej. Podobnie ma się sprawa z budową infrastruktury m.in. wod.-kan. dla takiego osiedla - gmina na pewno nie podejmie się takiego zadania ze środków budżetowych. Pan Cieślawski wyraził opinię, że gmina potrzebuje także terenów zielonych, sportowych i że budowa u nas czegoś podobnego do miasteczka Wilanów, czyli wielkiego blokowiska bez właściwego zaplecza i infrastruktury, w ogóle nie wchodzi w rachubę.
Projektant podkreślał, że dla planowanego osiedla istniejąca wytwórnia mas bitumicznych i stara niewydolna oczyszczalnia to złe sąsiedztwo. Przedstawiciel Metsy wyraził opinię, że właściciele małych zakładów blisko rzeki, w tym tzw. asfalciarni, chętnie wezmą udział w zmianie koncepcji zagospodarowania terenu i się przeniosą, jeśli tylko będą w tym widzieli możliwość zysku na sprzedaży lub zamianie działek.
Przewodniczący Rady Osiedla Mirków, pan Krzysztof Klucz, zauważył, że Metsa jest już na tym terenie od niemal 20 lat, a dla mieszkańców Mirkowa nie zrobiła zupełnie nic - nie rozwiązała kwestii kotłowni, degradacji substancji mieszkaniowej, starej oczyszczalni - pozostawiła mieszkańców samych sobie. Wyraził obawę, że stare osiedle pozostanie bez dofinansowania na peryferiach nowego założenia deweloperskiego. Pan Bigus z Metsy nie zgodził się z tą oceną twierdząc, że firma stara się wspomagać miasto w rozwiązaniu trudnej sytuacji, znalazła inwestora do budowy ekologicznej oczyszczalni, któremu zapewne sprzeda teren pod tę inwestycję, a także rozwiązanie kwestii dostaw elektryczności, zaś stary Mirków ma stanowić jądro, wokół którego rozwinie się ta dzielnica. Pani radna Konopka z Mirkowa stwierdziła, że Metsa zrujnowała zakład, który zatrudniał 3 tysiące ludzi. Pan radny Komosa zadał szereg merytorycznych pytań m.in. o rozwiązanie problemu ujęć wodnych, zagospodarowanie kanałku wzdłuż Al. Wojska Polskiego oraz kanałów i rowów na terenie papierni i przyległych obszarów zielonych.
Przedstawiciel Colliers International zdementował informację z 25 lipca ( [
www.retailnet.pl] ), jakoby jego firma już teraz oferowała 22 ha w Mirkowie na sprzedaż z konkretną powierzchnią użytkową (32 tys. m2). Stwierdził, że w oficjalnych komunikatach jego firma mówi tylko o pojawiających się terenach inwestycyjnych w gminie KJ, nie precyzując ich położenia ani przeznaczenia.
Radni w swoich komentarzach byli generalnie zgodni co do tego, że należy usiąść do wspólnego stołu i rozmawiać o ewentualnych zmianach w planie miejscowym, natomiast
w jakim kierunku te zmiany pójdą, nie jest jeszcze w żaden sposób zdeterminowane. Jeśli Metsa chce korzystnie sprzedać ten teren, musi uzyskać zgodę Rady, a zatem
musi także przyjąć taki wariant, który będzie uwzględniał interes mieszkańców gminy.
Odnośnie proponowanego przez Iannę
udziału strony społecznej w rozmowach: generalnie rozważano wstępnie wyłonienie z Komisji Ładu jakiejś małej 3-5 osobowej podkomisji do rozmów o zagospodarowaniu Mirkowa. To jednak nie jest jeszcze ustalone. Jeśli mają Państwo kandydatury architektów, planistów, prawników, osób dysponujących wiedzą i doświadczeniem, które mogłyby stanowić taką grupę ekspercką podczas rozmów - należy je zgłosić do przewodniczącego Rady i do przewodniczącego komisji, p. Bogusława Komosy, jak najszybciej. Jestem przekonany, że taka oferta merytorycznego wsparcia nie zostanie zignorowana.
Zmieniany 4 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-09-03 19:41 przez Tomasz Zymer.