Jak radni z Komisji Ładu bazy logistyczne i uciążliwy przemysł w Mirkowie wspierali
Wysłane przez:
Tomasz Zymer
(---.knc.pl)
Data: 05 lip 2012 - 22:28:13
SPRAWA DROGI KUL(P)
Obiecałem opisać na forum pewną w sumie drobną decyzję burmistrza i Komisji Ładu, która jednak może w przyszłości dużo kosztować naszą gminę i jej mieszkańców. Chodzi o ostatecznie złożony podczas ostatniego posiedzenia Komisji Ładu Przestrzennego w dn. 21 czerwca wniosek komisji do burmistrza o wydanie zgody na ?tymczasowy remont? na koszt właścicieli zakładów drogi dojazdowej do kilku zakładów produkcyjnych i hurtowni w Mirkowie. Za wnioskiem głosowało tylko troje radnych, co jednak wystarczyło, żeby wniosek przeszedł, ponieważ kolejni radni wstrzymali się od głosu. Nie będę tu operował nazwiskami, żeby mi nie zarzucono, że traktuję tę sprawę jako polityczną.
1. WNIOSKI WŁAŚCICIELI ZAKŁADÓW
W dniu 20 lipca 2011 firmy B.Bis sp. Z o.o. (wytwórnia styropianu), Pro-Trans i Prodbet (betoniarnia) zwróciły się w piśmie do Burmistrza Gminy o pozwolenie na remont drogi dojazdowej do ich zakładów produkcyjnych przy ul. Mirkowskiej 43 ze względu na zły stan techniczny tej drogi. Burmistrz w dniu 29.09.2011 przekazał wniosek tych firm na ręce Przewodniczącego Rady Miejskiej do zaopiniowania przez Radę Miejską. Wcześniej w dniu 05.09.2011 Wydział Dróg Miejskich UMiG Konstancin-Jeziorna przygotował pozytywną odpowiedź na wniosek w/w firm, wyrażającą zgodę na remont drogi, jednakże ? w zgodzie z zasadami i przepisami technicznymi, pod warunkiem odpowiedniego ukształtowania pobocza i odwodnienia drogi (odtworzenie rowów) oraz na własny koszt w/w firm. Odpowiedź ta nie została jednak podpisana i wysłana. W dniu 12.10.2011 Burmistrz Gminy zwrócił się pismem do Przewodniczącego Komisji Ładu Przestrzennego i Spraw Komunalnych o pilne zaopiniowanie w/w projektu odpowiedzi UMiG na pismo wnioskodawców z 20.07.2011, czyli ? o zaopiniowanie zgody Burmistrza na remont drogi. W dniu 25.10.2011 w/w firmy wraz z firmą Chmielewski-dźwigi sp. z o.o. zwróciły się ponownie do Burmistrza Gminy o zezwolenie na naprawę drogi dojazdowej na własny koszt, motywując to tym, że ?naprawa powyższego odcinka drogi bezwzględnie poprawi infrastrukturę miasta oraz zwiększy majątek Gminy [oraz] obniżą się koszty eksploatacji tego fragmentu ulicy.? W dniu 9.11.2011 Komisja Ładu Przestrzennego i Spraw Komunalnych rozpatrzyła wniosek Burmistrza i po długiej dyskusji, 5 głosami przeciw, 1 za, 2 wstrzymującymi się - negatywnie zaopiniowała (odrzuciła) wniosek o zgodę na remont przedmiotowej drogi.
2. FAKTYCZNY STAN PRAWNY DROGI
Wnioski w/w firm zawierają szereg nieścisłości. Po pierwsze, droga ta, o symbolu kULP, nie drogą publiczną, ma tylko status drogi wewnętrznej, co potwierdza odpowiedź Burmistrza Gminy na wniosek p. Wojciecha Polaczka z dn. 16.01.2009. Ponadto gmina nie jest właścicielem przedmiotowej drogi, choć droga ta pozostaje we władaniu gminy. Twierdzenia zatem, że remont tej drogi ?bezwzględnie poprawi infrastrukturę miasta oraz zwiększy majątek Gminy? są bezpodstawne, ponieważ nie jest ona ani częścią miejskiej infrastruktury, ani majątkiem gminy i służy wyłącznie celom dojazdu do wymienionych tu zakładów oraz do znajdującej się za nimi łąki.
3. PRZYPADKI ŁAMANIA PRAWA MIEJSCOWEGO, PRAW ZARZĄDCY DROGI I ZARZĄDZEŃ UMiG PRZEZ PRZEDSIĘBIORCÓW KORZYSTAJĄCYCH Z DROGI kULP ORAZ CAŁKOWITY BRAK REAKCJI GMINY NA ŁAMANIE PRAWA
Co istotniejsze, droga ta ma za sobą długą historię bezprawnych działań prywatnych właścicieli, które były przez gminę w przedziwny sposób tolerowane. W dniu 15.09.2005 firma Falbruk (wytwórnia mas bitumicznych) otrzymała pozwolenie na budowę wytwórni mas bitumicznych z dojazdem przedmiotową drogą, mimo, że Falbruk nigdy nie posiadał wymaganego obligatoryjnie miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego gruntów osiedla Mirków i terenów przyległych z 24.09.2002 (par. 33 punkt 6) projektu obsługi komunikacyjnej terenu uzgodnionego z właściwymi zarządcami dróg, bez którego zagospodarowanie tego terenu nie było możliwe zgodnie z mpzp. Mimo, że Burmistrz występował do WSA i NSA przeciw decyzji o pozwolenie na budowę wytwórni, gmina nigdy nie zareagowała w żaden sposób na fakt, ze firma Falbruk stale użytkuje tę drogę z pogwałceniem planu miejscowego. W listopadzie 2008 firma Falbruk podjęła pierwszą próbę wyasfaltowania drogi bez zezwolenia gminy ani bez jakiegokolwiek zgłoszenia. Próba ta została udaremniona dzięki interwencji radnych RM Konstancin-Jeziorna oraz policji. Jednak już w dniu 26.11.2008 ówczesna Komisja Rozwoju, Ładu Przestrzennego i Spraw Komunalnych zwróciła się jednogłośnie z wnioskiem do Burmistrza Gminy ?aby burmistrz jak najszybciej wyraził zgodę na wykonanie remontu drogi odchodzącej od ul. Mirkowskiej 43?, nie podając żadnego uzasadnienia. Według mojej wiedzy, ówczesny Burmistrz zgody na ten remont nie wydał, jednak w dniu 31.07.2009 firma Falbruk, tym razem już bez przeszkód dokonała bez zezwolenia częściowych prac na tej drodze (w obecności Straży Miejskiej), co potwierdzają relacje świadków i artykuły w prasie.
W dniu 10.03.2008 dyrekcja i właściciel Akademii Rozwoju Młodego Człowieka (szkoła Montessori) przy ul. Mirkowskiej 39 zwróciła się do Burmistrza Gminy z wnioskiem o ograniczenie ruchu na drodze kULP poprzez jej oznakowanie znakami B-18 (?zakaz wjazdu pojazdów o rzeczywistej masie całkowitej ponad 10 ton?) ze względu na fakt, że poruszanie się ciężkich pojazdów po tej całkowicie niedostosowanej do ich ruchu drodze grozi skażeniem znajdujących się w bezpośrednim sąsiedztwie ujęć wody pitnej eksploatowanych na potrzeby miasta oraz terenów sportowych i szkolnych, a zatem ?katastrofy chemicznej na wielką skalę?. W odpowiedzi na wniosek szkoły oraz wniosek stowarzyszeń lokalnych z 10.12.2008, po wykonaniu niżej opisanej ekspertyzy stanu drogi, WDG UMiG zlecił postawienie znaku B-18 przy wjeździe na drogę kULP z ulicy Mirkowskiej, co potwierdzają zachowane zdjęcia oraz informacje Wydziału Dróg Gminnych. Jednakże znak ten został następnego dnia wyrwany przez ?nieznanych sprawców?. Burmistrz Gminy nie zareagował w żaden sposób na tak jawne lekceważenie decyzji władz gminy i nie odpowiedział na pismo przedstawicieli stowarzyszeń lokalnych w sprawie kradzieży w/w znaku.
4. EKSPERTYZA WYKONANA NA ZLECENIE UMiG przez ORiUT-E SIiTKRP, DOWODZĄCA CAŁKOWITEJ NIEPRZYDATNOŚCI DROGI kULP DLA RUCHU CIĘŻKIEGO ORAZ ZAGROŻENIA BEZPIECZEŃSTWA RUCHU NA TEJ DRODZE
W odpowiedzi na w/w pismo właścicieli szkoły z dn. 10.03.2008 i inne pisma mieszkańców i stowarzyszeń o podobnej treści, Burmistrz Gminy zlecił Ośrodkowi Rzeczoznawstwa i Usług Techniczno-Ekonomicznych Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Komunikacji RP przeprowadzenie badań przydatności w/w drogi dla ruchu ciężkich pojazdów. Wykonana przez ORiUT-E SIiTKRP ekspertyza, zatytułowana ?Badania techniczne i ekspertyza stanu technicznego drogi dojazdowej do planowanej wytwórni mas bitumicznych przy ul. Mirkowskiej w Konstancinie-Jeziornie? została przedstawiona mieszkańcom w brzmieniu dosłownym (w formie długich cytatów) przez UMiG w piśmie z dnia 15.10.2008 podpisanym przez Zastępcę Burmistrza (ZAŁACZNIK NR 11). Oto najważniejsze punkty tej ekspertyzy:
a) ?[D]wa podstawowe warunki (rodzaj i grubość konstrukcji oraz warunki gruntowe) nie są spełnione [...] nawierzchnia z betonowych płyt sześciokątnych tzw. ?trylinki? [...] przeznaczona jest dla dróg i ulic obciążonych ruchem lekkim [...][który] odpowiada kategorii obciążenia ruchem KR1. [...] W przypadku natężenia ruchu pojazdów ciężarowych na przedmiotowym odcinku liczba ta znacznie przewyższa tę wartość.?
b) [Badania wykazały] ?skrajnie niekorzystne warunki gruntowo-wodne. Wysokie zwierciadło wody gruntowej oraz rodzaj gruntu (płytko zalegające torfy) kwalifikujące się do grupy nośności podłoża G4 stanowią czynnik ułatwiający proces niszczenia nawierzchni?
c) ?Z uwagi na rodzaj i grubość konstrukcji oraz brak nośności podłoża, [nawierzchnia] nie zapewnia przenoszenia obciążeń od istniejącego ruchu pojazdów ciężkich. Wynikiem tego jest ciągła degradacja nawierzchni.?
d) ?w stanie istniejącym, przedmiotowy odcinek drogi nie kwalifikuje się do eksploatacji zarówno pod względem cech wytrzymałościowych, jak również bezpieczeństwa ruchu, a wzrost ruchu ciężkiego spowoduje przyśpieszenie pogłębiającego się stanu degradacji nawierzchni, a w konsekwencji całkowite wyłączenie ulicy z eksploatacji.?
Mimo wykonania w/w ekspertyzy, świadczącej o występowaniu stałego zagrożenia ruchu na w/w drodze oraz o jej całkowitej nieprzydatności dla ruchu pojazdów ciężkich, oraz mimo groźby skażenia ujęć wody pitnej dla miasta i terenów szkolnych w wyniku możliwego wypadku na tak nieprzystosowanej drodze, gmina przez pełne trzy lata pod rządami dwóch kolejnych burmistrzów nie zrobiła nic, by zmienić opisany stan rzeczy.
Zwracam uwagę, że przedsiębiorcy nie chcą przebudowywać drogi, robić podbudowy - chcą tylko położyć na wierzchu nakładkę, wyrównać i poszerzyć wyasfaltowany pas tak, by ciężkie pojazdy z bitumem czy betonem mogły się bez problemu mijać. Taki, jak to określono, "tymczasowy remont" nie zlikwiduje zagrożeń wymienionych w ekspertyzie - może je nawet pogłębić. P. burmistrz twierdzi jednak, że oczekiwanie, iż przedsiębiorcy wykonają zalecenia przedstawione w ekspertyzie byłoby irracjonalne. Burmistrz nie zgodził się też na wniosek p. radnej Konopki, by powiązać zgodę na remont drogi ze spłaceniem przez przedsiębiorców długu wobec gminy.
5. WNIOSEK KOMISJI Z 17 CZERWCA 2012 I JEGO MOŻLIWE SKUTKI.
Należy zaznaczyć, że znajdujące się przy opisywanej tu drodze zakłady przemysłowe są w różnej kondycji finansowej. Bardzo dobrze, jak wiemy choćby z ogłoszeń o regularnie wygrywanych przetargach publicznych, ma się firma Falbruk posiadająca przy tej drodze wytwórnię mas bitumicznych. Natomiast właściciel innej firmy, B-Bis, zalega gminie (wg oficjalnej informacji udzielonej mi na piśmie przez p. burmistrza w odpowiedzi na moje zapytanie) na sumę 127 tysięcy 321 zł i 20 gr. Znaczna część tej kwoty została rozłożona przez gminę na raty. Wobec pozostałej części (ok. 70 tysięcy zł) podatnik wystąpił o jej umorzenie, a kiedy gmina odmówiła (decyzją z 16 lutego 2012), odwołał się od tej decyzji do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, które do dziś nie rozpatrzyło tej sprawy.
Jednocześnie ten sam właściciel wytwórni B-Bis, planując zmianę profilu działalności, zbudował na terenie zakupionym przez siebie (w sumie kilka hektarów) wielkie magazyny, z których na razie, według jego własnej informacji, dostępnych jest ok. 3 tysięcy m2, ale docelowo może to być powierzchnia kilkakrotnie większa. Niestety, jak twierdzi, zły techniczny stan drogi sprawia, że na razie powierzchnie magazynowe wynajmuje u niego tylko parę firm. To właśnie ta osoba najbardziej naciskała na remont opisywanej tu drogi, twierdząc, że zapewni to wpływy podatków do budżetu gminy oraz zatrudnienie pracowników (obecnie firma zatrudnia tylko ok. 10 osób). Od samego właściciela wiadomo jednak, że firmy dostarczające tirami do jego hurtowni przy Mirkowskiej towar i te, które odbierają go po przeładunku, nie są zarejestrowane w naszej gminie i nie płacą tu podatków. Możemy zatem liczyć tylko na podatek od powierzchni użytkowanej na działalność gospodarczą, którego właściciel firmy od lat z powodzeniem nie płaci. Gdyby nawet zapłacił w końcu te 127 tysięcy zł, nie pokryje to kosztów remontu ul. Mirkowskiej, której nawierzchnia z powodu ruchu ciężkich pojazdów już wkrótce będzie się ponownie kwalifikowała do remontu, mimo, że nakładkę kładziono zaledwie w ubiegłym roku. Nie wiadomo też, jakie podatki płacą inne firmy z tego terenu. Pytanie o podatki płacone przez firmę Falbruk, zadane na wniosek Komisji Ładu, utknęło od pół roku w Komisji Rewizyjnej (gmina nie udziela odpowiedzi), a z informacji ustnych z wydziału podatkowego sprzed roku wynika tylko, że właściciel tej firmy płaci jako osoba fizyczna podatek od działalności gospodarczej od 17 metrów kwadratowych powierzchni.
Wiemy również, że zakład Prod-bet (betoniarnia) parę lat temu zwiększał liczbę silosów i produkcję i nadal ma możliwości jej powiększania, zaś firma Falbruk bezskutecznie poszukiwała w ostatnich latach w okolicznych gminach w powiecie piaseczyńskim i grójeckim miejsca na ustawienie kolejnej otaczarki, w tym także - "ruchomej" wytwórni na czas ograniczony (na 6 lat). Ustawa uzdrowiskowa w wersji z 4 marca 2011 zabrania co prawda lokalizacji nowych zakładów produkcyjnych w gminie uzdrowiskowej, lecz nie zabrania rozbudowy i modernizacji już istniejących. Po położeniu na tej drodze nowej nakładki i jej poszerzeniu ruch na niej ulegnie niewątpliwie zwiększeniu, a właściciele z pewnością odczują postawę gminy (zgoda burmistrza, który otwarcie sugerował komisji, by przychyliła się do wniosku przedsiębiorców; zgoda radnych; marazm w kwestii ściągania podatków; brak egzekucji prawa miejscowego; ciche zezwolenie na eksploatację drogi mimo ekspertyzy o zagrożeniu; brak reakcji służb gminnych na skargi mieszkańców dotyczące oddziaływania poza terenem działek właścicieli, itd.) jako przyzwolenie na nieskrępowany rozwój działalności. Może to oznaczać w krótkim okresie:
a) intensywny rozwój bazy logistycznej - niedawno zbudowanego zespołu magazynów na terenie zakładu B-Bis,
b) w konsekwencji, znacznie zwiększenie natężenia ruchu pojazdów ciężkich na ulicach Mirkowskiej, Bielawskiej, Warszawskiej, Wilanowskiej, Pułaskiego; pojazdy te dostaną identyfikatory jak pojazdy firm lokalnych, choć w rzeczywistości należą one do firm płacących podatki poza gminą;
c) rozbudowę wytwórni mas bitumicznych i / lub zwiększenie produkcji w tym zakładzie;
d) możliwą rozbudowę wytwórni betonu i / lub zwiększenie produkcji w tym zakładzie;
e) powstanie kolejnych hurtowni przy w/w drodze;
f) przy zmianie planu miejscowego ? lawinowy wzrost odszkodowań, jakie gmina musiałaby potencjalnie wypłacić właścicielom w/w zakładów za przeniesienie działalności, ponieważ obecnie niektórzy z nich (np. B-Bis) sami oferowali gminie odkupienie gruntów, zaś za kilka lat ich firmy będą nowocześniejsze, a z miejscowych hurtowni będą korzystać, na zasadzie umów długoterminowych, liczne warszawskie (i nie tylko) firmy.
Takie według mojego oglądu mogą być długoterminowe skutki tej z pozoru mało istotnej decyzji, która dokładnie zaprzecza intencjom Rady wyrażonym poprzez podjęcie w maju uchwały o przystąpieniu do zmiany planu miejscowego pofabrycznej części Mirkowa. Nota bene, zadałem podczas ostatniej sesji Rady pytanie - kiedy będzie można składać wnioski do tego planu, kiedy planuje się przetarg na jego projekt. Było to jedyne z kilkudziesięciu zadanych przez radnych pytań, na które burmistrz nie odpowiedział.