Temat trochę po czasie, ale może jak już teraz zaczniemy dyskusję, to do przyszłego roku uda nam się
podsunąć jakieś ciekawe pomysły Rządzącym

Tu zdaje się wystarczy skorzystać ze sprawdzonych wzorców kampanii pt. Meldunek nijak się ma do miejsca gdzie trafiają wasze podatki.
Inna rzeczą jest, czy zwykły apel do zameldowanych gdzie indziej jest w stanie odnieść skutek gdy widza oni co się dzieje w koło...
Ale może miast płakać, ze nie ma kasy rządzący zaczną zabawę pt. Spróbujmy?



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-05-04 23:25 przez Artek_Bartek.

Odnoszę wrażenie, że większość naszej małej społeczności nie ma nawet świadomości,
że część jej podatku dochodowego ( ok.1000 - 1200 zł rocznie) może zasilić budżet gminy.
Przydałaby się mądra akcja propagandowa.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-05-16 18:01 przez zoli.

Warszawa
Stołeczny ratusz chce zachęcić wszystkich mieszkańców Warszawy, także tych niezameldowanych, do płacenia tu podatków. W zamian zaoferuje np. ulgi na bilety do teatru czy darmowe szczepienia - pisze "Życie Warszawy". [wiadomosci.gazeta.pl]


Lesznowola:
Co zrobić by pieniądze zasiliły budżet gminy

1. Zameldować się !!!
W przypadku zameldowania osoby na pobyt stały lub czasowy organ gminy nie wymaga odbioru budynku.
2. Złożyć formularz NIP ? 3 w Urzędzie Skarbowym w Piasecznie wskazując, faktyczne (rzeczywiste) miejsce zamieszkania.
W tym przypadku bez konieczności meldowania się. Formularz NIP ? 3 można przesłać pocztą na adres: 05-500 Piaseczno ul. Warszawska 1.
Planujemy od nowego roku wprowadzić w naszej Gminie system przywilejów dla osób zameldowanych, tak jak to robi wiele gmin, np.:
? pierwszeństwo w zapisach do przedszkoli oraz zniżek na korzystanie z nich,
? zniżek za korzystanie z obiektów sportowych,
? dofinansowanie szczepień ochronnych,
? zniżki na przejazdy komunikacyjne.
Gdyby stu średniozamożnych podatników złożyło do Urzędu Skarbowego w Piasecznie aktualizację NIP-3, do kasy Gminy wpłynęłoby około 100 tys. zł.
źródło [www.lesznowola.pl] (str.14)

Przy wzmożonej aktywności innych gmin i bierności naszej, należy liczyć się z tym,
że podatników raczej nam ubędzie niż przybędzie.
Wydaje mi się, że w pierwszej kolejności trzeba się pozbyć mitu " bogatej gminy", ujawnić
ogółowi społeczeństwa prawdę o stanie budżetu oraz potencjalnych źródłach jego zasilenia..
"Maskotki" - też, nie są tu bez znaczenia.

Poza zachętami w wymiernej formie materialnej są jeszcze inne możliwości..Wiele gmin w okresie składania deklaracji,
uruchamia na terenie budynku Urzędu Gminy punkt ich przyjmowania, co niewątpliwie mobilizuje podatników,
którzy lubią mieć potwierdzoną kopię tzw. papier w ręku.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-05-16 18:04 przez zoli.

Trzeba apelować do świadomości... i wyjaśniać. W świadomości ludzi kwestia zmiany US jest tak mocno powiązana z meldunkiem, że ludzie starają po prostu omijać ten temat. Czasem po prostu nie mogą.

Samo zameldowanie pociąga za sobą często wymianę tak wielu dokumentów, że człowiek traci chęci i siły juz na starcie. Nie liczę już czasu potrzebnego na wymeldowanie w starym miejscu, złożenie wniosków i odebranie nowych dokumentów.

Tymczasem wystarczy złożyć NIP-3 i płacić podatek zgodnie z prawem w miejscu zamieszkania a nie zameldowania.
Ja sam nie jestem zameldowany w KJ, ale jak tylko los rzucił mnie do Konstancina to podjąłem stosowne kroki i dokładam się do budżetu jak tylko mogę ;)
Szkoda tylko, że te moje pieniądze w tej gminie są wydawane tak lekką ręką. Ale to przeciez inny temat...

Trzeba apelować do świadomości... i wyjaśniać

tylko dobrze by było, by ktoś to wreszcie choćby próbował zrobić...

Szkoda tylko, że te moje pieniądze w tej gminie są wydawane tak lekką ręką

stąd pytanie jakie zastosować metody przekonania, że te dodatkowe złotówki mają szansę pójść na to co istotne dla mieszkańców...
wyzwanie dla promocji...o ile ona w ogóle ruszy...

tylko, że miejsce zamieszkania ma znaczenie podczas ubezpieczania samochodu. Ta sama osoba dostanie o wiele niższą kalkulację gdy poda, że mieszka w Pcimiu Dolnym gdzie wypadkowość jest znikoma, a nie że mieszka w Warszawie gdzie jest to wyższe.

Pilzner
Trzeba apelować do świadomości... i wyjaśniać. W świadomości ludzi kwestia zmiany US jest tak mocno powiązana z meldunkiem, że ludzie starają po prostu omijać ten temat. Czasem po prostu nie mogą.
wystarczy złożyć NIP-3 i płacić podatek zgodnie z prawem w miejscu zamieszkania a nie zameldowania.
Ja sam nie jestem zameldowany w KJ, ale jak tylko los rzucił mnie do Konstancina to podjąłem stosowne kroki i dokładam się do budżetu jak tylko mogę ;)
Szkoda tylko, że te moje pieniądze w tej gminie są wydawane tak lekką ręką. ...

Na to wytłuszczone też możesz mieć wpływ:
a) składając wnioski
b) biorąc aktywny udział w posiedzeniach Komisji i Sesjach Rady
c) głosując na odpowiednie osoby

A, że ze świadomością mieszkańców jest kiepsko nie ulega wątpliwości.

Niestety wiele osób żyje sobie, nie zna sąsiadów.
Mi wiele dało odwiedzanie mieszkańców w moim okręgu wyborczym, gdy pzred laty ubiegałam się o mandat radnej. Taki obowiązek nałożył komitet wyborczy Porozumienie Obywateli K-J.
Z mandatu nic nie wyszło - dopiero co zamieszkałam w Kcinie, albo byłam za mało pzrekonująca. Ale sporo się dowiedziałam o problemach i w ten sposób wciągnełam się do gminnej polityki. Zaczęłam bywać na komisjach (dopóki mi gnatów nie "pokręciło"), pisać wnioski i podsuwać różne pomysły, szczególnie dot. ochrony środowiska.

Pilzner, jesli nie upominamy sie o swoje, to urzędnicy sa pzrekonani, że jest OK!

Radni/ urzędnicy nie mają nawyku żeby co jakiś czas (ale REGULARNIE) spotykać się z mieszkańcami w okręgach wyborczych. Rządzą na dystans, bo tak najwygodniej.

Dlaczego nie może być tak jak jest w Milanówku (o czym wielokrotnie pisałam) - co kwartał burmistrz ze swą świtą (kier wydziałów, jednostek gminnych) oraz radni spotykają się w okręgach?

Nie mogę znaleźć aktualnych, ale chodzi o takie spotkania: [milanowek.pl]

OT:

jesli nie upominamy sie o swoje, to urzędnicy sa pzrekonani, że jest OK!

a nie kojarzysz przypadkiem kilku przykładów poruszanych tutaj, gdzie pomimo upominania się o swoje przekonanie urzędników, że jest ok się nie zmienia?

Hammer
tylko, że miejsce zamieszkania ma znaczenie podczas ubezpieczania samochodu. .

Chyba raczej miejsce zameldowania, a nie zamieszkania, a to nie ma wpływu gdzie się składa
zeznanie podatkowe. O czym wcześniej już wspomniał Artek-Bartek. "Meldunek nijak się ma do miejsca
gdzie trafiają nasze podatki"

wpisz w wyszukiwarke zoli "miejsce zamieszkania ubezpieczenie samochodu" a sie przekonasz.

Hammer, faktycznie w zaproponowanej przez Ciebie lekturze jest informacja, że do ubezpieczenia samochodu konieczne jest podanie
adresu zamieszkania i zameldowania. Nie wiem jakie jest praktyczne podejście innych ubezpieczycieli, ale w PZU w którym od wielu lat
ubezpieczam swoje samochody, wymóg podawania adresu zamieszkania nie jest stawiany. Spisywane są natomiast dane z Dowodu
Rejestracyjnego , czyli adres zameldowania wcześniej podany przy rejestracji pojazdu. O wysokości wyliczonej składki decyduje kod
widniejący w tym dokumencie. Dodatkowo na wyraźne życzenie klienta w formularzu ubezpieczeniowym może być wpisany adres
do korespondencji, który nie rzutuje na wysokość składki.
Tak, czy inaczej ubezpieczenie podobnie jak adres zameldowania " nijak się ma do miejsca, gdzie trafiają nasze podatki"

PZU ma "tylko" 30% rynku.

Znam przypadki, gdzie ktoś od niedawna mieszka w Kcinie, ale się nie przemeldowuje bo ..... oprócz wymiany dokumentów - dowód osobisty, prawo jazdy (oj wymaga to zachodu), przerejestrowania pojazdu ( tu tez droga przez mękę- trzeba się umawiać w Piasecznie), dodatkowo trzeba przenieść firmę, a to tez niezła zabawa.... nawet jeśli to firma jednoosobowa.

wszystko razem koszty i tydzień chodzenia.

Na deser - zmiana adresu w bankach, ale to już pikuś

Wcale się takim mieszkańcom nie dziwię.

Jedyny sposób - inicjatywa UMiGu - utworzenia stanowiska, gdzie urzędnik załatwiałby wszystko za petenta, bo gminie się to opłaci.

Ja bym się jednak upierał, ze meldunek to odmienna kwestia...
Choć pomysł z urzędnikiem biegajacym za mnie mi się widzi niezależnie od wszystkiego ;)

O ile rozumiem tego typu rozgoryczenie to ja się z takim podejściem fundamentalnie nie zgadzam!
Mi się wydaje, ze jedynie jak płacisz swoje podatki tu to masz prawo wymagać!
Jak wszyscy bedą płacić gdzie indziej to lepiej nie będzie...Na pewno...
Chocw sumie...Burmistrz twierdzi "kto ma płacić ten płaci"...ciekawy jestem co będzie mówił, gdy "przestaną płacić ci, którzy juz płaca" uznając, ze brak widocznej myśli strategicznej i poprawy w sferze działań operacyjnych w zapewnianiu podstawowych potrzeb mieszkańców, jest wystarczającym powodem by przenieść swą kasę w inne miejsce w kraju...

tak ma jak najbardziej niestety prawo mówić każdy, kto uwierzył w hasła 'zrównoważonego rozwoju'...
kllkadziesiąt milionów w miastowe zbytku typu park i przyległości a na wioski...kilka % budżetu inwestycyjnego a jeszcze mniej, gdy się patrzy na faktyczną realizację...i tak od lat...
i nawet ostatnio podczas prezentacji koncepcji ośrodka tenisowego w jednej z wiosek słychać było głos jednej z radnych 'co na to powiedzą moi wyborcy'...
niezależnie, że wszystko to bierze się w dużej części z konfrontacji obietnic z realizacją (gdzież jest ten plan kadencyjny?) to...ucieczka nie jest żadnym wyjściem!
a już na pewno nie ucieczka 'na papierze', za którą odejdą realne pieniądze, za które mimo wszystko cokolwiek szanse powstać ma...
ja byłem i jestem zwolennikiem dialogu...choć patrząc na to co się w koło dzieje radykałów rozumiem....